Pierwsza połowa środowej sesji upłynęła w Warszawie pod znakiem spadków. Najmocniej traciły blue chipy. Indeks WIG20, który rozpoczął dzień blisko zera, dość szybko zaczął się osuwać. O godz. 12:09 tracił on 1,02 proc., spadając do 1.717 pkt. W efekcie był on jednym z gorzej radzących sobie europejskich indeksów.
Na tle WIG20 lepiej wypadały pozostałe indeksy. Zwłaszcza trzymający się blisko wczorajszego zamknięcia sWIG80. Marne to jednak pocieszenie, bo po trzech godzinach handlu ponad 51 proc. spółek jednak taniało, podczas gdy drożały akcje nieco ponad 29 proc. z nich. Dodatkowo, co jest znacznie ważniejsze, informacje napływające ze świata i polski nie zachęcały do kupna akcji.
Spadki w Warszawie (i w Europie) wręcz wydają się zaskakująco małe, jeżeli uwzględnić to co wczoraj stało się w USA. Prezydent Trump, który po wyjściu ze szpitala najwyraźniej poczuł się już lepiej, nieoczekiwanie zerwał rozmowy z Demokratami nt. negocjowanego w Kongresie nowego pakietu pomocowego. Wskazał, że czas na negocjacje będzie po listopadowych wyborach prezydenckich. Wprawdzie jednocześnie zaapelował do Kongresu o przyjęcie pakietu pomocowego dla linii lotniczych, małych firm i obdarowania Amerykanów czekami o wartości 1,2 tys. USD, ale to nie powstrzymało wyprzedaży na Wall Street (DJIA -1,34 proc.; S&P500 -1,4 proc.; Nasdaq -1,57 proc.).
Zerwanie rozmów ws. pakietu pomocowego oznacza, że nadzieje na jego przyjęcie, które ostatnio poprawiały nastroje na giełdach, okazały się płonne. To też pokazuje, że będący w kampanijnej defensywie i tracący w sondażach Trump, może zdecydować się na jeszcze bardziej zaskakujące ruchy. W to wszystko wpisuje się oczywiście zwykłe ryzyko polityczne przed wyborami i ryzyko związane z pandemia. I tym oto sposobem coraz trudniej o racjonalny powód do kupna, i tak przecież drogich, akcji na Wall Street.
Powrót spadków w USA to oczywisty impuls do ich wyprzedaży na innych giełdach. W tym w Warszawie. Drugim ważnym ryzykiem dla GPW jest obserwowane w ostatnich dniach przyspieszenie pandemii w Polsce. Na tyle mocne, że można odnieść wrażenie, iż nie uda się nad nią zapanować.
Dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 3.003 nowych potwierdzonych przypadków i aż 75 zgonach. To nowy dzienny rekord. Dodatkowo szybko rośnie liczba zajętych łóżek szpitalny (już 4 tys.) i respiratorów w użyciu (283). Oczywiście w dalszym ciągu powszechny lockdown jest mało prawdopodobny, ale jest tylko kwestią czasu, gdy rosnące statystki, doświadczenia z kwarantanną i nowe obostrzenia przełożą się na gorsze nastroje konsumentów, jednocześnie negatywnie odbijając się na wynikach całej gospodarki.
Jednoprocentowe spadki WIG20 to w największym stopniu zasługa taniejących akcji PZU (-2,6 proc.) i Dino Polska (-1,6 proc.). Dopiero na trzecim miejscu jest CD Projekt. Jednak to właśnie ta ostatnia spółka najbardziej przyciąga uwagę. Pierwsza połowa sesji przyniosła bowiem kontynuację ostatnich sporych wahań jej akcji.
Po wczorajszej przecenie CD Projektu o 6 proc., co skutkowało zejściem poniżej 380 zł i najniższym zamknięciem od 2,5 miesiąca, w pierwszych minutach dzisiejszej sesji akcje potaniały o 2,4 proc. do 365,70 zł. Spadek był chwilowy. Jeszcze w pierwszej godzinie handlu wrócił w pobliże wtorkowego zamknięcia. W południe za jedną akcję CD Projektu trzeba było zapłacić 372,30 zł, czyli o 0,67 proc. mniej niż wczoraj. Ich powrót „powyżej kreski” nie jest wykluczony. Oceniając jednak perspektywy wygenerowania wzrostowego odbicia nie sposób jednak pominąć oczywistego faktu, że sytuacja na wykresie dziennym wskazuje na dominację podaży. Dlatego ryzyko spadku do strefy wsparcia 351,10-352,20 zł, jaką tworzą odpowiednio minima z lipca i czerwca br., jest bardzo duże. Aczkolwiek już jego przełamanie, jeżeli tylko nic nie zagrozi premierze gry Cyberpunk2077, byłoby trudne do wytłumaczenia na gruncie czynników fundamentalnych.
CD Projekt jest spółką na której generowane są największe obroty. W tabeli z obrotami zwraca uwagę natomiast coś innego. W TOP3 nie ma akcji Biomedu Lublin. Pod względem obrotów to dopiero 8 spółka. Akcje Biomedu tanieją dziś o 1,5 proc. do 19,60 zł, korygując ostatnie 4 wzrostowe sesje.
Na szerokim rynku wyróżniają się akcje BoomBit. Kurs rośnie o 6,25 proc. do 20,40 zł, atakując już dziś poziom 21 zł. Wzrosty są reakcją na opublikowane wczoraj po sesji szacunki wzrostu przychodów we wrześniu o 19,5 proc. miesiąc do miesiąca do 14,24 mln zł.