rrmgcned
Advertisement
PARTNER SERWISU
uoyxfrnm
genek

genek

Ostatnie 10 wpisów
Jutro będzie ostry zjazd na południe, ponieważ... (wstaw uzasadnienie).

mihumor napisał(a):
Cła to pałka do wymuszenia obniżenia wartości dolara do innych walut. O to będzie się grało ale czy dzisiejszy spadek dolara ma z tym coś wspólnego to nie wiem, to przedbiegi dopiero.


No właśnie nie wydaje mi się, bo cła wystarczająco zabezpieczają gospodarkę USA.
USA chce mocnego dolara (redukcja zadłużenia i deficytu handlowego) i tanich surowców. To im wystarczy, żeby stało się MAGA.
Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się o testowaniu parytetu na EUR/USD, a tu nagle jakiś głupi strzał na 1,11, który dziś jest systematycznie niwelowany. Pewnie skończą dziś na 1, 07-1,08.

Z ogłoszeniem tych ceł, to tam niby jakieś wielkie zaskoczenia były.
Ale mnie najbardziej zaskoczyła "reakcja rynków". Bo z jakiego niby powodu $ miałby spadać? Amerykanie będą importować, ale negocjują kurs. Trzeba być niespełna rozumu, żeby brać EUR/USD powyżej 1,1. Ale ja jestem dolarowy kibic, więc może ktoś mi objaśni ten fenomen.

500 mld$ wyparowało w miesiąc na samym bitcoinie.

Duży wzrost. Ciekawe1.

Z niecierpliwością czekam na kolejnych audytorów Tuska.
Gówno z frędzelkami nami rządzi.

Widzieliście państwo "najwyższej klasy ekspertów", którzy będą audytować inwestycję w CPK?
Tusk wraca do władzy w swoim stylu.
Gówno z kolorowymi frędzlami.

twitter.com/MacVVilk/status/17...

007 napisał(a):
Wygląda na to, że duch w narodzie całkiem nie umarł i pojawiły się oddolne inicjatywy próbujące uratować CPK. Co ciekawe po jednej stronie barykady znalazła się zarówno lewica jak i prawica, natomiast po drugiej pozostała jedynie Banda Rudego.


Bandzie udało się właśnie opóźnić inwestycję o rok.
twitter.com/mhorala/status/175...

Atom podobno też nie jest potrzebny jakoś na szybko.

Tusk będzie miał poważne problemy, żeby z tego gówna i zapałek posklejać jakąś koalicję na dłuższą metę.

W sferze medialnej cały czas jest głupio, bo tak ma być. Im głupiej jest, tym lepiej dla polityków.

No to chyba wracamy do największej dramy 2023, czyli wkrótce DAX ponownie zawalczy o utrzymanie 16000.

Bajania o tym, że w naszym sądownictwie ktoś będzie coś "naprawiał", to są tylko bajania.
Wystarczy obejrzeć "ostatnią rozmowę TVN'u z Janem Marią Rokitą". On tam otwartym tekstem mówi, że politycy od lat zastanawiali się, co zrobić z tym sądowym szambem, a kaczafi w 2015 doszedł do władzy i to towarzystwo po prostu rozgonił.
Inni politycy zbudowali sobie kariery na postulowaniu powrotu do starego porządku, ale oni nie są tacy głupi, żeby do tego wracać.
Coś tam się pomiesza i pochachmęci w ramach dzisiejszego układu. Ale powrotu nie ma.

Adagio napisał(a):
genek napisał(a):
Adagio napisał(a):
3 dziennikarzy z różnych stacji, tak się tego nie robi...
A powinno być tak jak wzorcowo przeprowadzano wywiady z Kaczyńskim w TVP... czyli podręcznikowy wywiad Holeckiej z Kaczyńskim...
To było dopiero profesjonalne dziennikarstwo...


A czym się różni trzech dziennikarzy na klęcznikach od jednej dziennikarki na klęczniku?

Nietrafione porównanie...
Polsat przez ostatnie 8 lat był bardziej
pro-PiS
I obecnie jest raczej neutralny...


Nie oglądam telepatorów, ale obejrzałem jakieś 15 minut tej rozmowy i było tam:
- zero niewygodnych pytań
- uważne wsłuchiwanie się w słowa przywódcy, że to oni decydują co w Polsce jest prawem, a co nie jest
- zero zastrzeżeń do takiego stawiania zagadnienia "praworządności"

Adagio napisał(a):
3 dziennikarzy z różnych stacji, tak się tego nie robi...
A powinno być tak jak wzorcowo przeprowadzano wywiady z Kaczyńskim w TVP... czyli podręcznikowy wywiad Holeckiej z Kaczyńskim...
To było dopiero profesjonalne dziennikarstwo...


A czym się różni trzech dziennikarzy na klęcznikach od jednej dziennikarki na klęczniku?

Adagio napisał(a):
genek napisał(a):
Adagio napisał(a):
genek napisał(a):

A co do ułaskawień, to jak Kwaśniewski ułaskawiał bankiera PZPR (Peter Vogel) jeszcze przed postawieniem zarzutów, to wszystko było OK.

Kolejna bzdura...d'oh!


Według dzisiejszej łętowszczyzny, Vogel po ekstradycji powinien mieć sprawę karną za ucieczkę, prawomocny wyrok w tej sprawie i dopiero wtedy Kwaśniewski mógłby go ułaskawić. A on go ułaskawił po całości i Łętowska nawet nie pisnęła, bo to był ich bandzior.
Medialne dywagacje prawników na temat prezydenckiego prawa łaski zaczęły się dopiero po ułaskawieniu przez Dudę tych ludzi z CBA.


Powinien miec a nie mial... sprawa nie byla w sadzie i nie bylo nawet aktu oskarzenia... Nie ma tutaj zadnego porownania..


Czyli Kwaśniewski ułaskawił go już na etapie postępowania prokuratorskiego.

Adagio napisał(a):
genek napisał(a):

A co do ułaskawień, to jak Kwaśniewski ułaskawiał bankiera PZPR (Peter Vogel) jeszcze przed postawieniem zarzutów, to wszystko było OK.

Kolejna bzdura...d'oh!


Według dzisiejszej łętowszczyzny, Vogel po ekstradycji powinien mieć sprawę karną za ucieczkę, prawomocny wyrok w tej sprawie i dopiero wtedy Kwaśniewski mógłby go ułaskawić. A on go ułaskawił po całości i Łętowska nawet nie pisnęła, bo to był ich bandzior.
Medialne dywagacje prawników na temat prezydenckiego prawa łaski zaczęły się dopiero po ułaskawieniu przez Dudę tych ludzi z CBA.

Adagio napisał(a):
Dwójka dziennikarzy prawicowych ułaskawiona ... skazani byli za pomówienie...


W sprawach cywilnych chyba nie ma ułaskawienia.

szarlej81 napisał(a):
Przecież wielokrotnie pisałem że to jest TVP PISowska. Natomiast razi mnie obłuda którą ty tez prezentujesz że TVP stanie sie TV demokratyczną - mam na mysli demokratyczna w rozumieniu przez normalnych ludzi a nie Tuska i jego akolitów.



Czy ktoś tam wspomniał o fakcie ułaskawienia pospolitego bandyty, jakim jest Peter Vogel, przed postawieniem mu zarzutów?
Oglądanie telewizji ogłupia.

