Po czwartkowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego inwestorzy cieszyli się z perspektyw wprowadzenia europejskiej wersji luzowania ilościowego QE3. Francuski CAC śmiało wyszedł na kilkuletnie szczyty, a niemiecki DAX zbliżył się do górnego ograniczenia kilkumiesięcznej konsolidacji, która również odbywa się na rekordowych poziomach. Z punktu widzenia analizy technicznej jest to dobry moment do zmiany kierunku ruchu.
Niespodziewanie impuls spadkowy przyszedł z USA, gdzie falę wyprzedaży zapoczątkowały spółki technologiczne. W piątek indeks NASDAQ stracił na wartości 2,6 proc. Z czasem słabe nastroje rozlały się po całym rynku, a silna wyprzedaż na amerykańskiej giełdzie szkodziła w nocy rynkom azjatyckim i aktualnie europejskim. Jeżeli w poniedziałek za oceanem nie dojdzie do odreagowania, to prawdopodobnie będziemy świadkami korekty spadkowej na rynkach akcji w skali globalnej. Kontrakty terminowe na S&P500 zniżkują aktualnie o 0,45 proc.
Na brak siły do kontynuacji wzrostów wskazuje również zachowanie warszawskiej giełdy. WIG porusza się od kilku dni w wąskim przedziale wahań. Ewentualna korekta na innych rynkach zepchnie również polski indeks na południe. Zasięg przeceny można szacować na okolice 51.000 pkt., gdzie znajduje się strefa konsolidacji wzmocniona zniesieniem 50 proc. fali wzrostowej trwającej od połowy marca. W poniedziałek rano indeksy tracą na wartości ok. 0,6 proc.
Jedną z najlepszych spółek w indeksie WIG20 jest dzisiaj KGHM. Sprzyja temu stabilizacja cen miedzi w okolicach 300 centów za funt. Pozytywnym sygnałem są również transakcje insiderów. W dniach 1-3 kwietnia pięciu członków zarządu kupiło 9,5 tys. akcji spółki.
Ponad 2 proc. na wartości zyskuje Zetkama. W ujawnionym w poniedziałek raporcie, analitycy BM BGŻ wydali rekomendację kupuj i podnieśli cenę docelową dla papierów firmy do 87,74 zł. W piątek na zamknięciu za jedną akcję płacono 66 zł. Analitycy oceniają, że ostatnie spadki kursu akcji Zetkamy wynikają z gorszych od oczekiwań wyników finansowych za 2013 r. oraz z prognozy na rok 2014 r., ale jest to w dużej mierze efekt kosztów jednorazowych. Analitycy zauważają, że w ostatnich latach grupa potrafiła zwiększać portfel zamówień nawet w warunkach spowolnienia.
Na wartości zyskują również deweloperzy, którzy pochwalili się solidnymi wzrostami wyników sprzedażowych w I kwartale tego roku. Liderem pod względem sprzedaży jest Robyg, ale największą dynamikę zanotował Marvipol.>> Więcej raportów branżowych firm analizujących rynek nieruchomości znajdziesz na tej stronie.
– Wyniki sprzedażowe deweloperów napawają optymizmem. Z opublikowanych danych wynika, że wszyscy deweloperzy poprawili wyniki sprzedażowe, a w przypadku niektórych są to imponujące wzrosty (Marvipol, Budimex Nieruchomości, Robyg). O zdecydowanej poprawie na rynku świadczy również raport firmy Reas, według którego sprzedaż mieszkań w sześciu największych aglomeracjach wzrosła r/r o blisko 50 proc. W naszej opinii, składają się na to dwa czynniki. Przede wszystkim bardzo sprawnie przebiega implementacja programu MdM. Banki nauczone doświadczeniami programu RnS zdecydowanie odważniej poruszają się w tym segmencie kredytów hipotecznych. Z drugiej strony nadal bardzo aktywni się klienci gotówkowi, którzy traktują zakup mieszkania jak inwestycję. By wzmocnić pozycję negocjacyjną kupują oni kilka mieszkań, co dodatkowo stymuluje rynek. – ocenia Tomasz Kania, analityk DM Banku BPS.