Mapa rynku. Źródło: ATTrader.pl
Od spadków rozpoczął się dzień na większości europejskich parkietów. Lideruje im giełda w Mediolanie, gdzie tamtejszy indeks traci 1,4 proc. Spadki mają też miejsce w Warszawie. O godzinie 11:00 indeks WIG20 tracił 0,6 proc. i testował poziom 2.291 pkt. WIG spadał o 0,5 proc. do 59.159,3 pkt. Indeks mWIG40 tracił 0,4 proc. i tylko sWIG80, za sprawą m.in. dobrego zachowania Asseco BS i Selvity, rósł o 0,3 proc.
Wczoraj, zgodnie z oczekiwaniami, Fed podwyższył stopy procentowe o 25 punktów bazowych, podnosząc przedział wahań dla stopy funduszy federalnych do poziomu 2-2,25 proc. Była to trzecia podwyżka w tym roku i ósma w całym cyklu. Jednocześnie podtrzymana została sugestia kolejnej podwyżki w grudniu i następnych trzech podwyżek kosztu pieniądza w 2019 roku. Zauważalną zmianą było usunięcie z komunikatu stwierdzenia o akomodacyjnej polityce monetarnej. Jak jednak wyjaśnił prezes Fed, był to pewien rodzaj dostosowania języka komunikatu do stanu faktycznego. Tym samym ogólna retoryka amerykańskiego banku centralnego się nie zmieniła. Należy zakładać, że pomimo sugerowanych 4 kolejnych podwyżek do końca 2019 roku, tak naprawdę ich ilość będzie uzależniona od napływających danych z amerykańskiej gospodarki.
W opinii Fed gospodarka USA jest mocna, płace są stabilne, a inflacja niska. Odnosząc się do wojen handlowych prezes Fed stwierdził, że póki co nie maja one wpływu na amerykańską gospodarkę. W przyszłości natomiast największym zagrożeniem jest wzrost cen z tym związany i utrata zaufania przez przedsiębiorców. Na tę chwilę jednak takie zjawiska nie występują.
W reakcji na wyniki posiedzenia Fed indeksy na Wall Street oddały wcześniejsze wzrosty i zakończyły dzień na minusach. DJIA spadł o 0,4 proc., S&P 500 o 0,3 proc., a Nasdaq Composite o 0,2 proc. Dolar, który początkowo zaczął tracić na wartości, ostatecznie się umocnił. Kolor czerwony dominował też na większości azjatyckich parkietów.
Środowe zachowanie Wall Street psuje nastroje w Europie. Ale jeszcze bardziej rynkom akcji ciąży niepewność odnośnie włoskiego budżetu. Ten ma być przedstawiony jeszcze dziś. Włoski resort finansów chce, żeby deficyt budżetowy wyniósł 1,6 proc. PKB, ale główne partie naciskają na jego zwiększenie. Niepokój wywołałby deficyt na poziomie 2 proc. i wyższy lub dymisja ministra G. Tria. Zaniepokojenie włoskim tematem widać też na rynku walutowym, gdzie euro traci do dolara, wracając w okolice 1,17 dolara.
Europa będzie dziś w centrum uwagi nie tylko z uwagi na włoski budżet, ale również na publikacje danych o koniunkturze gospodarczej w strefie euro, inflacji w Niemczech i wystąpienia bankierów centralnych.
Po blisko dwóch godzinach handlu na wartości traciły akcje 14 z 20 spółek wchodzących w skład indeksu WIG20. W dół ciągnął go przede wszystkim sektor bankowy (PKO BP -1,1 proc.; Pekao -1,7 proc.; Santander Polska -2,2 proc.), a także tracący 2,35 proc. KGHM. W tym ostatnim wypadku ruch w dół jest z jednej strony realizacją zysków po tym jak ostatnie 6 z 7 sesji przyniosły wzrost kursu miedziowego koncernu. Z drugiej, jest on reakcją na spadające dziś na świecie ceny miedzi.
Sporo dzieje się na spółkach średnich i małych. W tym przypadku, w odróżnieniu od zachowania WIG20, wpływ czynników globalnych jest praktycznie zerowy, a o kursach decydują tematy lokalne. Głównie wieści z samych spółek.
Kolejny słaby dzień mają spółki z portfela Leszka Czarneckiego. Getin Holding tanieje o 3,5 proc., Getin Noble o 3,4 proc., a Idea Bank o 0,6 proc. Oprócz znanych już wszystkim kłopotów, wczoraj kolejny cios otrzymały one od samej GPW, która umieściła Getin Holding na liście alertów i wykreśliła go z indeksu sWIG80. Decyzja jest równoznaczna z przeniesieniem z notowań ciągłych na podwójny fixing. Od 1 października wyznaczanie kursu akcji oraz zawieranie transakcji na Getinie będzie odbywało się tylko dwa razy w ciągu dnia. >> Czytaj więcej
Famur, który w środę wystrzelił w górę o 4,1 proc. w reakcji na publikację wyników kwartalnych, dziś cofa się o 0,2 proc. do 5,53 zł. Sentyment do spółki popsuło dziś nie tylko to, że wczoraj otwarcie na jego akcjach było wyżej niż zamknięcie, co zaważyło na wiarygodności tego ruchu do góry. Humory inwestorów psuje dodatkowo informacja o tym, że spółka musi zapłacić 22,2 mln zł zaległego podatku.
Dziś wyniki opublikował Polnord. Według wstępnych szacunków spółka zanotowała w II kwartale 28,1 mln zł straty netto. To znacznie więcej niż oczekiwał rynek, który spodziewał się 7,1 mln zł straty. Nieco niższe od prognoz były też przychody. Wyniosły one 58,8 mln zł, podczas gdy oczekiwano 59,4 mln zł. Akcje Polnordu tanieją o 0,91 proc. do 9,30 zł.
Gwiazdą pierwszej godziny sesji w Warszawie są akcje Gino Rossi. Drożeją one o 19,3 proc. do 0,68 zł. Tym samym zakończyły one tygodniową realizację zysków po gwałtownych wzrostach w dniach 18-19 września. Dzisiejszą zwyżkę Gino Rossi zawdzięcza informacji o tym, że postępowanie komornicze wobec Simple (spółka zależna Gino Rossi) zostało umorzone. Na gruncie analizy technicznej najbliższym oporem jest strefa 0,72-0,75 zł, jaką tworzą lokalne maksima z czerwca i września br. I bariera ta może być testowana. Jednak już szanse na jej przełamanie nie wydają się duże.