Peter Vogel jest swój człowiek, a Wąsik i Kamiński to są źli ludzie. Taka idzie teraz narracja.
Bo nie przypominam sobie, żeby ktoś kwestionował prezydenckie prawo łaski tylko dlatego, że jakiś tam wolny sąd nie wydał prawomocnego wyroku. Ten bandyta powinien gnić w pierdlu za zabójstwo + ucieczkę, ale został cudownie ułaskawiony przez Kwaśniewskiego przed postawieniem mu zarzutów.
Ale on robił za bankiera PZPR, więc to było praworządne i demokratyczne. Ciemny lud to kupuje.

yanek z hor napisał(a):

Byla ekspertka z ONET sedzia z chyba Iusticji i jeszcze jakies osoby "eksperci"
Narracja Wąsik Kamiński powinni siedzieć i akcja aresztowania była standardowa i peknie przeprowadzona przez profesionalistów



TVP jest rządowa.
A co do ułaskawień, to jak Kwaśniewski ułaskawiał bankiera PZPR (Peter Vogel) jeszcze przed postawieniem zarzutów, to wszystko było OK.
Ford ułaskawił Nixona przed wszczęciem jakiegokolwiek dochodzenia.

No ale Polska jest demokratycznym państwem prawników, których pokazuje się w stacjach TV.
A prawnicy mówią to, co chcą usłyszeć red-aktorzy jednej, czy drugiej strony.

szarlej81 napisał(a):

Oczywiście Niemcy to nie jest dobry wujek i będą dbały o własny interes. Ale Polska ma potencjał aby temu skutecznie przeciwdziałać bo państw którym Niemcy nadepnęły na odcisk jest więcej. Tylko, że przez ostatnie 8 lat ani nie chciała ani nie potrafiła.


Zobaczymy jaka będzie reakcja nowego rządu na aktywność zielonych ludzików z miemiec, które chcą zablokować rozbudowę portu w Świnoujściu i budowę atomówki w Polsce. I wtedy będziemy oceniać potencjał "demokratów" do skutecznego przeciwdziałania.

szarlej81 napisał(a):
genek napisał(a):

Na podwórku, to się nazywa "kopanie po jajach".



Równie dobrze może być to słynne walenie prętem po klatce aby sprowokować PIS. Podczas kampanii PIS przegrzał emocje, co sprawiło, że wyborcy centrowi zrazili się do tej partii postrzegając ja jako partię "oszołomów" i awanturników. Najrozsądniejsze zatem z punktu widzenia PIS było by wyciszenie przekazu i odwrot w kierunku centrum właśnie. Przecież PIS wybory wygrywał 500plusem a nie "winą Tuska". Tymczasem przejęcie mediów nie pozostawia PISowi wyboru - musi znowu radykalizować przekaz. Oczywiście mogli to zrobić przejmując media w sposób nie budzący poważnych wątpliwości prawnych - efekt byłby dokładnie ten sam. Ale to zajęłoby sporo czasu. A kampania do wyborów samorządowych szybko się zbliża.


Prętem po klatce, to było uwalenie im wicemarszałków. Prętem po klatce, to były wycieczki palikota pod adresem Lecha Kaczyńskiego. Pręt po klatce, to określenie wymyślone przez POwskiego speca od PR. Zagrywka propagandowa, mająca rozjuszyć frustratów.

Tutaj mamy do czynienia z gangsterką polityczną na poziomie afrykańskim. Nielegalne przejęcie instytucji publicznej, połączone z czynami kryminalnymi niższej rangi (np. wyłączenie sygnału publicznej stacji telewizyjnej).
Proceduralnie, to ten skok na TVP też jest pewnie daleki od doskonałości, bo Sienkiewicz w ciągu jednego dnia odwołał starą i powołał nową RN, którą jeszcze tego samego dnia zdążył zwołać, aby odwołać stary i powołać nowy zarząd. Żadnych terminów tam nie mają w swoich regulaminach?
Jeśli chodni o marketing polityczny, to efekt będzie osiągnięty, bo sympatyków tej TV nie ma zbyt wielu i próby PiSu do zmobilizowania ludzi wokół tej sprawy, raczej się nie powiodą.

Ale na gruncie polityczno-prawnym, to tu się może jeszcze trochę zadziać.

yanek z hor napisał(a):
Była TVP
Teraz beda sądy - o co chodzi w sądach - konstytucja praworządnośc przestrzeganie prawa ???? Nic z tych rzeczy chodzi tylko o koryto, a konkretnie o mianowanie na stanowiska sedziów.


Mojem zdaniem "demokraci" grają teraz przede wszystkim o Prezydenta RP.
Wczorajsze Przejęcie TVP zostało przeprowadzone z podwójnym pominięciem tego urzędu:
1. Nie było żadnej ustawy zmieniającej prawo, które można by zawetować, albo nie.
2. Dwóch spośród pięciu członków RMN nominuje Prezydent RP.

A dzisiejsza decyzja Hołowni o uchyleniu immunitetów Kamińskiemu i Wójcikowi jest kontynuacją tej gry. Bo w jakimś wydumanym konflikcie na linii władza wykonawcza (Prezydent RP) vs władza sądownicza, przedstawiciel władzy ustawodawczej opowiada się po stronie władzy sądowniczej.

Na podwórku, to się nazywa "kopanie po jajach".

Jeśli PiS nie wystruga sensownego kandydata na najbliższe wybory prezydenckie, to będzie miało bardzo duży problem. Takich gości, jak Andrzej Duda 2015 nie jest dużo, ale trzeba ich szukać i znaleźć, zamiast rozwodzić się nad losem bieda-dziennikarzyn z Gazety Polskiej, którzy są sprawcami tej porażki wyborczej.
Kurski, Rachoń, Pereira i te inne Sakiewicze, które dorwały się do publicznego koryta myślały, że po 2015 r. będzie można pierdolić ludziom te same głupoty do końca świata, i jakoś się z tego wyżyje. A to tak nie działa.

W 2015 roku miałem w firmie dwóch młodych pracowników po technikum i oni mieli frajdę z tego, że obalają PO-PSL. I ja też miałem z tego frajdę.
A teraz, to ja głosuję na PiS, jako na "mniejsze zło".
I w żadnej dyskusji nie znajduję argumentów dla propagandy, która mogła być skuteczna 8 lat temu.

PiS od ośmiu lat pierdoli jakieś kocołapy o tym, że ":nasi poprzednicy robili źle..." Jeśli szybko nie odetną tej toksycznej pępowiny, to znikną.

szarlej81 napisał(a):
Ale przecież to jest standard. Za każdym razem gdy zmieniał się rząd wymieniano szefów służb. Dokładnie tak samo zrobił PIS w 2015 roku. To, że nowy rząd im nie ufa nie dziwi jeżeli zważymy na Aferę Pegasusa. I to, że PIS wymienił ich w 2015 też nie powinno dziwić. Chociaż w 2015 nawet nie czekali z wymianą na opinię prezydenta, o którą poprosili dopiero kilka miesięcy później.


Ja nic innego nie mówię. To jest standard.
Polityka jest ponad prawem i tylko naiwniakom wydaje się, że jest inaczej.

szarlej81 napisał(a):
Wymiana szefów służb akurat leży jak najbardziej w kompetencjach premiera i tryb prawny jak najbardziej jest:
sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dzi...
sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dzi...
sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dzi...

Uprzedzając pytania Tusk zapewnił, że zasięgnął opinii zarówno kolegium jak i prezydenta RP.
www.pap.pl/aktualnosci/sa-nowi...


Ponieważ ten ostatni tego nie zdementował nie ma powodów aby to podważać.


Zasięgnąć opinii, to jedno, a uwzględnić ją - to co innego.
A w realnej polityce jest w grze punkt 4.

"1. Odwołanie Szefa SKW albo Szefa SWW z zajmowanego stanowiska następuje w przypadku:
1) rezygnacji z zajmowanego stanowiska;
2) zrzeczenia się obywatelstwa polskiego lub nabycia obywatelstwa innego państwa;
3) skazania prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe;
4) utraty predyspozycji niezbędnych do zajmowania stanowiska."

