
Notowania praw do emisji CO2 są najniżej od połowy listopada 2021 r.
W ostatnich latach o cenach uprawnień do emisji CO2 mówiono przeważnie w kontekście nowych rekordów. Temat był szeroko komentowany, bo ich cena stanowi nie tylko istotny element rachunków za energię w Polsce i też kładzie się cieniem na konkurencyjność polskiego przemysłu. Na początku lutego br. stawki ustanowiły rekord przekraczając poziom 96 euro/t. Eksperci byli przekonani, że poziom 100 euro zostanie pokonany jeszcze tej zimy.
Wybuch wojny w Ukrainie okazał się rynkowym gamechangerem. Pod olbrzymią presją międzynarodowej opinii publicznej Niemcy zrezygnowały z projektu Nord Stream 2 i ogłosiły, że odchodzą od zwiększania zaangażowania w rosyjski gaz. We wtorek koszty emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej (EUA – European Union Allowance) w kontrakcie referencyjnym, czyli z dostawą w grudniu 2022 r., spadły o blisko 16 proc., do 70 euro/t, a w środę pogłębiają spadki. Przed południem kontrakty były wyceniane na nieco ponad 55 euro/t. To oznacza, że od lutowego szczytu spadek wynosi już ponad 42 proc.
– Inwestorzy finansowi, dla których rynek z administracyjnie ograniczaną podażą i rosnącym popytem był jednokierunkowy („permanentny long”), realizują zyski, do czego skłoniła wojna na Ukrainie, zapowiedź Niemiec o możliwości opóźnienia wycofania się z energetyki jądrowej oraz uniezależnienia się od rosyjskiego gazu i perspektywy zawieszenia EU ETS. W poniedziałek inwestorzy wycofali 86 mln USD z największego funduszu ETF (KraneShares Global Carbon Strategy), który inwestuje na rynkach emisji CO2 – komentuje Krystian Brymora, Dyrektor Wydziału Analiz DM BDM.
Jak zaznacza analityk DM BDM, spadek kosztu emisji CO2 to nie tylko dobra wiadomość dla konsumentów energii, ale przede wszystkim dla polskiego przemysłu, który w ostatnim czasie był pod presją szybujących cen uprawnień.
– Tam emisja CO2 wynika z procesów produkcyjnych, nie da się jej technologicznie ograniczyć, a spółki konkurują na globalnym rynku z firmami azjatyckimi czy amerykańskimi, które tego kosztu nie ponoszą. Oczywiście poprawa rentowności szybko nie nastąpi, bo spółki mają już zabezpieczone koszty na 2022 rok, ale zmiana kierunku i ok. 40-proc. wyprzedaż daje dobrą perspektywę na przyszłość – mówi Krystian Brymora, Dyrektor Wydziału Analiz DM BDM.
Ceny CO2 spadły do ok. EUR 70.
Taryfa G na rok 2022 przeniosła cenę CO2 ok. EUR 49 – dzięki hedgingowi cen w ciągu roku.
Taryfa G na rok 2023 powinna wzrosnąć o ok. 19%. by przenieść cenę EUR 70/t. Ceny CO2 z ostatnich tygodni ok EUR 100/t wymagałyby wzrostu taryfy o ok. 52% pic.twitter.com/GHsQUcLqd6
— Analizy Biuro Maklerskie Pekao (@BM_PekaoAnalizy) March 2, 2022
Zmiana w polityce energetycznej odbiła się szerokim echem wśród inwestorów. Jak zauważa ekspert DM BDM, część polskich spółek skorzysta na nowej rzeczywistości rynkowej.
– Największą pozytywną ekspozycję na spadek kosztów CO2 w energetyce ma PGE/ZE PAK, bo to najwięksi emitenci CO2 z węgla brunatnego, a w przemyśle Grupa Azoty/Ciech. To są spółki, które mają największy deficyt praw do emisji i muszą je kupować na rynku. Deficyt uprawnień w Grupie Azoty o ok. 3 mln ton rocznie, a w Ciechu ok. 1,1 mln ton. Łatwo więc policzyć, jaki to może mieć wpływ na wyniki operacyjne. Oczywiście prowadzą one heaging i mają zabezpieczony rok 2022 r., ale przy obecnych cenach mogą już zabezpieczać się na 2023 r. – wskazuje ekspert DM BDM.
Inną konsekwencją wojny za naszą wschodnią granicą są rekordowe ceny gazu w Europie. W środę holenderskie kontrakty na gaz zwyżkowały o 60 proc. do rekordowych 194 euro za megawatogodzinę. Tak mocny skok to efekt obaw, że wojna spowoduje zakłócenia w dostawach rosyjskiego paliwa. Rekordowo drogi gaz to zła wiadomość dla głównych jego konsumentów, czyli przede wszystkim spółek chemicznych produkujących nawozy mineralne.