
Marcin Kiepas
Po dniu przerwy, warszawska giełda wraca do wzrostów. Popyt koncentruje się przede wszystkim na największych spółkach. Nieco słabiej radzą sobie średnie i małe. O godzinie 13:30 indeks WIG20, który rozpoczął dzień od spadków, zyskiwał 0,7 proc. i atakował poziom 2.506,6 pkt. W tym samym czasie WIG rósł o 0,44 proc. do 64.271,8 pkt., mWIG40 zaś spadał o 0,07 proc. do 4.820,45 pkt., a sWIG80 o 0,09 proc. do 14.090,15 pkt.
Wzrosty w Warszawie to wspólny efekt poprawy obserwowanej w ostatnich dniach poprawy sentymentu na GPW, co szło w parze z umocnieniem złotego. Pomaga też „gołębi” wydźwięk opublikowanego wczoraj protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Wprawdzie rynek wciąż oczekuje wzrostu stóp procentowych w USA w grudniu, ale oczekiwania co do podwyżek 2018 roku zmniejszyły się, co jest z korzyścią dla rynków wschodzących. Innym pozytywnym sygnałem są opublikowane dziś rano indeksy PMI dla Francji, Niemiec i strefy euro, które w większości przypadków nie tylko okazały się lepsze od prognoz, ale też miały one wyższe odczyty niż przed miesiącem. Warto w tym miejscu wyróżnić dane dla Francji, które były najlepsze od ponad 6 lat.
W czwartek indeks WIG20 w górę ciągną przede wszystkim akcje Pekao (+2,3 proc.), LPP (+2,8 proc.) i Eurocash (+3,1 proc.). Na szerokim rynku wyróżniają się natomiast m.in. walory Redanu (+13,8 proc.), Tropolu (+6,3 proc.), Krezusa (+5,6 proc.), Bumechu (-12,3 proc.) i PBG (-4,5 proc.).
Dużo wciąż dzieje się na akcjach CD Projektu. Po wczorajszej przecenie o 5,7 proc., dziś akcje raz rosną, a raz tanieją. W połowie sesji notowania spadały o 0,2 proc. do 15,75 zł. Sentyment wokół spółki za sprawą opublikowanych w środę rozczarowujących wyników kwartalnych oraz wcześniejszych spekulacji odnośnie opóźnień przy produkcji gry Cyberpunk 2077, co prawda nie jest najlepszy, ale już na wykresie sytuacja prezentuje się całkiem przyzwoicie. Środowe mocne spadki na otwarciu, które sprowadziły notowania poniżej psychologicznej bariery 100 zł, zostały przez inwestorów wykorzystane do kupna akcji. Był to już drugi raz w tym miesiącu, gdy zejście poniżej tego wsparcia skutkowało zakupami. To je istotnie wzmacnia. Stąd też teraz okolice 100 zł powinny teraz stanowić bazę pod przyszłe wzrosty. Oczywiście nadszarpniętego zaufania inwestorów nie da się tak szybko odbudować, więc może się okazać, że dopiero wyniki za ostatni kwartał będą pierwszą okazją, gdy inwestorzy przychylniejszym okiem spojrzą na CD Projekt. Tyle tylko, że to będzie działać w dwie strony. Kolejne rozczarowujące wyniki sprawią, że 100 zł pęknie jak zapałka.
Gorącym tematem jest także Bumech, którego akcje tanieją o ponad 12 proc. Bank ING wypowiedział spółce Kobud umowę kredytu i wezwał do spłaty całkowitego zadłużenia, które wg stanu na 14 listopada wynosiło 947 tys. zł. Bumech jest poręczycielem tego kredytu. >> Szczegóły w komunikacie
Inwestorzy poznali dziś raporty kwartalne kolejnych spółek. Opublikował je m.in. Enea i Bogdanka. W III kwartale 2017 roku zysk netto spółki energetycznej obniżył się do 204,4 mln zł z 233,1 mln zł rok wcześniej, a przychody wzrosły do 2,831 mld zł z 2,704 mld zł. Wyniki okazały się zgodne z podanymi przed dwoma tygodniami uch wstępnymi szacunkami przez spółkę.
Spadek zysków w III kwartale odnotował też Lubelski Węgiel Bogdanka. Zysk netto spadł do 31,59 mln zł z 45,33 mln zł w III kwartale 2016 roku. Spadły również przychody, które ukształtowały się na poziomie 405,05 mln zł wobec 465,44 mln zł rok wcześniej.
W reakcji na wyniki akcje Enei drożeją o 0,9 proc. do 12,36 zł, a Bogdanki tanieją o 0,4 proc. do 69,11 zł.
Dziś wszystkie karty zostały już rozdane. Układ sił do końca notowań raczej nie ulegnie już zmianie. Gwarantuje to brak sesji na Wall Street (Święto Dziękczynienia) i związany z tym brak jakichkolwiek publikacji makroekonomicznych z amerykańskiej gospodarki. Jednocześnie najmniejszych emocji na GPW nie wywołują, publikowane o godzinie 14:00, rodzime dane nt. podaży pieniądza oraz protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Stąd też wszystko przemawia za tym, że czwartkowa sesja przy ulicy Książęcej zakończy się wzrostami większości indeksów.
Obserwowana tym tygodniu poprawa nastrojów na warszawskiej giełdzie wpisuje się w trend boczny, w jakim od przełomu sierpnia i września pozostaje indeks WIG20. Obecnie nic nie wskazuje na zbliżający się przełom, stąd też gra dalej powinna odbywać się w dobrze znanym inwestorom przedziale wahań. I podobnie też ewentualne naruszenie jego górnego ograniczenia będzie sygnałem sprzedaży, a nie kupna, co mogłaby podpowiadać klasyczna analiza techniczna. I odwrotnie. Jakichkolwiek rozstrzygnięć najwcześniej można się spodziewać dopiero na początku 2018 roku.