Dotychczasowi szefowie służb po wyborach utracili predyspozycje.
Nowi szefowie im nie ufają i tyle.
Tak skonstruowane jest prawo. Pod polityczne widzimisę.

A jakby komuś umknęło, to wczoraj, po tweecie Tuska, wymieniono wszystkich szefów służb specjalnych. Bez żadnego trybu określonego prawem.
Polityka jest ponad prawem.

szarlej81 napisał(a):
Adagio napisał(a):
Cytat:
A nie taki sposób działania obiecywała rządząca koalicja przed wyborami.

PIS swoimi zmianami zlamal wielokrotnie prawo... sprawa jest dyskusyjna, bo nie wiadomo, ktore przepisy (zgodne z prawem) mozna teraz zastosowac...

Z tego chyba tez powodu ta uchwala Sejmu... uchwala nie ma mocy prawnej, ale jasno wskazuje co jest do zrobienia i przez kogo...



To, że PIS łamał prawo nie usprawiedliwia w żaden sposób podobnych działań ze strony nowego rządu. Nie po to chciałem odsunięcia PISu od władzy aby teraz mieć u władzy PIS a rebours.

W dużym uproszczeniu kwestia z mediami rozbija się o to, czy priorytet ma ustawa o spółkach prawa handlowego czy ustawa o Radzie Mediów Narodowych. Prawdopodobną niekonstytucyjność tej drugiej zostawiam na razie na boku - wyroku TK w tej sprawie nie ma i w najbliższym czasie nie będzie, więc nie ma o czym gadać.

Ogólnie pewnie jak ten cyrk się skończy to sprawa pewnie trafi do sądu. A tutaj wyrok na prawdę może być różny. Bardzo mnie ciekawi co zrobi koalicja jeżeli okaże się, że jednak działania te nie były zgodne z prawem. Bo i tak może się to skończyć.


Nic nie trafi do sądu, bo to jest zwykłe konsumowanie władzy politycznej przy użyciu pierwszego lepszego narzędzia tej władzy. Koncyliacyjne tony Hołowni i Kamysza ustępują teraz miejsca żądnemu zemsty Tuskowi, a ten bezwzględnie wymierza cios.
"Demokratyczna" ludożerka dostaje serce pokonanego wroga do skonsumowania przy świątecznym stole i wszyscy są zadowoleni. Obietnice są realizowane.

Bieda polskiej polityki polega na tym, że każda ekipa łamie prawa i standardy w imię takich, czy innych interesów.
Tusk "odwołuje" Kurskiego, Bodnar "odwołuje" sędziów. A niedługo Budka odwoła Glapińskiego uchwałą klubu parlamentarnego. I co mu zrobicie?
Brak kadr i bieda umysłowa polskich polityków dają o sobie znać.

Jozef99 napisał(a):
micmak napisał(a):
Pytanie czy będzie czy nie będzie delisting? Drugie pytanie to jaka cena?


W wypadku delistingu, menedżerowie firmy mają prawo (opcję) sprzedaży swoich akcji w cenie pomiędzy ~94zł a ~150zł za sztukę.
Więc chyba będzie delisting.


A skąd ta informacja?


W Brazylii ok. 80% energii pochodzi z elektrowni wodnych. W zeszłym roku mieli suszę i kryzys energetyczny.

szarlej81 napisał(a):
Po pierwsze nie są aż tak niestabilne jak przedstawia to lobby węglowe,. Jeżeli chodzi o wiatr to na 48h wcześniej można na podstawie prognoz obliczyć z 80% prawdopodobieństwem moc jaką wygenerują wiatraki, na 2h wcześniej jest to grubo powyżej 90%. Więc uzupełnianie ewentualnych braków źródłami konwencjonalnymi nie jest aż tak trudne (zresztą wbrew lobby węglowemu idealnie nadaje się do tego gaz a nie węgiel)

Nie wiem też co rozumiesz jako suplement.


Zaklinasz rzeczywistość.
Nikt, nigdy nie będzie siedział nad prognozami pogody, żeby podejmować decyzje o krótkotrwałym uruchomieniu lub wygaszeniu tradycyjnej energetyki. To są bajki, w które może uwierzyć tylko egzaltowana nastolatka. Wiesz ile to kosztuje?
Produkcję energii w perspektywie kilku dni, to można było planować w epoce kamienia łupanego. Zaczyna piździć, więc znosimy chrust do jaskini.

Trifolium napisał(a):
Genek, patrz kogo cytujesz, bo właśnie przypisałeś mi słowa Szarleja.


Sorki. Straciłem już możliwość edycji.

szarlej81 napisał(a):

Wiec jak już gdybamy o lobbingu to można zadać pytanie o wpływ lobby górniczego na spowalnianie rozwoju OZE w Polsce, które musiało wiedzieć, że koszty wydobycia będą rosły do poziomów, przy których nikt tego węgla za granicą nie kupi i jedynym odbiorcą uzasadniającym istnienie kopalń będzie polska energetyka. I teraz pojawia się pytanie czy polski podatnik który dołożył miliardy do rozmaitych programów wsparcia górnictwa nie otrzymuje teraz za to dodatkowego bonusu w postaci zawyżonych rachunków za energię elektryczną?


OZE nie są żadną alternatywą dla tradycyjnej energetyki (węglowej, gazowej, atomowej), bo to są źródła niestabilne, a gospodarka potrzebuje stabilnych dostaw energii.
OZE są i będą tylko źródłami suplementarnymi.

szarlej81 napisał(a):
Jak nasi chcieli nakłonić panią Klatten do inwestycji w wiatraki w Polsce? Tworząc ustawę 10H??



Oni chcieli ją namówić do inwestycji w dystrybucję tej energii, a nie w jej produkcję. Produkcję ona już miała dobrze rozwiniętą, a za dystrybucję tej energii miały odpowiadać polskie firmy energetyczne.
Czysty piniondz, który wystarczy liczyć. A od dawna wiadomo, że najlepsza praca dla rąk, to liczenie pieniędzy.

Trifolium napisał(a):

Więc bawiąc się w teorie spiskowe można zapytać, czy nie jest tak, że strona rządowa głośno krzyczy o Siemensie aby nikt nie patrzył na Nordexa? Fakt, że chcieli budować polskie auto elektryczne rękami tych straszliwych Niemców mógłby być dla nich niewygodny wizerunkowo.

Powyższe założenie jest czysto teoretyczne - czysta gdybologia, więc zaznaczam, ze na poparcie tej tezy nic nie mam. Po prostu ten wątek wydaje mi się jednak ciekawszy, niż kwestia Siemensa - gdzie nawet poszlaki są absurdalnie wątłe.


Tam chyba bardziej chodziło o budowę sieci ładowarek do samochodów elektrycznych.
Polskie spółki miały kupować energię z miemieckich wiatraków po wujowych cenach. Więc nasi chcieli nakłonić panią Klatten, żeby zainwestowała w firmę, która część tej energii będzie od nas odkupowała i sprzedawała na polskim rynku detalicznym, ale to się nie udało i polskie firmy energetyczne poszły z nią na wojnę.

Nowa władzia wymyśliła teraz chyba, że absurdalny projekt 300 metrów, zachęci panią Klatten do powrotu do rozmów.

Co do całej tej elektromobilności, to moim zdaniem rozwój tej branży jest odpowiedzią na problem rozwoju OZE, które są niestabilne, a tym samym bezużyteczne dla przemysłu. Ktoś tam wymyślił, że skoro nie potrafimy zmagazynować tej energii sami, to zmagazynujmy ją w bateriach odbiorców detalicznych, czyli w masowym ruchu samochodowym.

