Na wczorajszej sesji podaż wyrządziła niemiłą niespodziankę akcjonariuszom Pekao. Notowania otworzyły się sporą luką bessy, a kurs nie tylko przełamał linię siedmiomiesięcznych wzrostów, ale dodatkowo z hukiem opuścił ukształtowany na przestrzeni ostatnich 5 miesięcy kanał wzrostowy. Towarzyszył temu rekordowy na przestrzeni ostatnich trzech lat wolumen.
Spore odchylenie wskaźnika Force Index sugeruje, że z domknięciem luki na najbliższych sesjach może być spory problem. A to z kolei umocni jej wymowę i w przyszłości stanowić będzie nie lada opór.
Dalszy rozwój wydarzeń zależy od kilku najbliższych sesji. Ponieważ spadki zostały powstrzymane na poziomie EMA200, sytuacja popytu wcale nie wygląda beznadziejnie. Warunek – powrót do wnętrza kanału. Natomiast w wypadku pokonania 200-okresowej wykładniczej, czekają nas spadki równe przynajmniej wysokości kanału. Ich zasięg plasuje się na poziomie 142 zł, wzmocnionym 61,8 proc. zniesienia siedmiomiesięcznych wzrostów.