Na ostatnich 3 sesjach WIG20 zyskał ponad 3 proc. i tym samym odskoczył od indeksów średnich i małych spółek. Obrazek rzadko spotykany w tym roku, ponieważ do tej pory prym wiodły mWIG40 oraz sWIG80. Mimo odwrócenia ról, kolejne zielone słupki na wykresie rodzą się w bólach. Kolejnym dowodem jest wtorkowa sesja, gdzie od dobrego otwarcia indeks praktycznie drepcze w miejscu. W niewielkim stopniu pomaga fakt, że pod względem wskaźników cenowych WIG20 wygląda atrakcyjniej niż jego mniejsi koledzy. Aktualnie dla indeksu blue chipów C/ZO wynosi 6,64, natomiast pozostałych dwóch odpowiednio 8,54 i 7,49. Wskaźnik C/WK daje minimalną przewagę dla dwóch mniejszych indeksów. Średnia cena do wartości księgowej dla spółek z WIG20 to 1,23, średnich 1,17, a najmniejszych 1,08. Sytuacja wygląda ciekawie, ale jak przy każdym sukcesie potrzebny jest lider.
>> Niemal wszystko przemawia za wzrostami: fundamenty, ożywienie, tanie akcje. Jest małe ale trzymające nas jak hamulec. >>Trzy powody, dla których giełda nie rośnie.
– Na razie ewidentnie widać, że wśród spółek wchodzących w skład WIG20 brakuje lidera, który mógłby pociągnąć za sobą inne. Największym rozczarowaniem jest PKO BP, nad którym ciąży nawis podażowy głównie ze strony BGK. – podkreśla Tomasz Jerzyk, analityk DM BZ WBK.
>> Za oceanem hossa trwa w najlepsze, a u nas cisza. Polskie indeksy są daleko w tyle. >> Co z tą giełdą – smutne wnioski z sezonu raportów rocznych.
Zdaniem Przemysława Smolińskiego z DM PKO BP, pomimo wzrostów za oceanem wyraźnie widać, że nasze blue chipy nie mają siły do wspinaczki. Jednocześnie ekspert od analizy technicznej obawia się, że to może skończyć się powrotem do spadków.
– Wzrost trwający od 3 dni na WIG20 traktuję jako korektę, po której powinien nastąpić powrót spadków. W obecnej chwili dość trudno jednak precyzyjnie określić zachowanie rynku z uwagi na sytuację na giełdach amerykańskich. – zaznacza analityk DM PKO BP.
Jednak w dłuższym terminie można mieć nadzieje na coś więcej niż obserwowane teraz chwilowe wybicia. Są tacy, którzy w II kwartale widzą indeks blue chipów na poziomie 2600 pkt.
– Mimo relatywnej słabości naszego parkietu, większe prawdopodobieństwo przypisuję realizacji optymistycznych, wzrostowych scenariuszy w II kwartału. Liczę na dobry sentyment i wzrost indeksu WIG20 w okolice 2600 pkt. Ogólnemu klimatowi na giełdzie powinno sprzyjać piłkarskie Euro 2012, później olimpiada w Londynie i rok wyborczy w USA. – uważa Tomasz Jerzyk.
W poszukiwaniu przyszłych lokomotyw indeksu dużych spółek skorzystaliśmy z pomocy ekspertów od analizy technicznej, którzy radzą nie tracić z pola widzenia spółek paliwowych. Na wtorkowej sesji dobrze radzi sobie Lotos, który pnie się wyraźnie w górę.
– Od paru sesji podoba mi się Lotos. Kurs paliwowej spółki próbuje wykonać silną korektę, a może nawet zarysować trend wzrostowy. Minimalny zasięg wzrostów oceniam na 29 zł, a potencjalny na 29,80 lub 31,10-31,38 zł. Negatywnym sygnałem byłby spadek kursu poniżej 27,20 zł na zamknięciu. – prognozuje Przemysław Smoliński.
Kliknij aby powiększyć
W ostatnich dniach przychylne komentarze zbiera PKN Orlen. Spółka w ostatnim tygodniu sprezentowała inwestorom 6-proc. zysk. >> Zobacz co na temat sytuacji technicznej Orlenu sądzą analitycy z DM PKO PB.
– Szukając ciekawych spółek pod kątem analizy technicznej nadal skłaniałbym się ku walorom Orlenu. Kurs dobrze zachowywał się, kiedy niedawno spadał cały rynek. Choć jej wzrost wydaje się zaawansowany, to wygląda jakby chciała pokonać 40 zł, a może nawet 45 zł. – zauważa analityk DM BZ WBK.
Kliknij aby powiększyć
>> Obie spółki w tym tygodniu wytypował także znany analityk – Paweł Szczepanik. >> Spółki z werwą do wzrostów: PKN Orlen i Lotos.
Indeks WIG20 okazał się niezwykle gościnny dla Synthosu. Chemiczna spółka z portfela Michała Sołowowa pojawiła się w indeksie spółek o najwyższej kapitalizacji po sesji 16 marca i od tego czasu zyskała ponad 12 proc. >> Zobacz także: Cztery duże spółki po indeksowych transferach.
– Warto zwrócić uwagę na Synthos. Papier znajduje się w silnym trendzie wzrostowym i jak na razie nie pojawiły się sygnały zakończenia ruchu. Potencjalny zasięg wzrostów oceniam na 6,85-6,95 zł. Najbliższe wsparcia widziałbym przy poziomach 6,45 zł, 6,30 zł oraz 6,19 zł. Przy którymś z nich ustawiłbym zlecenie stop loss. – mówi analityk DM PKO BP.
Kliknij aby powiększyć
Mimo to eksperci nie zapominają o szarych eminencjach indeksu. Ich zdaniem warto dostrzec także poprawę kondycji największych gigantów rynku.
– Na pewno warto obserwować PZU, TP i KGHM. Pierwsza ze spółek dynamicznie się waha, ale w ograniczonym zakresie. Pytanie czy przebije opór na 345 zł, czy wsparcie na 304 zł. Natomiast dwie pozostałe spółki widziałbym jako potencjalnych kandydatów w grze pod dywidendy. – uważa Tomasz Jerzyk, analityk DM BZ WBK.