Źródło: ATTrader.pl
Amerykański Kongres, po wielu tygodniach negocjacji, zatwierdził w poniedziałek wart 892 mld dolarów pakiet fiskalny, który teraz czeka już tylko na podpis prezydenta Donalda Trumpa. To całkowicie przyćmiło strach przed nową mutacją koronawirusa odkrytą w Wielkiej Brytanii i pozwoliło wczoraj Wall Street zminimalizować początkowe duże spadki. W efekcie indeks S&P500, który w poniedziałek tracił już o 1,97 proc., ostatecznie zamknął dzień spadkiem jedynie o 0,39 proc. Jeszcze mniej stracił Nasdaq Composite, cofając się na koniec dnia o 0,1 proc. Dow Jones natomiast zamknął się na plusie, rosnąc o 0,12 proc.
Skąd ten dłuższy amerykański wstęp do komentarza o wtorkowej sesji na GPW? Był on niezbędny do wyjaśnienia aktualnej sytuacji na warszawskiej giełdzie i na innych europejskich parkietach. Pierwsza połowa sesji upływa bowiem pod znakiem mocnego odreagowania poniedziałkowej przeceny. I to pomimo, że w przypadku wykrytego w Wielkiej Brytanii zmutowanego koronawirusa nie ma dobrych wieści, co nie zachęca do pozostania z akcjami na okres świąt (na wielu giełdach dzisiejsza sesja jest przedostatnią przed świętami). Za tą poprawą nastrojów stoi właśnie przegłosowany pakiet fiskalny i relatywnie dobra, jeżeli mierzyć ją skalą początkowych spadków, wczorajsza sesja na Wall Street.
Po 2 godzinach notowań indeks WIG20 rósł o 1,62 proc. do 1.919 pkt. Sam powrót indeksu powyżej 1.900 pkt., po tym jak wczoraj testował on poziom 1.851 pkt., jest pozytywną informacją. Szczególnie, że oznacza to powrót powyżej lokalnego minimum z 14 grudnia (1.916 pkt.), czyli na chwilę obecną zanegowanie wyrysowanej w poniedziałek złowróżbnej formacji podwójnego szczytu.
Pytanie tylko, czy te początkowe wzrosty uda się indeksowi dowieźć do końca sesji? Po drugie, czy na tej fali poprawy nastrojów uda się domknąć wczorajszą lukę bessy 1.929-1.952 pkt.? Bo to przede wszystkim ona odgradza WIG20 od powrotu powyżej 2.000 pkt., zwiększając ryzyko przedłużenia korekty na kolejne dni.
W praktyce odpowiedź na powyższe pytania o najbliższą przyszłość indeksu blue chipów jest pytaniem o zachowanie kilku dużych spółek tworzących ten indeks. I tu mamy pierwszą dobrą wiadomość. Sytuacja na wykresie CD Projektu sugeruje, że póki co nie ma co liczyć na dalsze spadki. Po tym jak wczoraj po raz już trzeci poziomy poniżej 250 zł zostały wykorzystane do zakupów akcji, strefa 238,50-250 zł wyrasta na poważne wsparcie. Oczywiście wciąż szanse na wybicie powyżej bariery podażowej 309,20-320,50 zł są niewielkie. Jednak już sam powrót w okolice 300 zł będzie wsparciem dla indeksu. Dziś akcje CD Projektu drożeją o 5,51 proc. do 270,10 zł, zupełnie nie przejmując się doniesieniami o tym, że trzy kancelarie prawne z USA zapowiedziały pozew zbiorowy przeciwko CD Projektowi, zarzucając spółce wprowadzenie w błąd inwestorów.
Drugim ważnym pytaniem jest to o zachowanie spółek paliwowych. Głównie PKN Orlen. Czy po ponad tygodniowej korekcie notowań, częściowo spowodowanej realizacją zysków na rynku ropy, kurs wróci do trendu wzrostowego. Dziś akcje Orlenu drożeją o 1,79 proc. do 55,82 zł. Grudniowe maksimum to 63,20 zł.
Oprócz wymienionych spółek sporo będzie jeszcze zależało jeszcze od zachowanie Allegro, KGHM i PKO BP. I to ta grupa zdecyduje o tym, czy wygenerowane wczoraj podażowe sygnały w postaci podwójnego szczytu i luki bessy pozostaną w najbliższych dniach aktualne czy nie. W dłuższym horyzoncie czasu to oczywiście ma mniejsze znaczenie. Nawet bowiem jeżeli teraz podaż postawi na swoim, sprowadzając WIG20 w okolicę 1.800 pkt., to i tak główny trend wzrostowy pozostaje niezagrożony. Jedynie wzrosty nieco odsuną się w czasie.
Dziś cały impet poszedł w duże spółki. Te średnie i małe są mniej popularne, co przekłada się na mniejsze wzrosty reprezentujących je indeksów. Po dwóch godzinach notowań mWIG40 rósł o 0,58 proc. do 3.766 pkt., a sWIG80 o 0,74 proc. do 15.277 pkt.
Na szerokim rynku dobrze radzi sobie Mercor, którego akcje drożeją o 8,8 proc. do 11,15 zł, testując poziomy nieoglądane od ponad 2 lat. Ten ruch w górę to opóźniona reakcja na opublikowane wczoraj wyniki kwartalne. W zakończonym we wrześniu II kwartale roku obrotowego 2020/2021 spółka zarobiła netto 8,78 mln zł wobec 6 mln zł rok wcześniej. Zysk operacyjny wzrósł do 12,94 mln zł z 10,1 mln zł. Przychody sięgnęły 104,36 mln zł, nieznacznie przekraczając te z poprzedniego roku na poziomie 103,69 mln zł.
Dobrą sesję zalicza też niedawny debiutant – PCF Group. Inwestorzy zakończyli realizację zysków po świetnym debiucie na giełdzie i ponownie kupują akcje. Drożeją one o 5,05 proc. do 73 zł. Przypomnijmy, że w ofercie sprzedawane były one po 46 zł dla inwestorów indywidualnych, a zadebiutowały po 85 zł.
