Po oficjalnym ogłoszeniu informacji o wnioskach upadłościowych, inwestorzy błyskawicznie przystąpili do wyprzedaży akcji budowlanych spółek z grupy PBG. Zaraz potem pierwsze działania podjęły banki, które jeszcze w połowie maja zgodziły się na ustępstwa w rozliczeniach. We wtorek pierwsze dwa: Polski Bank Przedsiębiorczości oraz Bank Gospodarki Żywnościowej wypowiedziały umowę w sprawie czasowego i warunkowego powstrzymania się od egzekwowania zobowiązań. Tymczasem z kolejnego komunikatu dowiadujemy się o następnych krokach instytucjach finansowych, które odcinają się od upadającej grupy.
5 czerwca wszystkie umowy kredytowe wypowiedział HSBC Bank Polska, a następnego dnia na podobny krok zdecydowały się kolejne banki: BGŻ, ING BSK i PBP. Cała czwórka zamykając linie kredytowe budowlanej grupie argumentowała decyzję zagrożeniem upadłości układowej. Dodatkowo Polski Bank Przedsiębiorczości poinformował, że zamierza wykonywać przysługujące mu prawa z umów z 2011 r. Chodzi tu o umowy zastawu na akcjach Hydrobudowy oraz spółki Aqua. Oprócz tego instytucja zajęła w ramach potrącenia 2,9 mln zł, które znajdowały się na rachunku bankowym. >> Szczegóły w komunikacie PBG.
Kolejne doniesienia dotyczące problemów grupy PBG napłynęły z Narodowego Centrum Sportu, które poinformowało, że zamierza uruchomić wypłaty zaległych należności, jakie konsorcjum Hydrobudowa-PBG-Alpine jest dłużna podwykonawcom.
– Zapłata wynagrodzenia będzie możliwa po pozytywnej weryfikacji przez NCS dokumentów oraz zawarciu z poszczególnymi podwykonawcami pisemnych porozumień. Podwykonawcy zobowiązani zostali do niezwłocznego przedłożenia dokumentów umożliwiających weryfikację zasadności i wymagalności ich roszczeń. – czytamy w oświadczeniu NCS.
Jednocześnie NCS poinformowało, że terminowo reguluje zobowiązania względem konsorcjum, a zapłacone podwykonawcom kwoty zamierza odzyskać w oparciu o zapisy kontraktu.
Tymczasem przedstawiciele Hydrobudowy odpowiadają, że spółka wciąż nie otrzymała zapłaty za wykonane prace, co wywołało utratę płynności finansowej oraz wniosek o upadłość. Według ich informacji łączna suma niezapłaconych faktur opiewa na ponad 400 mln zł, a zaległości wobec podwykonawców to 60 mln zł.
>> To dopiero początek spadków, bo kolejnym spółkom grozi efekt domina. >> Budowlanka w gruzach i nie ma czego zbierać.
Na koniec jeszcze jedna zła informacja. W ubiegłym tygodniu agencja ratingowa Standard and Poor’s informowała o obniżeniu ratingu do poziomu SD (Selective Default). Wówczas powodem było przekładanie terminów płatności oraz brak finansowania pomostowego. W piątek agencja pod wpływem poniedziałkowych informacji o wnioskach o upadłość układową, postanowiła obniżyć rating do najniższego poziomu D.
Lawina zarzutów oraz wnioski o upadłość spowodowały, że inwestorzy ani myślą czekać na wyjaśnienie sytuacji. Jeszcze na początku tygodnia jeden walor PBG kosztował ponad 16 zł, a Hydrobudowy 0,37 zł. Jednak strach i panika, jakie wybuchły w poniedziałek, błyskawicznie sprowadziły ich kursy na znacznie niższe poziomy. Na piątkowej sesji papiery tanieją w dwucyfrowym tempie i są wyceniane ok. południa odpowiednio na 5,60 zł oraz 0,16 zł.
>> Wszystkie najważniejsze informacje na temat grupy PBG oraz szczegółowe omówienie wyników kwartalnych >> znajdziesz na stronie spółki w serwisie StockWatch.pl