I z tego punktu widzenia, to poprzednia władzia miała moim zdaniem rację, stawiając sprawę jasno: jeśli chcesz produkować w Polsce energię z OZE, to wejdź też w jej dystrybucję. Bo o samej opłacalności tej produkcji w Polsce, na farmach lądowych, to czytałem trochę i po prostu nie wygląda to różowo.
A zmuszanie polskich firm energetycznych do kupowania tego towaru jest owszem - w interesie pani Klatten, ale nie w interesie polskich odbiorców energii.

Karmienie tą sprawą polityków nie ma większego sensu, moim zdaniem.
Co może zrobić taki Bosak, poza medialną gównoburzą na fali narastających w Polsce nastrojów antyukraińskich?
Nic nie może, ale podbije sobie bębenek.
Bardziej liczę na kancelarie prawne, które będą wynajęte przez inwestorów instytucjonalnych.

W całej tej historii z wiatrakami, to interesy Siemensa są drugorzędne.
W pierwszym rzędzie stoją interesy pani Susanne Klatten, z którą poprzednia władzia poszła na noże, a nowa władzia nazbyt gorliwie spróbowała ocieplić relacje.

Wiatraki nie są żadnym ważnym projektem dla Polski. To jest tylko pretekst do medialnej hucpy.
Dla Polski ważny jest atom, gaz ziemny i wodór.

Ale zadziałały stop-lossy na 49,5.

Po wybiciu w górę z konsolidacji 40-45, sprzedaż po 50 była dość oczywista.

Podobno już ma skupione 94,5%, więc zaraz może wycofać z GPW.
Jakoś to przeżyję.

W tomacie traktatów europejskich, to PE zagrywa dość niebezpiecznie dla UE. Za drugiego PiSu w Polsce (po 2015 r.) - miemce, jak ognia unikali tematu tzw. "otwarcia" traktatów. A u nas się o tym mówiło.
Otwieranie ich teraz wygląda na desperacki rzut na taśmę, z którego pan hegemon może wyjść obity i pozbawiony tytułu mistrzowskiego. Hegemon popełnił wiele błędów zarówno w UE (np. polityka energetyczna), jak i w NATO (polityka wschodnia), żeby tylko dokładnie wycałować ruską dupę i popić wódkę z putinowcami. Nie było to mądre.
Jeśli miemce wymyśliły sobie teraz, że w nowych traktatach uzyskają więcej, niż mają obecnie, to mogą się przeliczyć.

yanek z hor napisał(a):
a w tym czasie Chiny i Indie pedzą...


Nie wiem, jak tam Indie, ale Chiny mają ręczny zaciągnięty i coś tam u nich hałasuje, ale nie pędzi.
Short na Chiny jest chyba drugą najpopularniejszą pozycją na rynkach.

szarlej81 napisał(a):
Ja bym obstawiał prędzej całkowity upadek projektu niż mizerne kompromisy. Sprzeciw w obrębie państw Unii jest mocny. Ale pożyjemy zobaczymy.


Zgoda. PE przegłosował sobie coś, co nie nadaje się do negocjowania na poważnym poziomie.
Taki ostry kurs świadczy tylko o czyjejś desperacji.

W najbliższym czasie potrzeby budżetu będą na tyle duże, że będzie jak z tymi rowerami, które według "przecieków" mieli rozdawać, a w rzeczywistości kradli.

Koreańczycy też chcą kupić pakiet.

Poza bolączkami geopolitycznymi (wojny w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie), istnieją w systemie całkiem realne bolączki pieniążkowe.

IMHO chińska budowlanka jest faworytem do odegrania roli zapalnika. Po wyciszeniu Evergrande, mamy teraz:
"Country Garden (...) O optymizm ciężko, gdy wiarę w ratunek dla spółki niemal całkowicie stracili nawet jej wierzyciele – obligacje są notowane po zaledwie 4–6 proc. wartości nominalnej."
www.rp.pl/nieruchomosci-mieszk...

Kim są wierzyciele?, to pewnie wiadomo - globalne instytucje finansowe.
Ile kasy na rynku chińskich nieruchomości jest w podobnych tarapatach? Nie wiadomo.
Jeśli dodać do tego chiński kryzys bilansu płatniczego, to może być nieciekawie.
Trochę to przypomina sytuację sprzed kilkunastu lat, kiedy kredytami hipotecznymi dla "bezrobotnych murzynów z Alabamy" jankesi zainfekowali światowy system finansowy. A jak stopy procentowe poszły w górę, to cała konstrukcja posypała się, jak domek z kart.
Ale teraz podnoszenie stóp % w USA idzie mocniej i szybciej, niż wtedy. Taka polityka...

Drugim kandydatem są regionalne banki amerykańskie, które niedawno padały, jak muchy, po podwyżkach stóp procentowych i niezbyt trafionych inwestycjach w nieruchomości komercyjne, bitcoiny i krzemowe doliny. Nie wiem, co tam się dzieje, ale chętnie się dowiem.

Trzecim kandydatem, podobnie jak 15 lat temu, są nadmiernie zadłużone państwa EU: Francja, Hiszpania, Włochy... Rosnące stopy procentowe i słabnący wzrost gospodarczy będą utrudniały rolowanie długu.

1ketjoW napisał(a):
Prezydent A.Duda nie ma nic do stracenia. Trzeci raz nie zostanie wybrany. Myślę, że powierzy tworzenie rządu M.Morawieckiemu. PiS podomyka najważniejsze sprawy z ich punktu widzenia.


Misję tworzenia rządu tradycyjnie powierza się liderowi zwycięskiego ugrupowania, a póki co, to liderem jest Kaczafi;]
Na ile szczelny jest ich system stworzony przez 8 lat, to się dopiero dowiemy. Na domykanie jakichś ważnych tematów, to PiS nie ma już czasu. Myślę, że najważniejsze aktywa, jakie mogli sobie zabezpieczyć, to już sobie zabezpieczyli.

yanek z hor napisał(a):
Z rodzimego podwórka:
1 wstrzymanie budowy portu kontenerowego
2 umacnianie pln i upadek przedsiębiorstw - ciekawi mnie rola Glapinskiego czy bedzie mógł interweniowac na rynku
3 Sprzedaz wszystkiego co bedzie cięzsze od powietrza - może być zastopowane przez przystawki PO
4 Kolejne klony Tyrowicz w RPP i drastyczne oprocentowanie kredytów inwestycyjnych - upadek przedsiebiorstw


Na krajowym podwórku, to ja nie mam wielkich obaw. Jeśli powstanie rząd koalicyjny 3 partii, z przewagą kilku(nastu) posłów, niemający bezwzględnego poparcia prezydenta, to taki rząd może co najwyżej pozmieniać RN SSP itp. A próby uwalania jakichś projektów inwestycyjnych przez PO mogą się spotykać z niechęcią koalicjantów i cała misterna konstrukcja idzie w piach.
W jakimś tam kalkulatorze wyborczym widzę, że PiS ma 197 krzesełek.
PO - 154
TD - 65
L - 25

K - 19
To nie jest dobry układ do robienia ostrych zwrotów na podwórku, które znamy.
Ale w polityce europejskiej taka koalicja możę być skłonna do zdejmowania gaci w zamian za posady. I nikt ich z tego nie rozliczy, bo to nie są kilometrówki, tylko poważne pieniądze i wpływy.

el_ah napisał(a):
Pytam, bo jestem ciekaw opinii nt tego jaka to nieszkodliwa polityka będzie od teraz prowadzona. Moja opinia jest pozbawiona niuansów: za rok albo dwa możemy nie mieć samodzielnej polityki zagranicznej gdyż ta może przejść na rzecz kompetencji tzw. "Brukseli" i z większościami decyzyjnymi tak ustawionymi, że wspólne decyzje Berlina i Paryża (+ ich pomniejszych pomagierów) będą nie do odrzucenia przez "prowincję".


