Spotkanie przywódców na nieformalnym szczycie UE nie przyniosło owoców. Niemcy nadal sprzeciwiają się wprowadzeniu euroobligacji, ale trudno się im dziwić. Wystarczy wspomnieć, że w trakcie ostatniej aukcji sprzedali swoje 2-letnie obligacje za 4,56 mld euro przy niemal zerowej realnej stopie procentowej. Przeciwko wspólnym obligacjom są również kraje skandynawskie, których papiery dłużne również mają niskie rentowności.
Działania takie jak tanie pożyczki LTRO, czy interwencje EBC na rynku długu zagrożonych krajów strefy euro, to zabiegi stabilizujące rynki finansowe i dające czas na działanie. Dzięki nim kraje peryferyjne nadal są w stanie finansować się na rynku długu i starać się o wyjście na prostą. Na czas grają również europejscy politycy, ale misterny plan może skutecznie zepsuć Grecja. Jej wyjście ze strefy euro będzie symbolicznym otwarciem puszki Pandory, które wywoła niemożliwe do przewidzenia skutki. Dlatego na szczycie politycy mówili niemal chórem, że nadal chcą Grecji w strefie euro, ale wymagają od niej kontynuowania i respektowania swoich zobowiązań.
Rozstrzygnięcie zostało więc znowu odsunięte w czasie. W czerwcu odbędą się wybory parlamentarne w Grecji, po których nowy rząd stanie przed wyborem kontynuowania wymaganych reform bądź opuszczenia strefy euro. Wtedy też odbędzie się główny szczyt UE. Tymczasem katalizatorem spadków okazały się dane makro. Poranne odreagowanie wczorajszych silnych spadków okazało się chwilowe i szybko zostało zdławione przez wyjątkowo słabe odczyty indeksów wyprzedzających PMI dla przemysłu Niemiec, Francji oraz całej strefy euro. Główne europejskie indeksy zeszły po 1,5 godziny handlu nieznacznie pod kreskę.
Zdecydowanie słabiej prezentuje się polski indeks WIG20, który spada o 1,3 proc. i tym samym znajduje się na poziomie najniższym od 2009 r. W ślad za blue chipami idą małe i średnie spółki. Indeks mWIG40 traci 1 proc., a sWIG80 0,5 proc. Na uwagę zasługują 1,5 razy większe obroty dla GPW niż na poprzedniej sesji o tej porze. 77 proc. z nich generowane jest na spadkach. Słabe nastroje na rynku potwierdza wskaźnik sentymentu, którego proporcja wynosi 29:71.
>> Szczegółowe statystyki obrotu na gorąco wraz z aktualnym wskaźnikiem sentymentu >> Dostępne są na żywo w serwisie analizy technicznej ATTrader.pl
Na rynku zdecydowaną przewagę mają sprzedający, jednak można znaleźć wzrostowe rodzynki. Ponad 6,5 proc. na wartości zyskują walory CEDC. Jak podaje PAP, japoński bank Nomura podwyższył rekomendację dla spółki z redukuj do neutralnie.
Do grona najbardziej aktywnych spółek należy Petrolinvest, który również wyróżnia się zielenią na spadającym rynku. Kurs spółki rósł chwilami nawet o 10 proc. Spółka poinformowała o zawarciu umowy o wspólnych operacjach pomiędzy spółką zależną TOO OilTechnoGroup a TOTAL E&P Koblandy. Po podbitce kurs szybko powrócił do ceny wczorajszego zamknięcia. >> Treść komunikatu.
Najsłabszą spółką w indeksie blue chipów jest tracące trzecią sesję z rzędu PGE. Jak podaje PAP, Ministerstwo Skarbu ocenia, że dojście do fuzji PGE z Energą jest już mało prawdopodobne. Spółka prawdopodobnie nie odwoła się od wyroku sądu zakazującego jej nabycie Energi.
>> Sześć najbardziej aktywnych walorów na rynku >> znajdziesz w serwisie analizy technicznej ATTrader.pl