Giełda po ubiegłotygodniowym nokaucie nadal nie może dojść do siebie. Rosyjski cios spustoszył wykresy głównych warszawskich indeksów, które już siódmą sesję z rzędu bezskutecznie próbują powrócić do poziomów z końca lutego. Przecenie nie jest w stanie oprzeć żadna z branż. Najgorzej polityczne zamieszanie na linii Rosja-Ukraina znosi sektor spożywczy, którego indeks stracił w tym miesiącu już 12 proc. W głównej mierze wynika to z dużej wagi w indeksie ukraińskich spółek Kernela i Astarty. Mocno sponiewierany został także WIG-Paliwa, który stracił ponad 10 proc. Tu szczególnie mocno ucierpiały notowania PGNiG, które jest uzależnione od dostaw gazu z Rosji.
W pierwszej trójce najbardziej przecenionych sektorów jest też branża surowcowa, z wynikiem -9 proc. Na ostatnich sesjach słabością raził KGHM, ale tu nie bez znaczenia okazał się także spadek cen miedzi wywołany słabymi danymi z gospodarki chińskiej. Analitycy podkreślają, że metal ten nie tracił tak dynamicznie od połowy 2011 roku i w efekcie cena jest najniżej od 2009 roku, kiedy globalna gospodarka była w recesji.
Nadal głównym czynnikiem ryzyka pozostaje nierozwiązany konflikt pomiędzy Rosją i Ukrainą. Ryzyko otwartej wojny szkodzi dołuje kursy akcji zdecydowanej większości spółek. Zdaniem Grzegorza Pułkotyckiego z DM BZ WBK, inwestorzy o słabych nerwach i obstawiający eskalację konfliktu na Ukrainie powinni ograniczyć alokację w akcje.
– Natomiast inwestorzy zakładający, że czynnik ten będzie tracił na znaczeniu powinni wykorzystywać trwające zawirowania do selekcji dobrych fundamentalnie spółek. Nie ulega wątpliwości, że ryzyko inwestycyjne wzrosło i dla spokojnego inwestowania lepiej poczekać do poprawy sytuacji technicznej indeksów. Pokonanie przez WIG okolic 52.700-53.000 pkt. uprawdopodabniałoby scenariusz, że rynek uodpornił się na zagrożenia płynące z Ukrainy. – ocenia Grzegorz Pułkotycki, Zastępca Dyrektora Departamentu Doradztwa Inwestycyjnego DM BZ WBK.
>> Sprawdziliśmy, które spółki z GPW są najbardziej wrażliwe na rosyjskie wstrząsy. >> 17 giełdowych spółek z ryzykowną ekspozycją na rynki wschodnie.
Groźba wybuchu wojny szczególnie daje się we znaki kursom akcji spółek prowadzącym biznesy na Wschodzie. Jednak Marek Czachor z Erste Securities zwraca uwagę, że część spółek została przeceniona na zasadzie paniki całego rynku i nie ma to nic wspólnego z ich fundamentami.
– Wygląda na to, że wyniki za I kwartał spółek, które nie mają ekspozycji na Rosję czy Ukrainę powinny być dobre. Przy takim założeniu należy zastanowić się, czy obserwowana korekta nie jest okazją do akumulacji. W gronie takich spółek, które nie mają ekspozycji na Wschód, a tracą na wartości jest Hutmen. Ciekawie po przecenie wygląda także Action. Ta spółka też nie prowadzi biznesu w Rosji czy na Ukrainie. Niemniej tu kursowi akcji mogła ciążyć zapowiadana emisja akcji. Obecnie nie wiadomo, czy do niej w ogóle dojdzie. Podobnie na Wschodzie nie działa ACE, a spółka poddała się przecenie. W tym roku ACE powinno poprawić wyniki. W podobnej sytuacji znalazł się także Ergis. Zwróciłbym uwagę także na Protektora, który miał dobry IV kwartał i w scenariuszu działań militarnych może mocno poprawiać wyniki. – ocenia Marek Czachor, analityk Erste Securities.
>> Nasi analitycy na bieżąco informują o zmianach w sytuacji fundamentalnej spółek giełdowych.>> Aktualną listę analiz przygotowanych w oparciu o wyniki za IV kwartał znajdziesz tutaj.
Zdaniem eksperta z DM BZ WBK, szczególnie teraz ważna jest selekcja, gdyż z perspektywy mnożników generalnie jest drogo w segmencie małych i średnich spółek. Dodaje, że istotne jest, aby wybrać takie spółki, w których ryzyko jest nieduże i mają jasno zaprogramowaną ścieżkę wzrostów wyników finansowych.
– Cały czas stawiamy głównie na małe i średnie spółki. W branży przetwórców metali takimi kandydatami są Kęty oraz Impexmetal. W sektorze spółek dystrybucyjnych można wymienić Inter Cars, Neukę i AB. Natomiast w branży budowlanej solidnie fundamentalnie wyglądają Instal Kraków czy Mirbud. Ciekawe kontrakty na najbliższe kwartały pozyskał technologiczny Qumak, co powinno owocować istotnym wzrostem zysków. – ocenia Grzegorz Pułkotycki, Zastępca Dyrektora Departamentu Doradztwa Inwestycyjnego DM BZ WBK.

W środę indeks WIG20 przy dużych obrotach stracił ponad 1,3-proc. (Fot. stockwatch.pl)
Co ciekawe, mimo napiętej sytuacji w ostatnich dniach pojawiły się rekomendacje z zaleceniem kupna. Analitycy DM BZ WBK rozpoczęli wydawanie rekomendacji dla TVN właśnie od takiego wskazania i ceny docelowej na poziomie 19 zł. We wtorkowym raporcie DI Investors podwyższył zalecenie dla Getin Noble Banku do kupuj z neutralnie, a cenę docelową do 3,45 zł z 2,36 zł. Biuro w uzasadnieniu podało, że po 12-proc. korekcie od szczytu osiągniętego w lutym, wycena na poziomie 2015E P/E 11,1x i P/BV 1,3x jest relatywnie atrakcyjna. Natomiast analitycy Erste rozpoczęli wydawanie rekomendacji dla akcji polskich spółek budowlanych od zalecenia kupuj dla Erbudu i Unibepu. Cenę docelową dla papierów wyznaczono odpowiednio na poziomie 33,80 zł i 9,40 zł.
Warto jeszcze dodać, że w ostatnich dniach dobrze radzą sobie spółki defensywne. Przykładem są reprezentanci sektora energetycznego. Z pewnością ich kursom akcji pomagają zapowiedzi w kwestii wypłacenia dywidend. Zarząd Enei zarekomendował wypłatę 0,57 zł na akcję, co daje stopę w pobliżu 4 proc. Energa chce przeznaczyć na ten cel 1 zł, co oznacza blisko 6-proc. stopę. Natomiast dla PGE analitycy ankietowani przez PAP zakładają możliwość wypłaty dywidendy w przedziale od 0,79 zł do 1,04 zł. Mediana jest na poziomie 1 zł na akcję. To daje stopę na poziomie 5,3 proc. W wypadku Tauronu średnia oczekiwań to 0,19 zł i stopa wynosząca blisko 3,9 proc. Niedawno analitycy DM PKO BP wypuścili raport, w którym zalecili kupno akcji Enei oraz Energi i trzymanie walorów Tauronu i PGE. >> Aktualną listę spółek, które zamierzają wypłacić dywidendę znajdziesz tutaj.