Mapa rynku
Rynkowa wajcha została przestawiona w drugą stronę. Sytuacja się odwróciła o 180 stopni i to co wczoraj psuło nastroje na giełdach, spychając jednocześnie mocno w dół indeksy, dziś tym giełdom pomaga. Oczywiście mowa tu o nowych czynnikach, a nie odwrotnej interpretacji tych wczorajszych.
W nocy amerykańska Izba Reprezentantów przegłosowała, zawarte wcześniej przez Bidena i McCarthy’ego, porozumienie ws. zwiększenia limitu zadłużenia USA. Za było 314 kongresmenów, a przeciw 117. Teraz zajmie się tym Senat USA. Dla rynków oznacza to natomiast, że jeden z czynników, który w środę budził strach i nerwowość na giełdach, właśnie się zdezaktualizował.
W nocy napłynęły też lepsze od oczekiwań dane z Chin. W maju publikowany przez S&P Global indeks Caixin PMI dla chińskiego przemysłu wzrósł do 50,9 pkt. z 49,5 pkt. w kwietniu, podczas ekonomiści prognozowali, że pozostanie on na poziomie z poprzedniego miesiąca. Tu warto podkreślić, że te dane 1) nie tylko były lepsze od oczekiwań i 2) neutralizują negatywny wpływ opublikowanych wczoraj „rządowych” indeksów PMI, ale przede wszystkim 3) wskazują na to, że sektor przemysłowy ponownie rośnie (odczyt powyżej 50 pkt.). Kolejny plus dla giełd. I dla surowców.
Do tych plusów można jeszcze dołożyć opublikowane rano dane o sprzedaży detalicznej w Niemczech i indeks PMI dla polskiego sektora przemysłowego. W obu przypadkach były one lepsze od prognoz, aczkolwiek wciąż słabe.
O godzinie 09:30 indeks WIG20 rósł o 0,9 proc. do 1.911 pkt., po tym jak wczoraj ściągnięty w dół przez banki i PKN Orlen spadł on aż o 2,67 proc., zaliczając najgorszą sesję od 15 marca br. Sam powrót indeksu powyżej 1.900 pkt. to pozytywny sygnał, ale jak spojrzymy na niego przez pryzmat analizy technicznej, to dopiero domknięcie wczorajszej luki bessy (1.934-1.946 pkt.) będzie jednoznacznym sygnałem zakończenia spadkowej korekty.
Rano na zielono świecą również pozostałe warszawskie indeksy. WIG rósł o 0,7 proc. do 62.724 pkt., mWIG40 o 0,38 proc. do 4.556 pkt., a sWIG80 o 0,48 proc. do 21.092 pkt. To ładnie korelowało z zachowaniem innych europejskich parkietów, gdzie rano w większości też dominował kolor zielony.
Warunkiem dowiezienia tych początkowych wzrostów zarówno na GPW, jak i w Europie, do końca sesji, jest oczywiście to, że w dalszej jej części humorów inwestorom nie popsują dane makroekonomiczne. Jest pewne, że nie zrobią tego europejskie indeksy PMI, bo tu niespodzianki nie będzie. Rynki znają ich wstępne odczyty, więc wiedzą jak wygląda sytuacja. Nie zrobią tego również dane o majowej inflacji HICP dla strefy euro. Ba, mogą nawet pomóc. Pozytywne inflacyjne zaskoczenia z największych gospodarek sugerują, że inflacja spadnie nawet mocniej niż do prognozowanych 6,3 proc. z 7 proc. R/R w kwietniu.
Kluczowe dziś będą natomiast dane z USA. Zwłaszcza dwa raporty. Publikowany o godzinie 14:15 Raport ADP o zmianie zatrudnienia w maju w amerykańskim sektorze prywatnym (prognoza: +170 tys.) i publikowany o godzinie 16:00 indeks ISM dla sektorze przemysłowego w USA (prognoza: 47 pkt.). Najlepszy dla giełd układ byłby, gdyby ADP pokazał niższy od oczekiwań wzrost zatrudnienia, a ISM okazał się nieco gorszy od prognoz. Takie dane zmniejszyłyby szanse na jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych przez Fed, której prawdopodobieństwo w ostatnim czasie w sposób zaskakujący wzrosło.
Dzisiejsze odbicie na WIG20 napędzają w główniej mierze trzy spółki: PKN, Dino Polska i KGHM.
Akcje PKN Orlen drożeją o 1,69 proc. do 61,21 zł, po wczorajszej przecenie o 3,94 proc. Niestety sytuacja na wykresie paliwowego giganta cały czas prezentuje się źle. Wczoraj kurs wybił się dołem z konsolidacji w przedziale 61,75-65,06 zł, tworząc nieco rozciągniętą formację podwójnego szczytu. Dopóki te podażowe sygnały nie zostaną zanegowane, utrzymywać się będzie ryzyko spadku w kierunku 58,00-58,50 zł.
Zupełnie inaczej prezentuje się sytuacja na wykresie Dino Polska. Po trzech dniach realizacji zysków akcje te drożeją o 2,6 proc. do 426,90 zł, cały czas pozostając w tendencji wzrostowej i ze sporymi szansami na przełamanie strefy oporu 431,00-431,80 zł, co otworzyłoby drogę w kierunku 450 zł.
KGHM drożeje o 2,29 proc. do 107,10 zł. To prosta reakcja na wywołaną lepszymi danymi z Chin poprawą sytuacji na rynku miedzi. Dziś notowania tego metalu rosną do 8189 dolarów za tonę z 8078 dolarów wczoraj i wobec zeszłotygodniowego dołka na poziomie 7855 dolarów. Dodatkowo akcjom KGHM może pomagać wizja wyrysowania niewielkiej formacji podwójnego dna na wykresie dziennym. Tak stałoby się gdy kurs wrócił powyżej 110 zł, co następnie otworzyłoby drogę do minimum 116-117 zł, ale przede wszystkim dałoby nadzieję na zakończenie trwających już 5 miesięcy spadków.
Przeciwwagą dla drożejących dużych spółek jest Allegro. Jego notowania spadają o 2,69 proc., po tym jak wczoraj udało się im uniknąć spadków i zakończyć dzień zwyżką o 0,57 proc., czemu towarzyszyły największe od wielu sesji obroty. Ostatnie wahania niewiele zmieniają w układzie technicznym. Kurs Allegro konsoliduje się w przedziale, który od góry można zamknąć poziomem 36 zł, a do dołu poziomem 34 zł. Konsolidacja ta ma miejsce w ramach korekty sporych kwietniowo-majowych wzrostów.
Na szerokim rynku natomiast rano wyróżniają się m.in. spółki Columbus (+5,33 proc.), Cognor (+4,36 proc.), Mirbud (+3,3 proc.), KSG Agro (-5,31 proc.), Big Cheese Studio (-4,17 proc.) i Answear (-3,59 proc.).
