
Kontrowersyjna zmiana w AQT Water.
W poniedziałek do AQT Water wpłynęła natychmiastowa rezygnacja Wojciecha Mazurkiewicza z funkcji prezesa zarządu spółki.
– Jako przyczynę rezygnacji Pan Wojciech Mazurkiewicz podał osiągnięcie zamierzonych celów, które zostały przed nim postawione w momencie powołania czyli podpisanie 10-cio letniej umowy na dzierżawę obiektów produkcyjnych w Łomży, wycofanie wniosku o upadłość spółki skierowanego do Sądu przez poprzedni Zarząd i uplasowanie z sukcesem całej emisji akcji serii D – czytamy w komunikacie (pisownia oryginalna).
W jego miejsce rada nadzorcza powołała Macieja Pawluka na nową 5-letnią kadencję. Wybór mocno kontrowersyjny, bo mowa o osobie, którą akcjonariusze spółki doskonale pamiętają z okresu, gdy spółką zaczęła interesować się Komisja Nadzoru Finansowego. Sam Pawluk tuż przed ujawnieniem skali problemów AQT Water odszedł z zarządu i sprzedał część akcji.
Historia upadku AQT Water to dość świeży i mocno bulwersujący wątek. W ubiegłym roku firma przez wielu inwestorów była uznawana za wielkiego faworyta i beneficjenta rządowego programu „Moja Woda”. Kurs akcji AQT Water bił rekordy na małej giełdzie. W szczycie za jeden walor płacono blisko 65 zł. Notowania windowały m.in. komunikaty o akwizycji firmy WERIDON (spółka z „innowacyjną technologią”) i o wielkich kontraktach, w tym słynny już tzw. „Letter of Intent z czołowym producentem zbiorników plastikowych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz krajach GCC”. Niestety, wizja podboju świata okazała się mrzonką. Ówczesne władze wykorzystały okazję do sprzedaży akcji po atrakcyjnej cenie i ulotniły się. W międzyczasie pojawiło się wiele wątków związanych z uwagami audytora do raportu, zatajeniem transakcji przez insiderów, zawieszeniem handlu akcjami czy wreszcie kontrowersyjne walne, a następnie wniosek o upadłość. Finalnie spółka została na lodzie i z długami, akcjonariusze z potężną stratą, a KNF wciąż bada sprawę. Nowy zarząd po formalnym odsunięciu Wojciecha Babińskiego od sterów zastał puste konta, potężne braki w dokumentacji i uziemioną produkcję. Całą sprawę szczegółowo opisywaliśmy na łamach StockWatch.pl w poniższym artykule.
Wiara przenosi góry, ale niekoniecznie przynosi pieniądze drobnym akcjonariuszom