Na początek, to miemce mają w planach likwidację prawa weta w RE na rzecz rozstrzygnięć większościowych. I w tej kwestii, po zmianie władzy, niewątpliwie zyskają w Polsce sojusznika. Możemy liczyć tylko na to, że jakieś inne państwa będą w tej sprawie stały twardo.
Reszta spraw - takich, jak polityka międzynarodowa, czy energetyczna - pójdzie im później gładko.
A to jest o tyle niebezpieczne, że miemiecka polityka wschodnia ze spokojem patrzyła na ruską agresję na Ukrainę i była pogodzona z ruskimi garnizonami na naszej wschodniej granicy. Dopóki USA nie wykręciły im rąk, to im ta wojna nie przeszkadzała.
To pokazało, że miemce bezwzględnie uprawiają politykę własnego dobrobytu, nawet kosztem bezpieczeństwa regionalnego. I to się nie zmieni.

szarlej81 napisał(a):
Tylko jakoś nie widzę koalicji PIS-Trzecia Droga. A czy wyniki realne będą aż tak różniły się od exit poll aby było możliwe sklecenie koalicji PIS - Konfederacja? Ciężko powiedzieć - na ten moment sporo im brakuje
Z Mołdawią też bez zaskoczeń. Do przerwy 1:0 w plecy :D


Drugim okiem oglądam ten wieczór wyborczy , ale dotychczas, to tylko Władek Czarzasty złożył hołd lenny Tuskowi. Zrobił to na dużym ryzyku, bo do końca nie wie ile ma szpadli w sejmie. Kosiniaki będą mocno negocjować.

Ciekawe rozdanie wyszło. Tak na moje oko, to wstępnie:
PiSowi wystarczy dogadać się z jednym.
PO musi dogadać się z dwoma.

Będzie ciekawie. Noji ta frekwencja imponuje.

007 napisał(a):

Te wybory niestety to taki wybór pomiędzy dżumą, cholerą i tyfusem.

Życzę wszystkim udanych wyborów.


Angel

PrzemoJ napisał(a):
I znów wątek nie ma nic wspólnego z tematem hello1

A zatem wracając do głównego tematu... jakie są w ogóle szanse na pat powyborczy?

Uważam, że nikłe, bo jeżeli wygra Prawo i Sprawiedliwość, to pewnie "wyciągnie" kilku(nastu) z Konfederacji za stołki dla członków ich rodzin, a jak druga strona będzie mieć większość, to pewnie powstanie duża koalicja - czyli KO, TD i Lewica.

Tylko teraz pojawia się pytanie... co to oznacza dla inwestorów... bo i jedni, i drudzy są za zwiększonym rozdawnictwem pieniędzy z podatków. Czego można się spodziewać po ich "łataniu" tych potrzeb, jakie podatki mogą zostać podniesione?

W końcu ktoś za to będzie musiał zapłacić.

Czego można się spodziewać po NBP, jeżeli dana formacja wygra? Będzie to bardziej obiektywna instytucja? Czy będzie grała pro-PiS/anty-KO [w zależności od tego kto będzie próbować stworzyć rząd]?

Czy duża koalicja anty-PiS będzie miała w ogóle realną władzę przez pierwsze 2 lata, czy też prezydent będzie wszystko blokować?


Ja nie dostrzegam żadnych ryzyk politycznych w Polsce. Jest stabilnie. Nie wiem, czy to źle, czy to dobrze... Ale jest stabilnie.
Mamy za sobą 2 kadencje rządów PiS (z prezydentem, ale ostatnia kadencja bez senatu). Pomimo tego PiS wciąż jest liderem rankingów i mają szanse pokonać PO w liczbie kadencji.
Z drugiej strony - nie sądzę, żeby jakaś partia, albo koalicja partii mogła zmieniać kurs obrany w 2015 r. Bo gdyby ten kurs zmienili, to tylko na krótko i na bardzo płytko.

Przekrzykiwać się będą, ale ten...

Kakarotto napisał(a):
A tak na marginesie to USDPLN robi dywergencję.


Nie zdziwię się, jak wróci do 50-100 sesyjnej.

frostpanda napisał(a):
Jakie są Wasze predykcje na jutrzejsze posiedzenie RPP? Zostajemy na tym samym poziomie czy lecimy w dół ze stopami?


Zostajemy.

Niezależnie od tego, jak skończy się ten konflikt, to ruscy mają przed sobą tylko wilcze doły w drodze na Europę. Ich zachodnia ekspansja jest skończona. I bardzo, k..., dobrze. Ja zasadniczo nie mam jakichś wielkich sympatii, czy antypatii na tle narodowościowym.
Ale ruscy w moich oczach, to jest coś na wzór bandy dzikusów, którzy nie mają innego pomysłu na siebie, jak tylko podbój innych. A te ich puszkiny i dostojewskie, tylko to potwierdzają i ich w tym utwierdzają.
Teraz mają taką popularną piosenkę "Ja ruskij, ja idu do kanca." Oby to był koniec tego świata lepionego z gówna i patyków.

Trifolium napisał(a):
Obiecana recenzja „Zielonej Granicy”.


Moja matka tak się jara polityką, że poszła do kina po raz pierwszy od chyba 30-40 lat. Dotychczas TV jej wystarczało.
No ale na nadchodzące wybory trzeba iść maksymalnie nabuzowanym, bo wtedy głos liczy się potrójnie;]

1ketjoW napisał(a):


Gramy na emocjach.



Polityka to showbiznes. Niekończąca się telenowela. Jeden pierdnie, drugi beknie, a później obaj wyrażą wyrazy dezaprobaty.
Nuda.
Od lat mam to gdzieś.

Vox napisał(a):
wiele czyli lacznie z drobnymi 5%?
I co zablokujecie nowa emisje? Jak?


Ale jaka to jest różnica, skoro ja akceptuję stratę 100% kapitału na tej inwestycji?
To jest tylko gra.

Dla jasności: kupiłem akcje ukraińskich spółek po ataku rusków.
Średnio interesuje mnie ich bieżący kurs. Nie jest to dla mnie sprawa gardłowa.

Vox napisał(a):
Ale Graf ma racje... na rynku takim jak GPW, trzeba zaakceptować że:


Znam i rozumiem te argumenty.
Ale ryzyko, które ponoszę jest dla mnie akceptowalne.
Są też argumenty przemawiające przeciwko spełnieniu się czarnego scenariusza. Dla mnie jednym z nich, jest pozostanie w akcjonariacie wielu instytucjonalnych, którzy tej decyzji nie podejmowali dla zabawy i bez konsultacji prawnych.

GRAF78 napisał(a):
(coś ślepa większość tych polskich inwestotów oj ślepa)
ps: w wiekszości to się nadajecie na detektywów-prokuratorów a nie inwestorów i dlatego wiele spraw kończy sie w sądach, ciekawe dlaczego nie chciało wam się poświęcić tego czasu na sprawdzenie spółki przed zakupem a wolicie tracić go po szkodzie na batalie forumowo-sądową?


Dobrze, że są tacy dalekowzroczni niepolscy inwestorzy, jak ty i nam to uświadamiacie.


yanek z hor napisał(a):
genek napisał(a):
[
Wszyscy widzieliśmy, jak oddelegowany z Polski do Ukrainy, krystalicznie czysty Sławomir N. został haniebnie oczerniony i aresztowany. Takie numery już nie przejdą. W skali makro.


nawet wkomponowałeś jakis watek humorystyczny. Nowak był krystaliczny gdy był niemowlakiem a póxniej wpadł w złe towarzystwo - najpierw PO póxniej Ukraina. Budowal najdroższe autostrady w Europie gdzie Polscy podwykonawcy nie mieli płacone, pobierał comiesieczny haracz od prezesów firm aby mogli trwac na stanowiskach, na Ukrainie musiał, zwyczajnie musiał brac łapówki bo był tam taki zwyczaj. ...
.... a był taki krystaliczny jak był niemowlakiem, ale ten świat...


