
Fot. fb/Pure Biologics
Biznesowy czyściec – to chyba najlepsze określenie na sytuację, w jakiej znajduje się biotechnologiczna spółka Pure Biologics. Od debiutu na rynku NewConnect z 2018 r. do szczytu hossy odnotowanego niespełna dwa lata później akcje spółki podrożały pięciokrotnie, napędzane pandemiczną modą na biotechnologię.
Pure Biologics pracuje nad dwoma lekami
Jednak przejście pod koniec 2020 r. na główny parkiet, którego zapowiedź przyczyniała się do wzrostu zainteresowania inwestorów, było ostatnim momentem do sprzedaży akcji. Od szczytu notowania spadły 20-krotnie, a kapitalizacja skurczyła się do niespełna 27 mln zł. Wszystko przez ponoszone straty, niepowodzenia w komercjalizacji produktów i trudności w pozyskiwaniu dalszego finansowania – w grudniu spółka była zmuszona odwołać emisję akcji.
Zdaniem analityka Ipopemy Securities Łukasza Kosiarskiego sytuacja Pure Biologics jest ciężka, ale spółka wciąż ma szanse z niej wybrnąć w sposób korzystny dla akcjonariuszy. Wszystko dzięki dwóm projektom z jej portfolio PB003G i PB004, które miały rozpocząć badania w tzw. fazie 0. Polega ona na podaniu na dość wczesnym etapie leku pacjentom, bez konieczności przechodzenia wszystkich badań wymaganych do rozpoczęcia 1 fazy klinicznej.
– Badania fazy 0 są relatywnie niedrogie, a ich wyniki powinny być znane za kilka miesięcy. Pozytywne wyniki tych badań mogą otworzyć szansę na komercjalizację dwóch głównych projektów, lub w wypadku pozyskania finansowania zewnętrznego – dalszy samodzielny rozwój projektów – zauważa specjalista.
Jak tłumaczy Kosiarski, faza 0 to alternatywna ścieżka kliniczna pozwalająca na szybsze sprawdzenie działania leku u pacjentów, dopuszczona przez amerykańską agencję rynku farmaceutycznego (FDA). Małe dawki leku przeciwnowotworowego są wstrzykiwane bezpośrednio do guza, który ma być wycięty w ciągu kilku następnych dni.
Czy akcje Pure Biologics zaczną rosnąć?
Dane kliniczne z tych badań zwiększają prawdopodobieństwo sukcesu całego projektu, ale nie zwalnia danego leku z przejścia wszystkich standardowych faz klinicznych w kolejnym etapie. Właśnie na sfinansowanie badań fazy 0 mają pójść fundusze zebrane w czasie przygotowywanej obecnie emisji publicznej. Zdaniem Kosiarskiego najlepszym scenariuszem dla Pure Biologics byłaby sprzedaż jednego lub obu projektów któremuś z gigantów farmaceutycznych.
– Spółka w tym momencie jest już tzw. wirtualnym biotechem – w wyniku restrukturyzacji mocno ograniczyła zatrudnienie, a umowę na wynajem laboratoriów wraz ze sprzętem przejęła Selvita – zauważa analityk Ipopemy Securities.
Szanse spełnienia scenariusza partneringu jednego lub obydwu projektów w najbliższym czasie są kluczową niewiadomą – zdaniem Kosiarskiego niewykluczone, że zajmie to czas. Rynek dla podmiotów szukających silnego partnera do swoich projektów nie jest łatwy, ale zaczyna być już widać na nim poprawę.
Poprawa dotyczy głównie projektów bardziej zaawansowanych, z mniejszym ryzykiem niepowodzenia i bliżej wejścia na rynek. Choć ożywienie stopniowo powinno być też bardziej widoczne wśród projektów wcześniejszych faz, to jednak inwestujący w Pure Biologics z pewnością muszą być gotowi na bardzo wysokie ryzyko.
– Wycena akcji odzwierciedla trudną sytuację spółki, która ma problemy z pozyskaniem finansowania, przeprowadza głęboką restrukturyzację, ale z drugiej strony pozytywny scenariusz partneringu mógłby wygenerować skokowy wzrost wartości akcji – ocenia Kosiarski.