W niniejszym artykule zaledwie sygnalizujemy temat najbardziej ekonomicznych samochodów (używanych i nowych) i to wyłącznie pod względem tego, ile zużywają paliwa w zależności od terenu, po którym się poruszają. Jest to bowiem czynnik najbardziej wymierny i dotykający wszystkich kierowców. Utrata przyczepności na drodze i związana z tym konieczność pokrycia kosztów klepania karoserii na szczęście nie jest tak częstą przypadłością jak konieczność ciągłego pokrywania kosztów eksploatacji.
Staruszkowie: Citroen C1 i Peugeot 107

fot. Wikimedia Commons
Co ciekawe, Citroen C1 nigdy się nie cieszył w naszym kraju estymą. Trudno powiedzieć dlaczego, bo ani jego designowi, ani walorom użytkowym trudno coś zarzucić. Oczywiście, w tej chwili to już przestarzała konstrukcja, ale 4,6 l, jakie spala na 100 km w mieście, może stanowić dużą zachętę w dobie benzyny za 5-6 zł, a że przy tym nie wydamy na niego więcej niż kilka tysięcy złotych, to osoby z mniej zasobnym portfelem powinny poważnie rozważyć ten właśnie pojazd.

© M 93 / Wikimedia Commons / CC-BY-SA-3.0 (DE)
Podobne zarzuty można postawić Peugeotowi 107. Dobry design, dobra cena, ale nieco już leciwa konstrukcja. Jeśli zaś chodzi o meritum sprawy, to w zależności od tego, czy nasz model został wyposażony w silnik dieslowy (1.0 12V 68 KM), czy benzynowy (1.4 HDI 54 KM), na 100 km zużyjemy odpowiednio 4,4 l lub 5,1 l. Jak widać są to wartości porównywalne z Citroenem C1, jakkolwiek w przypadku silnika benzynowego wyniki sto siódemki nieco odstają od wyników osiągnięty przez jej konkurenta.
A może samochód elektryczny?
Na drugim biegunie stoi Opel Ampera, który premierę miał w roku 2011. To samochód elektryczny, w którym wykorzystano również silnik spalinowy, ale tylko do ładowania akumulatora. Nic zatem dziwnego, że na 100 km w mieście spala on średnio 2,6 l benzyny, co jest wynikiem rewelacyjnym. Niestety, jego cena nie jest zdecydowanie na kieszeń przeciętnego Kowalskiego, bo wynosi ponad dwieście tysięcy złotych.






















