
Autorem pierwowzoru pierwszych telewizorów był profesor Mieczysław Wolfke (fot. Wikimedia Commons)
Telewizor ze Śląska
Oto Polak, bez którego nie byłoby mowy o powstaniu telewizora: profesor Mieczysław Wolfke. Urodził się w 1883 roku i od najmłodszych lat wykazywał nieprzeciętne zdolności. Już przed maturą miał w swoim dorobku… projekt rakiety międzyplanetarnej na paliwo ciekłe. Nie była to jedynie śmiała wizja młodego chłopaka, bo dziś łatwo można stwierdzić, że projekt Wolfke przypominał późniejszy rysunek konstrukcyjny rakiety Saturn V, której start miał miejsce w 1961 roku. Jednak każdy telewidz powinien wiedzieć, że to właśnie przyszły profesor jeszcze w wieku 17 lat opatentował telektroskop, prototyp maszyny przenoszącej obrazy na odległość za pomocą fal elektromagnetycznych.
Holograf
Kolejne lata kariery naukowej profesora Wolfke upłynęły na propagowaniu wynalazku. Po 25 latach zainteresował się nim John Baird, który zaprojektował pierwszy telewizor. Jednak Wolfke nie ograniczył się do swojego wczesnego patentu. Był specjalistą od optyki i zajął się teorią obrazów świecących i nieświecących. Opracował też sposób wytwarzania wysokich napięć z wykorzystaniem transformatora Tesli. Do jego osiągnięć należały też badania nad projekcją obrazów trójwymiarowych: holografią oraz odkrycie nowych odmian ciekłego helu.
Mieczysław Wolfke był wykładowcą Politechniki Warszawskiej, a jego dokonania zostały docenione w całej Europie. To wyjątek od reguły, że genialne wynalazki zyskują sławę dopiero po śmierci ich twórcy. Jak zresztą na geniusza przystało, Wolfke prowadził niebanalny tryb życia i jako barwna postać potrafił prosto z wykładu wyruszyć do Tybetu, czy urządzić sobie skoki z murów Jasnej Góry.
Edison po polsku
Mówiąc o telewizji koniecznie przypomnijmy Jana Szczepanika, który zyskał przydomek polskiego Edisona. On także zajął się wczesną techniką telewizyjną, projektując telektroskop wraz z zestawem słuchawkowym, dzięki któremu obraz można było odbierać równolegle z dźwiękiem. Wynalazek został opatentowany na przełomie wieków. Choć urządzenie prawie nie różniło się od telewizora, jego stopień skomplikowania uniemożliwiał jednak znalezienie realizatora. Promocję pomysłu Szczepanika wspierał zaprzyjaźniony z nim pisarz Mark Twain.
Wizjonerstwo polskiego wynalazcy sprawiło, że wyprzedził on swoją epokę, dlatego trudno mu było urzeczywistnić śmiałe pomysły. A było ich sporo. Szczepaniak wykreował m.in. film barwny, używając wymyślonego przez siebie projektora i systemu fonicznego. Wyjątkowość tej pracy polegała na tym, że udało mu się odzwierciedlić barwy w taki sposób w jaki odbiera je ludzkie oko. Nie potrafią tego nawet niektóre współczesne systemy. Pech wynalazcy polegał na tym, że kina zdecydowały się na o wiele mniej skomplikowany Technikolor, który nie wymagał instalowania kosztownych projektorów.
Szczepaniak miał też na swym koncie inne ciekawe pomysły: barwną fotografię, telegraf bez drutu, kamizelkę kuloodporną i superszybką maszynę tkacką. Szkoda, że jego wyjątkowy umysł tak bardzo wyprzedził ówczesne realia ekonomiczne.
Czytaj więcej o nauce i biznesie w Bizmi























