Na słabym wyniku subindeksu chemicznego zaważyła tegoroczna 35-proc. przecena akcji Grupy Azoty. Lider sektora ma problem w segmencie nawozowym. Obfite zbiory pszenicy i kukurydzy w krajach byłego ZSSR, Australii, Ameryce Południowej i Północnej powodują, że rynek zbóż już czwarty rok z rzędu zmaga się z nadpodażą. To z kolei przekłada się na najniższe od wielu miesięcy notowania towarów rolnych i ceny nawozów używanych do ich produkcji.
Zdaniem analityków DM mBanku, akcjonariusze Grupy Azoty muszą uzbroić się w cierpliwość, bo tak zwana klęska urodzaju potrwa co najmniej do końca 2017 roku. Efekty tegorocznego spadku cen nawozów doskonale widać w najnowszych wynikach. W II kwartale 2016 r. zysk operacyjny tąpnął o 72 proc. do 48,7 mln zł, a netto o 65 proc. do 44,4 mln zł. Na rychłą poprawę w III i IV kwartale raczej nie ma co liczyć. Jak zaznacza Tomasz Kasowicz z DM BZ WBK, druga połowa roku z reguły jest sezonowo gorsza dla Grupy Azoty, a dodatkowo w kolejnych miesiącach są małe szanse na spadek cen gazu. A to własnie ten czynnik stał w 2015 roku za skokową poprawą marż spółki. >> W serwisie znajdziesz szczegółowe omówienie raportu Grupy Azoty
– Grupa Azoty jest pod presją bardzo dużych zbiorów zbóż. To powoduje spadek ich cen, co w konsekwencji przekłada się na niższe ceny nawozów. Do tego wyższe ceny nośników energii mogą spowodować, że w drugim półroczu EBITDA chemicznej grupy obniży się o kilka procent. – mówi Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.

Wycena spółek nawozowych – stan na 19 września 2016 r. Źródło: Dom Maklerski mBanku dla spółek polskich, IBES/Bloomberg dla spółek zagranicznych oraz polskich oznaczonych gwiazdką
Wynikami nie rozpieszcza także Synthos. Jednak w drugiej połowie września kurs akcji producenta tworzyw sztucznych na fali dywidendowych spekulacji przebił ważny opór. W ubiegłym tygodniu walne spółki chemicznej przesunęło kwotę 1,094 mld zł na kapitał rezerwowy utworzony z przeznaczeniem na dywidendę. W optymistycznym scenariuszu na każdą akcję może przypaść nawet 0,83 zł, co przy obecnym kursie akcji daje stopę bliską 19 proc. Ostateczną decyzję w kwestii podziału zysku podejmie zarząd.
– Aktualnie trwa proces rejestracji zmian w statucie Synthos SA przyjętych uchwałą NWZ. Wymagane do ewentualnego uruchomienia wypłaty dywidendy uchwały zarządu i rady nadzorczej spółki mogą zostać podjęte dopiero po zakończeniu wspomnianego wyżej procesu. Chciałbym podkreślić, że obecnie żadne decyzje dotyczące przedmiotowej kwestii nie zostały podjęte. – powiedział redakcji StockWatch.pl Tomasz Kosowski, rzecznik grupy Synthos.
Polityka dywidendowa Synthosu zakładała wypłacanie do 100 proc. zysku netto przy wskaźniku dług netto/EBITDA 1,0-2,5x. Na koniec 2015 roku wskaźnik ten wynosił 1,11x. W ubiegłym roku Synthos wypłacił 0,25 zł na walor, co dało stopę w okolicach 5,2 proc. W tle rozważań dywidendowych mamy słabe wyniki i też nienajlepsze perspektywy krótkoterminowe.
– Synthos ma swoje problemy. Cały czas na wyniki rzutuje awaria crackera w Litvinovie. Z kolei niskie ceny ropy naftowej obniżają marże na butadienie. Dlatego w drugiej połowie roku nie spodziewamy się przełomu w wynikach. Lepsze wyniki możemy zobaczyć w 2017 r. Jeśli chodzi o wypłatę dywidendy z kapitału rezerwowego utworzonego z przeznaczeniem na dywidendę to oczekujemy, że stopa wypłaty może sięgnąć 4-5 proc. Należy pamiętać, że przejęcie biznesu styropianowego od Grupy INEOS podwyższy wskaźnik długu netto/EBITDA i ograniczy możliwości wypłaty dywidendy. – ocenia Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK.
Awaria w Litvinovie to najczęściej pojawiający się wątek w wypowiedziach maklerów na temat Synthosu. Między innymi z tego powodu Jakub Szkopek prognozuje, że w III kwartale tego roku wyniki Synthosu będą porównywalne do tych z I i II kwartału 2016 r. Niemniej warto pamiętać, że spółka wchodzi w okres niższej bazy. Także DM mBanku nie spodziewa się spektakularnej dywidendy z uwagi na oczekiwane wydatki związane z przejęciem biznesu styropianowego – na 2017 rok zakłada 0,14 zł na akcję, a w kolejnym roku 0,20 zł.
Dobre noty zbiera natomiast Ciech, w czym duża zasługa wysokich, dwucyfrowych dynamik zysków w II kwartale 2016 r. W całym I półroczu EBIT zwiększył się o 43 proc. do 344 mln zł, a zysk netto o ponad 90 proc. do 264 mln zł. Eksperci z DM BZ WBK uważają, że drugie półrocze będzie równie dobre jak pierwsze. W całym 2016 r. spodziewają się ponad 800 mln zł na poziomie wyniku EBITDA. Wyniki 2017 r. będą zależały od kontraktacji cen, która ruszy w październiku. Według założeń biura, przyszłoroczny wynik EBITDA spółki powinien lekko wzrosnąć.
– W mojej ocenie, najciekawiej w sektorze chemicznym wygląda obecnie Ciech. Spółka w krótkim horyzoncie (III kwartał i IV kwartał 2016 r.) powinna utrzymać wysoką dynamikę zysków. Sprzyjają temu niższe ceny węgla. Jednak to efekt krótkotrwały, gdyż w związku z obserwowanym odbiciem cen węgla już w przyszłym roku oczekiwałbym słabszych wyników. – zaznacza Jakub Szkopek z DM mBanku.
W imponującym tempie rosną za to wyniki mniejszych spółek z branży. Grupa PCC Rokita zakończyła miniony kwartał z rekordowym poziomem przychodów, zysków i marż. Wynik netto podskoczył o 150 proc., a rentowność netto wzrosła z 5,8 proc. do 13,3 proc. Jeszcze szybciej rosły zyski w PCC Exol – wynik netto udało się podwoić. Mocna poprawa wskaźnika zdolności do obsługi zadłużenia sugeruje, że grupa nie powinna mieć problemów z dalszym pozyskaniem finansowania na kolejne inwestycje.
W ujęciu wskaźnikowym w branży chemicznej mamy do czynienia z dużym rozstrzałem. Najkorzystniej pod względem ceny do zysku operacyjnego (C/ZO) wypada Ciech – 5,99. Wskaźnik ten dla Grupy Azoty, PCC Rokita i PCC Exol wynosi ok. 8,5. Natomiast C/ZO dla Synthosu przekracza 14. Najniższe C/WK ma Grupa Azoty – 0,87. Dla PCC Exol wynosi on 1,27 a w pozostałych spółkach jest powyżej 2. Podobnie EV/EBITDA jest najniższe w Grupie Azoty – 5,65. Niewiele wyższy wskaźnik ma Ciech (5,9). >> Najważniejsze wskaźniki spółek z branży chemicznej sprawdzisz tutaj