
Źródło: ATTrader.pl
Pierwsza połowa czwartkowej sesji na GPW upłynęła pod znakiem wprawdzie niewielkich, ale osuwających się z każdą godziną, notowań warszawskich indeksów. W samo południe WIG20, który jeszcze rano rósł do 2.411 pkt., spadał o 0,32 proc. do 2.397 pkt. W tym samym czasie WIG testował poziom 73.191 pkt. (-0,25 proc.), mWIG40 5.618 pkt. (-0,22 proc.), a sWIG80 21.360 pkt. (+0,15 proc.). To korelowało z zachowaniem spółek, z których ponad 46 proc. taniało, a 34 proc. drożało.
Orlen pokonał konsensus
W centrum uwagi, podobnie jak to miało miejsce od początku tygodnia, znalazły się spółki publikujące wyniki kwartalne. Dziś w tej grupie znalazł się m.in. PKN Orlen i Energa.
Paliwowy koncern z Płocka poinformował, że w III kwartale oczyszczona EBITDA LIFO wyniosła 4,1 mld zł. To wynik znacząco wyższy od prognoz. Rynkowy konsensus kształtował się bowiem na poziomie 3,55 mld zł. Zysk netto wyniósł 2,92 mld zł wobec rynkowej prognozy na poziomie 2,34 mld zł, a przychody po wzroście o 52 proc. sięgnęły 36,4 mld zł, co również było wynikiem lepszym od oczekiwań (prognoza: 32,6 mld zł). Te bardzo dobre dane rano pociągnęły kurs Orlenu do 90,56 zł z 89,10 zł wczoraj, ale już po kwadransie notowań rozpoczęła się realizacja zysków. I to znacząca. W południe akcje płockiej spółki spadały o 1,12 proc. do 88,10 zł, co miało znaczące przełożenie na zachowanie indeksu WIG20.
Energa, jak wynika z opublikowanych dziś szacunków (raport zostanie opublikowany 10 listopada), wypracowała w III kwartale 692 mln zł zysku EBITDA, co oznacza wzrost o 38,1 proc. Zysk netto ukształtował się na poziomie 295 mln zł wobec 85 mln zł rok wcześniej. Akcje Energii drożeją po wynikach o 1,23 proc. do 8,20 zł.
Początkowo z dużym optymizmem przyjęto wyniki Stalprofilu. Spółka pochwaliła się wzrostem w III kwartale zysku netto do 24,6 mln zł z 2,8 mln zł zysku rok wcześniej, na co inwestorzy zareagowali skokiem notowań do 11,20 zł z 10,40 zł wczoraj. Szybko jednak popyt się wyczerpał i kurs zaczął się osuwać. W południe akcje Stalprofilu drożały jedynie o 1,44 proc. i za jedną trzeba było zapłacić 10,55 zł. Takie zachowanie może na kolejny miesiąc zabetonować kurs w przedziale 10-11 zł.
Spadki kontynuuje Decora. Po tym jak wczoraj jej akcje zostały w samej końcówce notowań przecenione o 3,88 proc., co było reakcją na opublikowane szacunkowe wyniki za III kwartał, dziś w południe tracą one 2,69 proc., cofając się do 36,20 zł. W tym przypadku bardziej jednak zwraca uwagę fakt, że po porannym zjeździe kursu do 34,70 zł, trwa próba obrony dołka sprzed miesiąca na poziomie 36,10 zł. To o tyle ważne, że na gruncie analizy technicznej przebicie tego wsparcia, otwierałoby szeroką przestrzeń do spadków.
W dalszym ciągu gorąco jest na akcjach Milkiland. Kurs zarejestrowanego w Amsterdamie, a działającego na Ukrainie i w Rosji, producenta wyrobów mlecznych szybuje dziś o 20,3 proc. do 3,20 proc., po tym jak wczoraj te akcje podrożały o 23,72 proc., a od ostatniej środy, gdy ten spekulacyjny rajd się rozpoczął, ich notowania wzrosły aż o 230 proc.
W centrum uwagi jest też inna ukraińska spółka: Coal Energy. Jej notowania idą w górę o 14,89 proc. do 5,40 zł, po tym jak ostatnie dwie sesje przyniosły realizację zysków.
W centrum uwagi dane z USA i Niemiec oraz sygnały z EBC
O ile pierwsza połowa sesji na giełdzie przy ulicy Książęcej upłynęła pod znakiem spółek publikujących wyniki i lekkiego spoglądania na zachowanie innych rynków europejskich, to druga część notowań zdecydowanie upłynie pod znakiem publikowanych danych makroekonomicznych z USA i Niemiec, a także wyników posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. To właśnie reakcje na te zdarzenia powinny rozstrzygnąć o losach sesji i być może przesądzić o tym jakie nastroje będą dominować w piątek.
O godzinie 14:30 zostaną opublikowane wstępne dane nt. dynamiki amerykańskiego PKB w III kwartale. Rynek oczekuje, że wzrost gospodarczy w ujęciu annualizowanym wyhamował do 2,7 proc. z 6,7 proc. w II kwartale. Co ciekawe, dane z Fed mogą sugerować, że to hamowanie było jeszcze głębsze, a to miałoby wprost negatywne przełożenie na nastroje na giełdach, ciągnąć w dół indeksy nie tylko na Wall Streeet, ale również i w Europie.
Pół godziny przed publikacją danych z USA zostaną opublikowane dane inflacyjne z Niemiec. To kolejna rynkowa mina, która może dziś mocno popsuć nastroje. Tak stałoby się, gdyby skok inflacji okazał się wyższy od prognoz (w październiku oczekiwany jest wzrost inflacji CPI do 4,4 proc. z 4,1 proc. miesiąc wcześniej).
Przed obiema publikacjami inwestorzy poznają jeszcze wyniki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Rynek nie oczekuje ani zmian stóp procentowych, ani innych parametrów polityki monetarnej, ale z pewnością będzie mocno wsłuchiwał się w to, co na konferencji prasowej po posiedzeniu ma do powiedzenia szefowa ECB Christine Lagarde. Konferencja rozpocznie się o godzinie 14:30.