Warszawski indeks blue chipów zakończył poniedziałkową sesję powyżej poziomu 2.000 pkt. Jest to ważna psychologiczna bariera, gdyż może ośmielić byki do kontynuacji rajdu z ostatnich tygodni. WIG20 zamknął się ponad 0,5 proc. na plusie. Wśród największych wygranych dzisiejszej sesji jest PZU (+2,83 proc.), PGNiG (+2,35 proc.) oraz mBank (+1,51 proc.). Po drugiej stronie rynku znalazł się natomiast Eurocash (-2,43 proc.), Pekao (-0,92 proc.) oraz PKN Orlen (-0,83 proc.). Również na plusie kończy dzień londyński FTSE 100 (+0,35 proc.). Indeksowi pomógł słabszy funt – większość spółek wschodzących w jego skład uzyskuje przychody poza Wielką Brytanią, więc deprecjacja waluty jest dla nich korzystna – który ponownie znalazł się pod presją z uwagi na czynniki polityczne. Premier May zadeklarowała, że priorytetem w negocjacjach z Brukselą ws. warunków Brexitu będzie kontrola granic, a nie utrzymanie dostępu do rynku europejskiego.
Patrząc na główne giełdy Starego Kontynentu dzisiejsze wzrosty na GPW robią wrażenie. Niemiecki DAX spada o niemal 0,4 proc., a francuski CAC 40 tarci nawet 0,6 proc. Bardzo słabą sesję ma za sobą także mediolański FTSE MIB, który cofnął się aż o ponad 1,6 proc. Przyczyną tak silnego pogorszenia się nastrojów na włoskim parkiecie mogły być rozczarowujące dane na temat tamtejszego rynku pracy – stopa bezrobocia w grudniu podeszła do poziomu 11,9 proc., a dodatkowo poprzedni odczyt zrewidowano w górę. Ogólnie nieco słabszy sentyment na rynku akcyjnym jest pokłosiem pewnego rozczarowania piątkową publikacją raportu z amerykańskiego rynku pracy za grudzień. Wskazał on na rosnące tempo podwyżek płac, co powinno skłaniać FED do podwyżek stóp procentowych, co nie jest najlepszym sygnałem dla spółek.
Indeksy S&P 500 oraz Dow Jones rozpoczęły dzisiejszą sesję na Wall Street od nieznacznych spadków – obecnie ich straty nie przekraczają 0,15 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq odbija o 0,18 proc. Już w tym tygodniu rozpoczyna się sezon wyników, podczas którego poznamy sprawozdania finansowe amerykańskich spółek dotyczące IV kwartału 2016 roku. Według konsensusu w trzech poprzednich miesiącach firmy z nowojorskiego parkietu miały poprawić zyskowność o 3 proc. Natomiast sam sektor finansowy ma odnotować wzrost aż o 15,7 proc. r/r, głównie za sprawą rosnących rentowności obligacji, a także oczekiwań na szybsze tempo normalizacji polityki monetarnej przez FED. Dlatego też inwestorzy będą najbardziej wyczekiwać piątku, kiedy to wyniki zaraportują pierwsze duże banki: JP Morgan, Bank of America oraz Wells Fargo.
Komentarz przygotował: Michał Dąbrowski, młodszy analityk rynków finansowych XTB