Władze spółki zaprezentowały kierunki działań, których efektem ma być uzdrowienie sytuacji. Podczas świątecznej przerwy pojawiła się informacja o zmianie przez sąd upadłości układowej na likwidacyjną. Z uwagi na nierentowną działalność, wysokie zobowiązania oraz niemożność utrzymania płynności nawet pod ochroną przed wierzycielami, sąd uznał iż układ nie ma szans powodzenia. Reakcja inwestorów na pierwszej poświątecznej sesji była paniczna. Akcje Jago tylko jednego dnia zanotowały ponad 40-proc. stratę, a na przestrzeni ubiegłego tygodnia były wyceniane nawet po 9 groszy za papier.
W komunikacie zarząd nie tylko zgodził się z opinią biegłego z 28 lutego 2012 r. oraz argumentami sądu, które były podstawą do zmiany celu upadłości, ale także negatywnie ocenił ostatnie półrocze.
– W ocenie obecnego zarządu Jago w upadłości likwidacyjnej w Książenicach działalność spółki oraz Grupy Jago nie była od listopada 2011 r. restrukturyzowana lecz w sposób niekontrolowany wygaszana – czytamy w komunikacie. >> Zobacz komunikat tutaj.
>> Suma zobowiązań spółki jest na tyle duża, że spółka znalazła się w czołówce raportu: >> 11 najbardziej zadłużonych spółek.
Zarząd w sprawozdaniu przy okazji raportu rocznego wskazał ryzyko przekształcenia upadłości. Stwierdził wówczas, że jej zmiana nie jest najbardziej istotna, ponieważ sąd może ponownie zmienić swoje postanowienie, a ponadto upadłość likwidacyjna zapewnia zwiększoną ochronę przed wierzycielami. Zdaniem władz najważniejszym elementem był krótki termin (do 15 września 2012 roku) na przedstawienie propozycji układowych oraz planu naprawczego. Obecna forma upadłości ma również uchronić przed dematerializacją akcji i wykluczeniem z obrotu na rynku regulowanym.
– Utrzymanie statusu spółki publicznej (…) może mieć priorytetowe znaczenie dla wierzycieli tym bardziej, że ewentualne szanse na zaspokojenie wierzycieli w postępowaniu likwidacyjnym należy ocenić zgodnie z opinią biegłego – jako niewielkie. – napisano w komunikacie.
Obecnie władze spółki twierdzą, że pod nadzorem syndyka podejmują działania, których celem jest przywrócenie sprawności organizacyjnej i operacyjnej we wszystkich obszarach dotychczasowej działalności, tj. dystrybucji, logistyce, składowaniu i sprzedaży bezpośredniej. Jago liczy, że producenci lodów oraz żywności mrożonej będą potrzebować dystrybutora, który nie skupia się na promowaniu własnych marek. Prowadzone są również rozmowy z potencjalnymi inwestorami branżowymi oraz finansowymi.
Informacja dodała otuchy inwestorom. Akcje producenta mrożonek na poniedziałkowym otwarciu zyskiwały ponad 6 proc., co odpowiada zwyżce o 1 grosz. Jednak chwilę przed godziną 10 notowania powróciły do poziomu z początku sesji.
>> O niebezpieczeństwie upadłości uprzedzał od dawna rating Altmana >> Zobacz analizę fundamentalną oraz wskaźniki na stronie spółki w serwisie StockWatch.pl