Inwestorzy z utęsknieniem czekają na ostatnie tygodnie 2011 roku, żeby choć trochę poprawić swoją stopę zwrotu. Nadzieje są dodatkowo spotęgowane tym, że dużym graczom też zależy na podreperowaniu słabego bilansu tegorocznych indeksów i poprawie ogólnego obrazu rynku. Odrabiać jest co, bo od początku stycznia WIG i WIG20 straciły ponad 15 proc.
Statystyka wspiera te oczekiwania, bo historyczne dane potwierdzają, iż zakończenie roku z reguły jest dobre dla posiadaczy akcji. W ostatnich 15 latach indeks WIG kończył miesiąc grudzień na plusie aż 12 razy. Jednak w tym roku sytuacja wydaje się szczególna. Rynkiem cały czas rządzi strach, a utrzymująca się duża niepewność o losy globalnej gospodarki, w szczególności strefy euro, każe mieć się na baczności. Ekspert do Domu Maklerskiego BOŚ nakreślił dla nas warunki, które muszą być spełnione aby można było liczyć na podbitkę w końcówce roku.
– Szanse na grudniowy rajd akcji są podtrzymane, o ile w listopadzie przetrwają kluczowe wsparcia na WIG20 przy 2314 pkt., 2222 pkt. oraz mocno ukryte zniesienie przy 2065 pkt. Trzeba jednak cały czas pamiętać o podwyższonym ryzyku pojawienia się nowej fali wyprzedaży, jeśli nie uda przełamać się oporu 2452 punktów. Więcej pewności co do najbliższych, potencjalnych zwyżek lub też ich braku otrzymamy, gdy pęknie jedna z barier 2314 lub 2433 punktów – ocenia Michał Pietrzyca, analityk DM BOŚ.
Z wyliczeń eksperta DM BOŚ wynika, że szanse na rajd Św. Mikołaja są minimalnie mniejsze od 50 procent, co przy podwyższonym zakresie zmienności uszczupla grono kandydatek na wzrosty.
– To mówi samo przez siebie, jak doceniany jest wyższy czasowo trend spadkowy na średniej EMA-250 czy EMA-200. Jeśli jednak uda się przełamać przedstawione opory, to oczekiwałbym kontynuowania zwyżek na takich blue chipach, jak KGHM, Pekao czy PKO BP. Ponadto warto jeszcze zwrócić uwagę na układy techniczne na walorach Cormay, Agory, Eurocash, Krezusa, Silvano czy Makrum. Generalnie kursy przedstawionych akcji posiadają kilka wspólnych cech – oscylują w wyraźnych, krótkoterminowych trendach wzrostowych i są relatywnie silniejsze od reszty parkietu – wymienia przedstawiciel DM BOŚ.
W oczekiwaniu na rajd Św. Mikołaja warto jeszcze wiedzieć co podpowiada nam analiza techniczna odnośnie możliwego zachowania indeksu blue chipów w ostatnich tygodniach roku.
– WIG20 tkwi pomiędzy punktem zwrotnym 2452, a wsparciami 2314 i 2065 punktów. Życzyłbym, abyśmy trzymali się, jak najprężniej tej górnej granicy, ale EMA-250 opada i generuje ryzyko pojawienia się nowej porcji podaży, której zalążek zlokalizowany jest znacznie dalej od warszawskiego parkietu. Nie warto na siłę oczekiwać, że przedstawione poziomy zostaną pokonane do końca 2011 roku. WIG20 ma prawo oscylować pomiędzy tymi granicami natomiast wszystkie pozostałe prognozy czy pojawi się nowy trend hossy czy raczej kolejna fala paniki są mocno przesadzonymi wizjami. Łatwiej jest reagować na krótkoterminowe zmiany przy wskazanych poziomach kursowych niż wybiegać w odległą przyszłość. Ostatnio trendy potrafią na rynku zmieniać się z dnia na dzień, więc zachowajmy analityczną obiektywność i spokój – zaznacza Michał Pietrzyca.
Jego zdaniem, jeżeli na giełdzie pojawi się ponownie dawka optymizmu, to prawdopodobnie blue chipy zdominują licznik obrotów całego parkietu, ale też i przedstawione powyżej spółki będą miały prawo rysować szczyty w trendach wzrostowych, znacznie silniej od ewentualnej zwyżki WIG20.
– Jeśli jednak pojawi się nieoczekiwana panika to dobrym rozwiązaniem będą walory tzw. defensywne z takich sektorów, jak przemysł spożywczy, sektor usług użyteczności publicznej czy sektor telekomunikacyjny – dodaje ekspert z DM BOŚ.
>> Codziennie śledź na bieżąco sytuację na sesji >> w nowym serwisie analizy technicznej ATTrader.pl
