
Mapa rynku. Źródło: ATTrader.pl
W południe akcje Biomedu-Lublin drożały o 13,78 proc. do 16,10 zł, testując najwyższe poziomy od pierwszej połowy listopada i kontynuując wczorajszy rajd w górę zakończony wzrostem o 20,4 proc. Biomed jest też najmocniej handlowaną spółką na warszawskiej giełdzie, wyprzedzając pod względem obrotów o kilka długości takie tuzy jak CD Projekt, PKN Orlen, czy KGHM.
Inwestorzy rzucili się na akcje Biomedu w reakcji na informację o zainicjowaniu negocjacji w sprawie „komercjalizacji wyników niekomercyjnych badań klinicznych dotyczących terapeutycznego zastosowania Immunoglobuliny anty SARS-CoV-2 u pacjentów z COVID-19”. Spółka złożyła w tej sprawie wniosek do Agencji Badań Medycznych.
Mając na uwadze jak ostatnio ponownie popularne stały się spółki biotechnologiczne można postawić tezę, że to jeszcze nie koniec rajdu na tych akcjach. Sytuacja na wykresie dziennym jasno sugeruje, że dopiero w okolicach poziomu 20 zł strona podażowa może szukać swej szansy na przejęcie inicjatywy. Pierwszym naprawdę mocnym oporem jest natomiast lokalny szczyt z października na poziomie 23,60 zł.
Tuż za Biomedem na liście najbardziej handlowanych akcji znalazł się bohater ostatnich sesji – Mabion. Obroty na nim przekroczyły 87 mln zł wobec 38 mln zł w przypadku trzeciego CD Projektu. W odróżnieniu jednak od Biomedu na Mabionie wzrosty dziś są już dużo mniejsze. W południe akcje drożały o 2,2 proc. i za jedną trzeba było zapłacić 119 zł, po tym jak wczoraj one podrożały o 24,49 proc., a w ciągu ostatnich 10 sesji ich notowania podskoczyły o 280 proc. To wprost sugeruje zbliżające się przesilenie. Oznacza to jednak tylko tyle, że szanse na dalsze wzrosty znacząco się zmniejszyły i może pojawić się chęć do realizacji zysków. Nie jest to jeszcze zapowiedź mocnych spadków.
Dziś mocno wyróżnia się jeszcze spółka Work Service, które akcje drożeją o 26,19 proc. do 1,436 zł. Wzrosty są pochodną ogłoszonego przez GI International wezwania do sprzedaży 32.329.628 akcji Work Service po 1,45 zł za sztukę. Docelowo inwestor chce skupić 100 proc. akcji i wycofać Work Service z giełdy.
Na szerokim rynku jest dużo spokojniej niż na opisanych spółkach. Wszystkie warszawskie indeksy pozostają blisko poziomów z poniedziałkowego zamknięcia. Indeks WIG20 pozostaje w pobliżu poziomu 2.000 pkt., wokół którego krąży od tygodnia. Na rynku czuć wyczekiwanie na nowe impulsy. Przede wszystkim na środowe wyniki posiedzenie amerykańskie Rezerwy Federalnej. Bo jakkolwiek zmiana stóp procentowych i innych parametrów polityki monetarnej nie jest oczekiwana, ale już nowe projekcie najważniejszych wskaźników makroekonomicznych i stóp procentowych, a także to co na konferencji prasowej po posiedzenie powie szef Fed, może mieć bezpośredni wpływ na rynek długu i na nastroje na giełdach.
W gronie dwudziestu warszawskich blue chipów drożały akcje dokładnie połowy nich. Liderem wzrostów było LPP, którego kurs akcji rósł o 3,28 proc. do 8810 zł, testując najwyższe poziomy od początku 2020 roku. Liderem spadków było JSW. Akcje węglowej spółki taniały o 3,77 proc. do 31,67 zł, kontynuując zapoczątkowaną w połowie lutego korektę. Najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie 30 zł.
Na szerokim rynku skalą wzrostów wyróżnia się Votum. Poniedziałkowe zakupy prezesa Bartłomieja Krupy zelektryzowały inwestorów i dziś notowania rosły o kilkanaście procent. W szczycie płacono 18,85 zł za akcję, co jest nowym rekordem cenowym spółki. Za nieco ponad tydzień (25 marca) Sąd Najwyższy w pełnym składzie ma rozstrzygnąć kwestię kredytów frankowych. Orzeczenie korzystne dla kredytobiorców może doprowadzić do kolejnej fali zainteresowania pozwami.