
Mapa rynku
Wczorajsza mocna wyprzedaż na Wall Street pogłębiła strach inwestorów, ale z punktu widzenia dzisiejszej sesji jest dobrą wiadomością. Daje bowiem nadzieje na wzrostowe odreagowanie. Dostrzegli ją inwestorzy z Azji, gdzie większość indeksów wybroniła się przed spadkami i zakończyła dzień na małych plusach. Nadzieje widać również w Europie, gdzie w południe większość indeksów „świeci na zielono”.
Rano nadzieję na wzrostowe odbicie mieli również rodzimi inwestorzy. Warszawskie indeksy rozpoczęły dzień na poziomach zbliżonych do wczorajszego zamknięcia. Niestety to było wszystko na co było ich stać. Giełdowe byki nie wytrzymały presji i się zaczęły cofać. A wraz z nimi indeksy. Przede wszystkim WIG20. Im dłużej trwa sesja, tym jest on niżej.
O godzinie 12:00 indeks WIG20 testował poziom 1.912 pkt., spadając o 0,84 proc., po tym jak rozpoczął on dzień na poziomie 1.928 pkt. Słabość tego indeksu bije po oczach, ale nie wszystko jeszcze stracone. Przynajmniej w teorii. Indeks cały czas pozostaje powyżej wczorajszego dołka na poziomie 1.900 pkt., co wciąż daje nadzieje na zwrot w górę w drugiej połowie sesji. I to byłoby naprawdę dobre zakończenie sesji. Na wykresie dziennym zostałby wyrysowane dwie popytowe świece z długimi dolnymi cieniami, co byłoby doskonałą bazą pod wzrostowe odbicie w kolejnych dniach.
Jest też druga opcja. Bardziej prawdopodobna. Przynajmniej w środę o godzinie 12:00. W drugiej połowie dnia nastroje na europejskich parkietach się psują, co powoduje jeszcze większą ucieczkę byków z GPW i w finale doprowadza do bardzo mocnej przeceny na koniec sesji. Po takim ciosie indeksowi byłoby się trudno podnieść. Przynajmniej w perspektywie kolejnych kilku tygodni.
Spadający WIG20 ciągnie za sobą również pozostałe indeksy. W południe WIG spadał o 0,73 proc. do 65.277 pkt., mWIG40 o 0,62 proc. do 4.918 pkt., a sWIG80 o 0,18 proc. do 20.738 pkt. Łącznie w południe taniały akcje prawie 54 proc. wszystkich spółek notowanych przy ulicy Książęcej w Warszawie.
Dzisiejsza słabość WIG20 to przede wszystkim efekt słabości banków z PKO BP (34,12 zł; -1,87 proc.) i Pekao (97,88 zł; -1,79 proc.) na czele, a także spadku notowań PKN Orlen (58,67 zł; -1,01 proc.) i dalszej wyprzedaży akcji CD Projektu. Akcje tej ostatniej spółki tanieją dziś o 3,93 proc. do 135,55 zł, po tym jak wczoraj spadły one 5,56 proc. Kurs CD Projektu wybił się dołem z 2-miesięcznej konsolidacji, jednocześnie przełamując lipcowy dołek, co na gruncie analizy technicznej otwiera mu drogę przynajmniej do 130 zł. Spadki mają miejsce pomimo dobrego przyjęcia i jak się wydaje świetnej sprzedaży dodatku Cyberpunk 2077: Widmo wolności. Można więc postawić tezę, że po stronie podażowej znaleźli się nie inwestorzy, którzy nagle dostrzegli fundamentalność słabość spółki, a inwestorzy reagujący na wzrost awersji do ryzyka na rynkach globalnych, jak również ci który spekulacyjnie chcieli zagrać pod wydanie dodatku do Cyberpunka, która to zagrywka finalnie nie wyszła i teraz trwa zamykanie stratnych pozycji.
Po drugiej stronie barykady, w grupie zaledwie sześciu drożejących blue chipów, znalazło się Allegro. Jego akcje drożeją o 2,17 proc. do 29,94 zł, drugi kolejny dzień korygując trwające ponad miesiąc spadki, które wczoraj sprowadziły kurs do poziomu 28,31 zł. Spółce trochę pomagać może czekanie na jutrzejsze wyniki. Jak wynika z prognoz zebranych przez PAP Biznes, w II kwartale Allegro miało 524,2 mln zł skorygowanego zysku EBITDA, czyli o 4,9 proc. mniej niż rok wcześniej.
Dziś wyniki natomiast opublikowała spółka Answear. W II kwartale wypracowała ona 15,7 mln zł zysku EBITDA. Rynki liczyła na więcej, bo na 16,2 mln zł. Wyższe od prognoz był za to zysk netto (11,4 mln zł vs. prognoza 9,9 mln zł). przy słabych nastrojach na giełdzie to jednak było za mało, żeby wesprzeć kurs spółki. Akcje Answear.com spadają dziś o 5,94 proc. do 30,10 zł, przełamując przy okazji czerwcowy dołek. Na wykresie dziennym tej spółki utworzyła się formacja podwójnego szczytu, co może zapowiadać jeszcze głębsze spadki.