Czytałem gdzieś, że kariera Sławka została załamana przez zaniżony ukraiński taryfikator wziątek.
Jemu przysługiwały co najwyżej stawki ministerialne, a żądał prezydenckich.

Kakarotto napisał(a):
Pojawiają się głosy, że Ukraina robi pivot z Polski na Niemcy. Co o tym sądzicie? Wszak my nie mamy już za wiele do zaoferowania?


Ukraina tańczy na ostrzu brzytwy i możemy się spodziewać z ich strony dosłownie wszystkiego. Prowadzą wojnę na wyniszczenie z silniejszym przeciwnikiem, a równocześnie próbują wprzęgać się w europejską politykę.
Jeździłem na przemysłowe targi do Kijowa od 2017 roku do pandemii i peem tak - to jest kraj rolniczy.
Mieli (mają) jakiś tam przemysł, który pracował na rzecz rynku wewnętrznego (+moskowia, białoruś i inne takie), ale to jest naprawdę mikrus. Jeśli chodzi o ich przewagi wobec Polski, to może to dotyczyć przemysłu lotniczego i rakietowego, ale to jest wszystko ukierunkowane na przemysł moskali. Z drugiej strony patrząc: jak Chiny chciały przejąć Motor-Sicz, to ambasada USA nie wyraziła zgody.

Zapóźnienie gospodarcze Ukrainy ciężko mi porównać z czymkolwiek, co widzieliśmy w Polsce po 89 roku.
Do tego dochodzi potencjał społeczny. Ile lat upłynęło w Polsce zanim po 89 pojawił się tu kapitał średni z zachodu?
Żeby było jasne: bardzo duży zachodni kapitał już jest na ukraińskim rynku (i o to jest ta wojna). Ale dla wejścia tam firm "dużych i średnich", to trzeba stworzyć warunki rynkowe. A żeby stworzyć warunki rynkowe, to trzeba osłabić układy wewnętrzne i wykreować społeczeństwo, które nie będzie kradło w firmach żarówek z kibli, czy papieru z kserokopiarek. To nie jest łatwe wyzwanie.
Znajoma firma zainwestowała w Ukrainie po tzw. pomarańczowej rewolucji i przejechała się właśnie na takich błahostkach.
To było blisko 20 lat temu, ale homo sovieticus jest tam wciąż żywy: "Co wezmę, to moje", "Jak mnie nie złapią, to można", "Nikomu niczego nie zawdzięczam".

Wracając do moich wyjazdów do Kijowa, to rozmawiałem o nich z moimi senior-partnerami z Niemiec, a oni przez lata wzruszali ramionami i mówili: OK. To twój biznes. Ale teraz mówią już, że po wojnie będą tam inwestować.
Ale odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie: jakie inwestycje ukraińsko-niemieckie mogą się powieść? Tylko duże. Takie, na które Polski nie stać.
Tylko te, które będą nadzorowane przez antykorupcyjne służby sprzymierzonej koalicji. Wszyscy widzieliśmy, jak oddelegowany z Polski do Ukrainy, krystalicznie czysty Sławomir N. został haniebnie oczerniony i aresztowany. Takie numery już nie przejdą. W skali makro.

Ale w skali średniej i dużej, to jeszcze 10-15 lat po wojnie będziemy tam mieli do czynienia z pożądaniem złoconych kibli na stanowiskach kierowniczych, więc obecny spór o zboże traktuję w takim tylko wymiarze. I Polska ma duże szanse w ukraińskiej transformacji, ale trzeba rozsądku.

Niemcy nie będą tam wchodzić bez żyrantów.

Mam nadzieję, że po wyborach będzie tu trochę normalności.

Kakarotto napisał(a):

Akcje na GPW spadają od początku sierpnia - trudno mi dać wiarę (pomijając banki), że to zasługa tylko oczekiwań cięć stóp.
Nie podoba mi się to wszystko. Mam nadzieję że to obcięcie 75pb to zagrywka wyborcza, bo ewentualną alternatywą jest jakiś trup w szafie w gospodarcze. Może problemem będzie nas zachodni sąsiad - Niemcy? Mają tam problem ze swoją gospodarką.


Być może spadek rynku akcji jest oparty na podobnych prognozach.
A waluta... Chiny, które są największym eksporterem świata poczuły się ostatnio zmuszone do obrony swojej waluty. Euro, czyli instrument wspomagający niemiecki eksport (50% PKB), też ostatnio słabuje.
Patrząc na udział eksportu w PKB, to Czechy>Polska>Niemcy>Chiny
Tekst sprzed dwóch lat, ale takie statystyki szybko się nie załamują:
www.bankier.pl/wiadomosc/Chiny...
Jak popatrzymy na kurs EUR/CZK, to korona od kwietnia systematycznie traci na wartości. Złotówka w tym czasie zyskiwała.
stooq.pl/q/?s=eurczk&d=202...
Zaskakująca obniżka stóp przez RPP mogła być tylko pretekstem do częściowego nadrobienia zaległości na parze EUR/PLN względem EUR/CZK. Niekoniecznie musimy ich dogonić. Ale wygląda na to, że Rynek F. w pierwszej kolejności ma wątpliwości, co do perspektyw rozwoju gospodarek opartych na eksporcie.

Obejrzałem dzisiejszy komentarz Marka Rogalskiego, który nazwał ten ruch "genialnym posunięciem, bądź potwornym błędem".
Sugeruje on, że RPP może mieć jakieś dane, z których może wynikać, że w gospodarce dzieje się na tyle źle, że inflacja (wzrost cen i wynagrodzeń) będzie wygasać w sposób naturalny (recesja).
W tej chwili mamy do czynienia ze wzrostem wynagrodzeń, który nie ma pokrycia we wzroście produktywności, a jest jedynie odpowiedzią na inflację. Rynek pracy ma się na tyle dobrze, że wielu pracodawców musi się przelicytowywać stawkami wynagrodzeń, co może ich (lub nawet całe branże) wpędzić w kłopoty.

Jeśli tak ma być, to dla rynku akcji nie jest to dobra prognoza.
Ale nawet jeśli tak nie będzie, to oświadczenie, że stopy procentowe w Polsce nie będą pozytywne, bo szkodziłoby to gospodarce - szkodzi walucie.

Trifolium napisał(a):
Eh, żeby człowiek wiedział, to by longa na dolara wziął.
Zaraz powinien być komentarz, czemu im tak śpieszno do obniżek.


Wziąłem FUSD wczoraj, jak na forex wybiło 4,15.
Dzisiaj, przed wyjazdem w delegację zlikwidowałem SL ustawionego wczoraj na 4,1850.
Ostatnie tankowanie przed granicą z miemcami, paczę w internet, a tu taaaka niespodzianka od Glapy!!!

Kompletnie nie rozumiem tej decyzji RPP, ale rozumiem ją tak: "Nie stać nas na stagflację, więc musimy coś zrobić na rzecz wzrostu PKB."

Ten Wawerski kieruje się prostą dewizą "wszystkich nie wyruchasz, ale warto próbować", a na takiej dewizie łatwo jest się potknąć. Ja swój pakiecik trzymam w portfelu spisanym na straty.

Jakem niedźwiedź, to nie dałem się dziś nabrać na ten numer. Kontrakty na W20 otwierają się ostatnio z fałszywymi lukami w górę i w dół. To nie jest dobra atmosfera do "zakładania się". W poniedziałek na otwarciu będzie pewnie +20 pkt.

