W środę zarząd Domu Maklerskiego IDMSA oficjalnie wywiesił białą flagę. Spółka złożyła w krakowskim sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Dzień wcześniej warszawska Giełda na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego zawiesiła obrót akcjami spółki do 20 czerwca włącznie. W komunikacie podano, że powodem zawieszenia obrotu jest potrzeba zapewnienia inwestorom równego dostępu do informacji w związku ze środkami nadzorczymi podejmowanymi przez KNF w stosunku do Domu Maklerskiego IDM SA, jako podmiotu prowadzącego działalność maklerską. Tego samego dnia rezygnację z zasiadania w radzie nadzorczej złożyli wszyscy członkowie organu. >> Wszystkie komunikaty spółki znajdziesz tutaj
Pod koniec kwietnia IDMSA zadeklarował, że rozpoczyna ostre cięcia w zakresie działalności maklerskiej. Pierwszym krokiem było zwolnienie ponad 83 proc. zatrudnionych. Jednocześnie zawarto umowę z Domem Maklerskim BOŚ, umożliwiającą dotychczasowym klientom korzystanie na preferencyjnych warunkach z usług, z których IDMSA się wycofał. Spółka zamierzała ograniczyć swoją działalność maklerską m.in. do obrotu instrumentami finansowymi na własny rachunek, oferowania instrumentów finansowych, usług doradztwa dla przedsiębiorstw, usług w zakresie M&A, sporządzania analiz inwestycyjnych i finansowych oraz innych rekomendacji.
Upadek IDMSA nie jest zaskoczeniem dla byłego dziennikarza ekonomicznego Mariusza Zielke, który z grupą miał łącznie aż sześć procesów sądowych, za artykuły ukazujące nieprawidłowości w funkcjonowaniu. Głośnym echem odbiła się także jego powieść Wyrok z 2011 roku, w której przedstawił malwersacje przy debiutach, niejasne powiązania, konflikt interesów pracowników nadzoru, a także zablokowanie emisji niepokornej spółki.
– Ten proces postępował co najmniej od 2009 r. i gdyby wówczas na opisywane, czy też wciąż pozostające w szafach nieprawidłowości właściwie zareagował nadzór giełdowy, lub choćby sam zarząd domu maklerskiego, być może dałoby się tę firmę uratować, a inwestorzy nie ponieśliby takich strat. Miałem z grupą IDM sześć procesów sądowych za to, co o tej firmie napisałem (a bardziej, co pisałem o jakości nadzoru nad nią i całym rynkiem). Dziś został mi tylko jeden, pozostałe już prawomocnie wygrałem. Jednak moi procesowi oponenci uzyskali efekt: przestałem o nich pisać artykuły, zrezygnowałem z dziennikarstwa, a moje ostrzeżenia (mimo że były chyba bardzo dużej wagi) pozostawały praktycznie bez echa. Nadzór finansowy mimo potwierdzania zarzutów, w zasadzie lekceważył doniesienia, media chyba uważały, że nie jestem wiarygodny, ujawnione co najmniej dyskusyjne praktyki pozostawały bez większej reakcji. Dziś, moim zdaniem, i media i KNF są współwinni temu, co się stało i chyba nie mają szans się zrehabilitować, choć w IDM jest wciąż wiele kwestii wymagających wyjaśnień. Inwestorzy mają prawo do tego, by je od KNF i innych organów kontrolnych uzyskać. Mają prawo przeczytać w gazetach uczciwe, rzetelne artykuły. I pewnie w końcu tak się stanie, co może zszokować inwestorów (jeśli jeszcze nie są zszokowani). Tyle że łatwo jest pisać prawdę, jak ona już nikomu nie jest potrzebna i niczego nie naprawi. – powiedział w rozmowie z portalem StockWatch.pl Mariusz Zielke.
Na czele upadłej spółki w dalszym ciągu stoi Grzegorz Leszczyński, współzałożyciel i jeden z głównych akcjonariuszy DM IDMSA. W 1998 r. razem z Rafałem Abratańskim przejął Krakowski Dom Maklerski. W 2001 r. nazwę zmieniono na Internetowy Dom Maklerski, a w 2006 r., czyli rok po debiucie na GPW, na Dom Maklerski IDMSA. Warto przypomnieć, że w 2012 roku w głosowaniu przeprowadzonym przez StockWatch.pl na forum i na facebooku, inwestorzy przyznali tytuł Giełdowego Pinokia prezesowi DM IDM SA. Inwestorom szczególnie nie podobały się plany nowych emisji w obronie przed rzekomym wrogim przejęciem. Spore kontrowersje wywołał również pomysł przyznania ponad 21 mln nowych akcji kluczowym dla spółki osobom, które miały odpowiadać za rozwój grupy kapitałowej DM IDMSA. Akcje giełdowego Domu Maklerskiego IDM od 2012 roku przebywały w ostrym trendzie spadkowym. Wycena papierów w krótkim czasie spadła do kilkunastu groszy. W kwietniu bieżącego roku spółka chcąc opuścić grono spółek groszowych i uniknąć przeniesienia do notowań jednolitych przeprowadziła proces scalenia akcji w stosunku 12 do 1.
Scalenie akcji przyniosło krótkotrwały efekt. Notowania w przeciągu miesiąca spadły z 0,84 do 0,19 zł. Ostatnia transakcja na akcjach IDMSA pochodzi z poniedziałku. Wówczas za jeden walor płacono 0,20 zł. Spółka zadebiutowała na GPW w lipcu 2005 r.