Sytuacja na wykresie spółki poszukiwawczo-wydobywczej do złudzenia przypomina historię z filmu Oszukać przeznaczenie, gdzie główni bohaterowie bezskutecznie próbują uniknąć przeznaczonego im losu. Analogia polega na tym, że nieco ponad 3 lata temu władze Giełdy Papierów Wartościowych uchwaliły i uruchomiły procedury zmierzające do eliminacji akcji groszowych (tzw. penny stocks) z obrotu. Jedną z zagrożonych wykluczeniem spółek był wówczas Kulczyk Oil Ventures (KOV). Jednak tuż przed wdrożeniem nowych regulacji w życie spółka Jana Kulczyka sfinalizowała połączenie z kanadyjską spółką Winstar Resources, zmieniła nazwę na Serinus Energy oraz przeprowadziła scalenie akcji 10:1. Dzięki tej operacji cena jednej akcji wzrosła z ok. 1,10 zł do 11 zł, co dało duży bufor bezpieczeństwa względem nowych regulacji. Niestety, jak się okazało, trend spadkowy, wzmocniony konfliktem na Ukrainie, krachem na rynku ropy naftowej i potrzebą pozyskania środków na spłatę kredytów w EBOiR, sprawił, że kurs akcji Serinus Energy rychło wrócił do punktu wyjścia. W sumie na przestrzeni trzech lat notowania spółki spółki poszukiwawczo-wydobywczej spadły o 90,7 proc.
W II kwartale 2016 roku produkcja przypadająca na działalność kontynuowaną Serinusa wyniosła 1.206 boe/d. Wynik okazał się identyczny w ujęciu r/r, ale już stosunku do I kwartału 2016 r. był wyższy o 5 proc. (1.154 boe/d). Wzrost w ujęciu kw/kw wynikał z większej produkcji szeregu odwiertów po przeprowadzonej w I kwartale wymianie pomp. Przychody brutto w II kwartale wyniosły 4,1 mln USD, co oznacza spadek o 40 proc. r/r i 8-proc. wzrost w porównaniu do wyniku z początku roku. Przepływy środków z działalności operacyjnej były ujemne i wyniosły 0,7 mln USD, w porównaniu do minus 0,3 mln USD z I kwartału 2016 r. oraz plus 1,9 mln USD w II kwartale 2015 roku. Na poziomie netto Serinus pokazał 4 mln USD straty netto. Dla porównania warto dodać, że przed rokiem strata opiewała na 1,1 mln USD.
– W obecnym otoczeniu stosunkowo niskich cen ropy naftowej spółka radzi sobie bardzo słabo i cały czas traci na wartości. Przy obecnym poziomie wydobycia Serinus zacznie budować wartość dla akcjonariuszy dopiero przy znacznie wyższych poziomach cen ropy. Szansą na zmianę obrazu jest Rumunia, ale niestety perspektywa szybkiego uruchomienia wydobycia się oddala. (…) Niestety, przy obecnym poziomie wydobycia i cenach węglowodorów Serinus nie dość, że raportuje straty, to także pali gotówkę. To co spółka wygeneruje z wydobycia nie wystarcza na pokrycie kosztów funkcjonowania spółki nie mówiąc już o odsetkach od zadłużenia. Jest źle. Z raportowanych liczb można szacować, że spółka wygeneruje dopiero dodatni przepływ gotówki (bez uwzględniania inwestycji!) przy cenie ropy na poziomie 58 dolarów, a zacznie zarabiać dopiero gdy poziom przekroczy 74 dolary. – zaznaczył Paweł Bieniek, analityk StockWatch.pl w omówieniu wyników spółki za II kwartał 2016 roku. >> Czytaj więcej
W piątek pod koniec sesji akcje Serinus Energy tanieją o 6,6 proc. do 0,99 zł. W szerszym ujęciu straty akcjonariuszy są jeszcze większe. Tylko od początku stycznia akcje potaniały o 31 proc., a w skali roku niemal o połowę. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom Serinus Energy
