Akcjonariusze Midasa mają za sobą udane 8 miesięcy. W tym czasie kurs akcji urósł z 0,49 do 0,93 zł, zapewniając tym samym prawie 90-procentowy zwrot. Jak widać po przebiegu ostatnich dwóch sesji, dla wielu graczy taka stopa zwrotu okazała się wystarczająca, co zapoczątkowało realizacje zysków.
Miejsce i czas wybrano odpowiednie – bliskość górnego pułapu kanału wzrostowego oraz słabe dywergencje na wskaźnikach zrobiły swoje. Już w środę na wykresie zagościła świeca bez korpusu, zdradzająca rozterki inwestorów co do dalszego zachowania. Niepewność przerodziła się w zwątpienie i na wczorajszej sesji gracze rzucili się do wyprzedaży, co potwierdza wskaźnik AD.
Oceńmy perspektywy waloru na najbliższy czas. Soczysty początek nie zapowiada korekty płaskiej i należy spodziewać się pogłębienia spadków. Lada moment zostanie wygenerowane zalecenie sprzedaży na MACD, z opóźnieniem zachęcające do zamykania pozycji graczy krótkoterminowych. Najbliższe wsparcia na poziomach 0,82 oraz 0,78 nie wyglądają na szczególnie mocne, więc należy je traktować z rezerwą. Nieco więcej nadziei można pokładać we wsparciu na 0,76 zł. Stanowiło ono wcześniej opór i zostało pokonane na sporym wolumenie. Natomiast na poziomie 0,71 zł należy spodziewać się przysłowiowej obrony Częstochowy. Jest to poziom dolnego pułapu 8-miesięcznego kanału, wzmocniony zniesieniem 50 proc. wzrostów.