Niezła inba, jak na 0,1% CPI

Niby coś śmierdzi, ale ta ruchawka była traktowana poważnie. Politycy uciekli do Petersburga, oligarchowie pouciekali do Turcji, Azerbejdżanu i gdziekolwiek się dało. Dość znamienna była ograniczona reakcja resortów siłowych, o ile nie całkowity brak jakiejkolwiek reakcji. Tak jakby wszyscy wyczekiwali na efekt konfrontacji, żeby szybko opowiedzieć się po którejś ze stron.
Coś tam się sypie i nikt nikomu nie ufa.

U moskalów zrobiło się troszku cieplej w elytach władzi (rajd Prigożyna na Moskwę) i rubelek zaczął wariować.
Za kommiersantem:
Kurs wymiany w Raiffeisenbank wynosi 97,55 rubla / $
https://www.kommersant.ru/doc/6067662
Główne rosyjskie banki obniżyły kurs po porannym wzroście. W Raiffeisenbank kurs kupna wynosi 80,3 rubla/$, kurs sprzedaży odpowiednio 89 rubli/$
https://www.kommersant.ru/doc/6067749
ruskie "imperium" się sypie i 140 na USD/RUB jest całkiem realnym scenariuszem, a wygląda na to, że ruski bank centralny broni się na poziomie 85. Dość nisko.

Dzisiaj miałem spotkanie z panem z banku i on strasznie mocno namawiał mnie na inwestycje w różne fundusze akcyjne (medyczne, ekologiczne, technologiczne, LGBTQX i co oni tam jeszcze sobie nie wymyślają). Grzecznie odmówiłem.

Obstawiam, że w drugiej połowie grudnia (tak bardziej na Boże Narodzenie) będzie czas na zakup akcji (tych z W20).

W tomacie stóp procentowych: "- Świata, jaki był przed pandemią, już chyba nie zobaczymy. Nie wrócimy do tak niskich stóp procentowych, jakie mieliśmy przed 2020 r. Będzie tak częściowo dlatego, że okres świetności globalizacji mamy już za sobą i będziemy się z tej globalizacji wycofywać - powiedziała Javorcik."
www.wnp.pl/finanse/tak-niskich...

OFE PKO BP zwiększyło zaangażowanie. Ja pozostanę konserwatywny i nie wykonam żadnego ruchu.

PrzemoJ napisał(a):

A tak ze swojej strony zastanawiam się, czy ECB nie zrobi nam psikusa i nie podniesie stóp o 50 pb.


Wczorajsze PMI raczej ich jastrzębio nie nastroją.

Kakarotto napisał(a):
genek napisał(a):


PKO kończy pod oporem 27,50, PKN też pod oporem.


Zobacz, że pojawia się na dniach duży wolumen, a dzisiejsze wyciągnięcie z -3% na plus to jest bardzo duże osiągnięcie. Tak swoją drogą nawet przed spadkami to byliśmy "nisko", teraz jesteśmy "bardzo nisko", przynajmniej na tle zachodu.

S&P jest w trendzie bocznym


Wciąż jesteśmy pod oporami, a więc scenariusz spadkowy jest jak najbardziej w grze.
Nie porównywałbym naszego rynka do zachodu. S&P nie wyznaczył żadnego kierunku, ale to nie znaczy, że na tzw. "rynkach rozwijających się" scenariusz spadkowy nie będzie kontynuowany.

Kakarotto napisał(a):
Dzisiejsza sesja wygląda na sesję odwrotu.
WIG-Banki zaliczył 38,2% fibo z precyzją godną wytrawnego aptekarza thumbright


PKO kończy pod oporem 27,50, PKN też pod oporem. Nie przekreślałbym potencjału spadkowego naszego grajdołka.
Abstrahując od potencjalnych problemów systemu finansowego, to widziałem niedawno grafikę jakiegoś banku inwestycyjnego. Tzw. "miękkie lądowanie" PKB kieruje nas na 3200 pkt. na S&P, a recesja kieruje nas na 2300. Potencjał do spadków wciąż jest i trochę nawet rośnie.

Kakarotto napisał(a):
Dziś dolar rośnie.


Dolar rośnie dość nieznacznie, bo trzyma go w ryzach EUR/PLN. Jak sobie porównamy USD/HUF, to tam jest niezła jazda.
Najbliższe sesje wyglądają na klasykę gatunku: korekta wzrostowa na EUR/USD będzie stabilizowana wzrostem pary EUR/PLN. Kurs zielonego będzie w miarę stabilny dzięki temu. Ale jak EUR/USD wróci do spadków, to idziemy za forintem.


Dodam jeszcze, że jeden z tych padniętych banków obsługiwał tzw. start-upy (ryzykowne przedsięwzięcia z potencjalnie dużą stopą zwrotu), a drugi obsługiwał kryptowaluty (piramidy finansowe). Kto jeszcze obsługiwał te rynki i w jakiej skali? - tego nie wie nikt. Pytania mnożą się, jak króliki.

yanek z hor napisał(a):
Wieszczenie jakiegos kryzysu bo zbankrutowały srednie banki w USA które głównie zajmowały sie bankowoscia jest zwyczajnie smieszne, jeszcze w kontekście dodruku. Przypome tylko ze Lehman to był bank grajacy w kasynie i udzielajacy kredytów na szulerkę co spowodowało ostry zjazdw USA
W piątek jest roziliczenia i jak widac grubas ciągnie S. Po rozliczeniu mozna myslec o L


Jeśli chodzi o mnie, to ja niczego nie wieszczę. Ja tylko rozmyślam.
Przez kilkanaście lat rynki działały dzięki różnym kroplówkom typu QE, a później w warunkach zerowych stóp procentowych i zerowej lub ujemnej inflacji.
Otoczenie mocno się zmieniło w ostatnim roku. Pojawiła się wysoka inflacja i reakcja banków centralnych w postaci wzrostu kosztów pieniądza. Nie ma już "kredytu 0%" i to jest bardzo poważna zmiana zarówno dla rynka, jak również dla gospodarki.
Teraz już nie wystarczy znaleźć dealu na 5% - wziąć krechę - zrobić deal - zarobić 5% - spłacić krechę.
Teraz trzeba znaleźć deal na 10-15% - wziąć krechę - zrobić deal - zarobić 10-15% - spłacić krechę + odsetki.
Deale z dużymi marżami leżą na jakichś wyspecjalizowanych rynkach. Ale i tam jest konkurencja. Moja firma działa na takim rynku i za 2022 zanotowaliśmy rekordową stratę. Mamy zyski z lat poprzednich, żeby ją pokryć, więc nie panikujemy. Ale znam dużo firm niskomarżowych, które mogą borykać się z płynnością finansową. I mogą nawet wykazywać zyski. Ale podstawą działalności gospodarczej jest płynność finansowa. Jeśli nie ma gotówki, to nie ma działalności.
Jak działają banki i te ich machloje, to ja do końca nie wiem. Ale wzrost ceny pieniądza na pewno daje im w kość, bo oni te pieniądze produkują. Jeśli spadnie zapotrzebowanie na gotówkę, w związku ze wzrostem jej ceny (stopa procentowa), to ich dotychczas zgromadzone aktywa (kredyty na deale 5%) mogą być zagrożone.
Niedawno był modny taki Deutsche Bank, że niby wykaraskał się już z problemów i wszystko będzie dobrze. Ale komu on udzielił tych kredytów 0%, to przecież nie wiemy.

mihumor napisał(a):
Ropa fajnie spadła, 5% dziennie zjazdu rzadko ma miejsce.Putin się nie cieszy bo taki większy spadek i na dłuższy czas byłby dla Kremla jak kop w splot słoneczny.

