Akcjonariusze giełdowego Kerdosu nie zaliczą ostatnich dni do udanych. Na przestrzeni tygodnia walory operatora sieci drogerii przy wysokich obrotach potaniały o ponad 23 proc. Mocna przecena była tym bardziej zagadkowa, że ze spółki nie napływały żadne nowe informacje. Sytuację wyjaśnił dopiero środowy komunikat. Spółka późnym wieczorem poinformowała, że prezes i jednocześnie największy akcjonariusz mocno zredukował swoje zaangażowanie w akcje Kerdosu. Kamil Kliniewski w transakcjach giełdowych w okresie 16-22 września upłynnił pakiet ponad 9 mln akcji. Do jego kieszeni trafiło ponad 7,6 mln zł. W efekcie udział Kamila Kliniewskiego w kapitale zakładowym spadł z 17,39 proc. do 1,88 proc.
Nagłe zejście prezesa spółki głęboko poniżej progu 5 proc. to duża niespodzianka i jednocześnie fatalny sygnał dla rynku. Szczególnie, że we wcześniejszych miesiącach Kliniewski kupował akcje Kerdosu. Tylko w pierwszych dniach września szef giełdowej sieci drogerii zainwestował w papiery kierowanej przez siebie spółki ponad 1,5 mln zł. W jego portfelu znalazło się ponad 15 proc. wszystkich papierów spółki. Prezes Kliniewski w rozmowie z mediami zapewniał, że sytuacja rynkowa sprzyja takim zakupom i że będzie je kontynuował. >> Odwiedź forumowy wątek dedykowany akcjom Kerdosu
– Nie za bardzo wiemy jak odnieść się do tego, gdyż niedawno prezes informował o nabyciu 781.000 akcji i zwiększeniu zaangażowania powyżej 15 proc. Do tego dochodzi element sprzedaży tak znaczących pakietów w transakcjach sesyjnych, co średnio odpowiadało 49 proc. wartości dziennego wolumenu w tych dniach! – komentuje Marcin Stebakow z DM Banku BPS.

Źródło: Opracowanie własne.
W innym środowym komunikacie spółka poinformowała o podwyższeniu kapitału o 0,18 mln EUR do kwoty 5,67 mln EUR w Meng Drogerie+. Jednocześnie z pełnienia funkcji członka zarządu w Meng zrezygnowały Jagna Stanecka oraz Anna Wierzbickia. W ich miejsce skład organu uzupełnili Jacek Augustyński oraz Michel Galuza.
Mocny zjazd notowań spędza sen z powiek nie tylko akcjonariuszom, ale też posiadaczom obligacji Kerdosu. Spółka posiada pięć serii papierów dłużnych notowanych na Catalyst. Papiery w ramach dual listingu są obecne na giełdzie w Niemczech. Wyceny długu są znacznie poniżej wartości nominalnej. W środę KRS0316 potaniały do 93,99 proc. w. nom., a KRS0416 do 90,80 proc. w. nom.
Kerdos to dawna Hygienika. Spółka zmieniła nazwę pod koniec ubiegłego roku. Kilka miesięcy później Kerdos sprzedał część biznesu, z którą był najmocniej kojarzony, czyli fabrykę pieluch jednorazowych dla dzieci, podpasek i wkładek higienicznych w Lublińcu. Na transakcji grupa wykazała prawie 29 mln zł zysku. Władze giełdowej grupy podkreślały, że robią w ten sposób dobry interes, bo zakład od dłuższego czasu był nierentowny. Zamiast tego Kerdos miał się skupić na rozwoju sieci drogerii Dayli oraz przejętej po upadłym Schleckerze sieci Meng w Luksemburgu.
W I półroczu Kerdos miał 24,8 mln zł zysku netto oraz 100,9 mln zł przychodów wobec odpowiednio 9,4 mln zł i 119,5 mln zł przed rokiem. Wzrost zysku był w dużej mierze wynikiem jednorazowego zdarzenia z I kwartału, kiedy to spółka nabywała udziały w Meng Drogerie poniżej wartości godziwej, za pieniądze uzyskane ze sprzedaży zakładu w Lublińcu.