
Źródło: ATTrader.pl
Pierwsza połowa czwartkowej sesji upłynęła pod znakiem realizacji zysków. O godzinie 11:46 indeks WIG20 spadał o 0,79 proc. do 2.027 pkt., po tym jak wczoraj wystrzelił w górę o 3,91 proc., domykając lukę bessy z ostatniego czwartku i rosnąc łącznie od czwartkowego dołka aż o 14,8 proc. Nieco mniej traciły dziś pozostałe indeksy. Szeroki WIG cofał się o 0,61 proc. do 61.281 pkt., mWIG40 o 0,41 proc. do 4.429 pkt., a sWIG80 o 0,31 proc. do 18.299 pkt.
Na tle innych europejskich giełd parkiet w Warszawie niczym szczególnym się nie wyróżniał. Doskonale wpisywał się w dominujące dziś tam nastroje. Zwracało tylko uwagę to, że mocno dziś rosły giełdy w Budapeszcie (+4,2 proc.), Pradze (+2,4 proc.) i Tallinie (+1,7 proc.). W ich przypadku korekta „wojennych” spadków rozpoczęła się dopiero dziś.
Przebieg czwartkowej sesji na GPW, jeżeli chodzi o grupy spółek drożejących i taniejących, jest odwrotnością tego co działo się w środę. Wczorajsze duże wzrosty korygują szeroko rozumiane spółki węglowe oraz koncerny energetyczne. Akcje JSW spadają o 6,23 proc. do 66,48 zł, po wczorajszym skoku notowań o 31,3 proc. Bogdanka traci 3,65 proc., Famur 5,45 proc., PGE cofa się o 3,37 proc., Tauron o 2,725 proc., a Enea której akcje dziś wahają się w szerokim przedziale 8,50-9,47 zł, w południe taniała zaledwie o 0,5 proc.
Rebalancing z „WIG-Wojna” na WIG-Ukraina
Zyski oddawała też grupa spółek identyfikowana przez inwestorów jako związanych z wojną. I tak np. akcje Lubawy spadały o 19,1 proc., po tym jak w ciągu ostatnich 5 dni podrożały one o 305 proc. Były jednak i wyjątki. Pamapol, który jeszcze po godzinie 10:00 był pod kreską, w południe drożał o 5,52 proc. i za jedną akcję trzeba było zapłacić 6,12 zł. Być może inwestorzy doszli do wniosku, że wzrosty rzędu 170 proc. to jeszcze zbyt mało i trzeba kurs wywindować wyżej. Bez próby realizowania zysków rosły natomiast akcje Wojasa. Za jedną trzeba było zapłacić 9,40 zł, czyli o 17,79 proc. więcej niż wczoraj i o 116 proc. więcej niż tydzień temu.
Liderami wzrostów są dziś jednak przede wszystkim spółki ukraińskie, które w większości dopiero dziś odreagowują bardzo mocne „wojenne spadki”. Kernel rośnie o 29,29 proc. do 24,85 zł, Milkiland o 21,85 proc. do 1,45 zł, a Astarta o 19,15 proc. do 16,92 zł. To też trzy najmocniej drożejące spółki na GPW.
Gorąco na spółkach paliwowych
Wracając do blue chipów to gwiazdą sesji, chociaż akurat w tym negatywnym wydaniu, jest JSW. Nie tylko z uwagi na największy w WIG20 spadek cen akcji, ale również z uwagi na największe generowane w pierwszej połowie sesji obroty. Pozytywnie na tle innych wyróżniały się natomiast spółki paliwowe i PGNiG, które korzystają na drogich surowcach energetycznych. Akcje PKN Orlen drożeją o 2,84 proc. do 79,66 zł, Lotosu o 1,34 proc. do 58,80 zł, a PGNiG o 1,43 proc. do 6,94 zł.