Oby ruskom tak dalej szło.

veve napisał(a):
Moim zdaniem WIG20 jest najtańszy w całej swojej historii i ma silny potencjał wzrostu. Niezwykle długi pobyt indeksu pod poziomem 2600 uważam za argument popierający moją śmiałą prognozę. Powstała linia oporu mnie nie zraża. Zresztą na razie bardzo daleko do 2600 i nawet spadamy

Jeśli mam rację i już w ogóle nie odwiedzimy poziomów poniżej 1700 a w miarę szybko dojedzie na 2600 to pojawił się piękny temat na zagranie z umiarkowanym lewarem.


Moim zdaniem najbliższym wsparciem są poziomy 1650. A jeśli kryzys finansowy poda sobie rękę z globalną recesją, to mojem zdaniem zobaczymy nawet 1000 na tym walorze. Ale ja jestem misiem.

etam napisał(a):

Spadamy mocniej niż banki więc coś tu mocno nie gra.
Tylko co?


Może obawy o wystąpienie dużej recesji są większe, niż o kryzys finansowy. Gdzieś czytałem, że w ubiegłym roku sprzedano najmniej nowych samochodów w historii UE i to uwzględniając czasy sprzed rozszerzenia w 2004 r.

Fragment z jednego z dzisiejszych komentarzy, który dotyczy, co prawda obligacji, ale jest dość wymowny:
"Jedynie wielka recesja rozwiąże dwa problemy - zbyt wysokich stóp oraz zbyt wysokiej inflacji..."
https://stooq.pl/n/?f=1541127

Przynajmniej mamy cenę minimalną na walorze.
O ile wołodia nie użyje nuka.
Ale po nuku, to i tak tylko gotówka i konserwy będą w cenie, więc nie ma zmartwień.

Też tak jakoś podchodzę do tego komunikatu, jak do putinowskiej zapowiedzi zajęcia Kijowa w tydzień.
Pewnie jakieś słupy coś-tam skupowały w ostatnim roku i oddadzą po te 18,50. Ale zebranie z rynku zapowiadanej liczby akcji po takiej cenie będzie raczej trudne. Ogłaszają taki skup, bo mogą zaoferować korzystne dla siebie warunki cenowe.

Wg tych dyskutantów dewaluacja powinna odbyć się już dawno temu, a putin wspina się na kolejne poziomy odwlekania tematu. www.youtube.com/watch?v=Z3IOyA...
Jakie mogą być konsekwencje bankructwa moskali? Cała ta wojna odbywa się pod auspicjami ChRL. Ale Chińczyki nie bardzo chcą się do tego przyznać.
Bankructwo moskali, to jest zasadniczo dobry sygnał dla świata, ale gdzie mogłoby nas zaboleć najmocniej?

Prezes i wiceprezes FBSerwis w areszcie. Korupcja przy umowie z warszawskim MPO + fikcyjne faktury od różnych podmiotów, żeby tę kasę na łapówkę (5mln) wyprowadzić z firmy. Trochę grubo.

Skoro banki centralne zapowiadają dalsze zacieśnianie polityki, to gdzieś tam może dojść do sytuacji, w której rynki zobaczą kto pływa bez majtek, parafrazując Buffetta. Osobiście stawiam na rynek krypto.
Bitcoin zdobył się dziś na wbicie szpilki w opór, który przez kilka sesji sam tworzył, a później się wycofał z tej decyzji.
Spadki i wzrosty na tym instrumencie średnio mnie interesują, ale zastanawiam się na ile poważny byłby kryzys finansowy w razie krachu tego rynku. To jest wehikuł, który w ciągu około 10 lat wykreował potężne zyski kapitałowe, ale nic poza tym.

Ma też ten problem, że konsumpcja spada.

Ukraina jest państwem mocno zoligarchizowanym.
Z tego, co sobie oglądałem na youtubach, to na każde 100 mld PKB państwa w rosji jest 10 miliarderów, w Ukrainie jest ich 6, a w bidnym zachodzie (USA+UE) ok. 3-4. W Polsce jest 1.
Ale dzisiaj na WIG_UKRAIN coś dygnęło. Wizja Abramsów i F-16 odbijających Krym i Donbas jest dość kusząca i nie jest pozbawiona podstaw merytorycznych.

javelin napisał(a):
ludzie, którzy żyją w kredycie to przede wszystkim muszą pilnować roboty, bo bank to nie Caritas i co miesiąc trzeba ratę płacić. Teraz to się łatwo wymądrzać, bo ostatnie lata (przed pandemią) to była dobra koniunktura, dużo ofert pracy i wrost pensji. Ale tak dobrze zawsze nie było i nie będzie.


Ja jestem dość zdziwiony, że w tym roku nie powitałem jeszcze delegacji domagającej się podwyżek. Rok temu dałem 10% podwyżki i wygląda na to, że chwilowo mam z tym spokój.
Normalnie, to co roku w styczniu miałem w biurze wizytę "związkowców" z postulatem płacowym, a w tym roku jakby się zmówili, że jakoś przeboleją i nie przyszli. Może dlatego, że dużo zainwestowałem w 2022.

Z wycenami banków w czasach szalejącej inflacji rynek może mieć problem, bo od lat zmagaliśmy się raczej ze zjawiskami deflacyjnymi i nie bardzo teraz wiadomo, jak się zachować w sytuacji wysokiej inflacji.
Z jednej strony banki muszą konkurować o kapitał z obligacjami SP, a z drugiej strony ich kapitały rosną naturalnie w wyniku inflacji.
W dłuższej perspektywie banki na tym zyskują, ale w krótkiej i średniej, to już niekoniecznie.

Coraz częściej wyświetla mi się informacja o "technicznym bankructwie USA" na początku czerwca br. Dopóki nie ma porozumienia pomiędzy republikanami i demokratami, to misie mogą to rozgrzewać przez jakiś czas.

ryhol2 napisał(a):
nie rozumiem, dlaczego na forum giełdowym, w miejscu gdzie powinno się choć trochę czuć złożoność problemów z jakimi branża się boryka, dalej powtarzane są tabloidowe opinie.

Pełna zgoda.

krewa napisał(a):
@genek, korelacja występuje, poniżej masz wizualizację współczynnika korelacji HG.F i KGH + średnia.


A skorygowane o walutę wygląda podobnie?
Chodzi mi o taką korelację HG.F i KGH_USD, które na stooq nie istnieje, ale można sobie policzyć.
Tamtejsi komentatorzy rynku szukają czasem korelacji KGH z COPX.US, ale też bez waluty.

Gring napisał(a):
Jak sam zauważyłeś kurs jest mocno skorelowany z miedzią, to czy będze 177 zależy tylko i wyłącznie od cen miedzi.


Od wielu czynników to zależy. Jeśli zbyt wielu graczy zabezpieczyło swoje długie pozycje na miedzi krótkimi pozycjami na KGH, to może być coś wincyj, niż miedź sama w sobie. Nie widziałem we wpisach krewy jakichś sugestii o mocnej korelacji KGHM z HG.F
Wyciskanie krótkich to jest dość popularna gra na rynkach.

Kakarotto napisał(a):
Brutto, netto, nakradli, nie nakradli, oszukali, nie oszukali.
W tym zamieszaniu umykają Wam wielkie obroty jakie są na spółce od 5 stycznia wave


A świece coraz czarniejsze i coraz niżej.
Dystrybucja trwa.

Noji dalej można sobie stawiać pytania o wyniki koncernu po fuzji w nadchodzących kwartałach i jego docelową kapitalizację. Tu jest za dużo niewiadomych i za drogo IMHO.

Informacje
Stopień: Rozgadany
Dołączył: 29 kwietnia 2022
Ostatnia wizyta: 9 maja 2025 19:08:33
Liczba wpisów: 109
[0,03% wszystkich postów / 0,09 postów dziennie]
Punkty respektu: 22

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,957 sek.

ciredmuc
tpcvprts
vdubifvw
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
hsebohhn
wpwzotri
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat