W ostatnich tygodniach WIG-Energetyka, podobnie jak cały rynek, zmagał się z korektą. Dodatkowym obciążeniem dla sektora była podaż dużego pakietu akcji Enei ze strony Vattenfall’a, a wcześniej oferta publiczna Energi. W sumie wartość tych dwóch pakietów przekroczyła 3,4 mld zł.
Indeks WIG-Energetyka istnieje od końca 2009 roku i w tym okresie przeżywał swoje wzloty i upadki. Niemniej w ciągu tych nieco ponad 4 lat legitymuje się ujemną stopą zwrotu, która wynosi prawie 13 proc. Z technicznego punktu widzenia, aktualnie ważne wsparcie położone jest na 3.400 pkt.
– W minionym tygodniu to sektor energetyczny skupiał na sobie największą uwagę. Najpierw z powodu publikacji pozytywnych rekomendacji dla Energii, a potem w wyniku wyjścia Vattenfall’a z Enei. Ten segment od dłuższego czasu jest w niełasce inwestorów i od 2011 roku indeks WIG-Energia (gdzie dominującą rolę ma PGE) poruszą się w trendzie bocznym. Aktualnie zbliżyliśmy się do dolnego ograniczenia, a w kilkudniowym odbiciu na całym rynku spółki energetyczne chętnie partycypowały. Sprawia to, że z większą nadzieją spojrzeć można na poszczególne spółki, choć o długofalową zmianę negatywnego sentymentu wobec sektora będzie ciężko. Wsparcie aktualnie przebiega w okolicach 3.400 pkt., a zasięg potencjalnych zwyżek sięga poziomu 4.000 pkt. – ocenia Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć
Ostatnio rola gwiazdy w sektorze należy do Energi. Spółka na początku zeszłego tygodnia otrzymała kilka pozytywnych rekomendacji z biur maklerskich. Pojawiły się nawet wyceny powyżej ceny emisyjnej z grudniowej oferty publicznej. Wówczas akcje sprzedawane były po 17 zł za sztukę. Bank of America/Merrill Lynch rozpoczął wydawanie rekomendacji od zalecenia kupuj i ceny docelowej na poziomie 18 zł. Natomiast JP Morgan radzi przeważaj z wyceną na 19 zł.
– Spółka jest na parkiecie obecna dopiero od dobrego miesiąca, więc trudno jest przeprowadzić na wykresie jej akcji pełnej analizy. Tym niemniej ciężko nie dostrzec już 8-dniowej serii białych świec z pamiętnymi notowaniami z dnia 13 stycznia, które wyrwały kurs z ram wcześniejszej tendencji spadkowej. Warto przypomnieć sobie notowania Tauronu czy ZE PAK, gdzie podobnie jak w przypadku Energii początku były trudne, ale później inwestorzy cieszyć się mogli odrobieniem początkowych strat i to z niemałą nawiązką. – zaznacza analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć
>> Interesujesz się aktualną sytuacją fundamentalną Energi? >> Zobacz analizę najnowszego raportu energetycznej grupy przygotowaną przez analityka portalu StockWatch.pl
Do mocnych wyładowań doszło na kursie Enei. W zeszłym tygodniu Vattenfall sprzedał w procesie przyspieszonej budowy księgi popytu 18,67 proc. akcji po 12,50 zł za papier. Szwedzi w ten sposób zakończyli sprzedaż wszystkich swoich polskich aktywów, a wartość ostatniej transakcji wyniosła nieco ponad 1 mld zł. Informacja o dużej podaży sprowokowała kurs akcji do solidnej przeceny. Na ostatnich sesjach notowania podjęły próbę odrabiania strat.
– Enea to inna głośna spółka z minionego tygodnia, ale w przeciwieństwie do Energi, wydźwięk zmian ceny akcji jest negatywny. Jednakże spadki są wynikiem duże transakcji sprzedaży walorów przez Vattenfall’a, gdzie rynek jak zawsze w takich sytuacjach zmuszony został do dostosowania rynkowej ceny do spodziewanego dyskonta w pakietowej transakcji. Ponadto historia pokazuje, że po zniknięciu groźby podaży akcji, kurs odrabia wcześniejszej straty. W przypadku Enei ruch od minimum już zaobserwowaliśmy, ale cena zamknięcia z sesji przed ogłoszeniem transakcji wynosiła aż 14,38 zł. Średnia z dwustu sesji położona jest niewiele niżej, więc potencjał do odreagowania wciąż istnieje. Najbliższy opór przebiega na wysokości 13,60 zł i jego pokonanie otworzy drogę do wspomnianych wyżej poziomów. – ocenia Łukasz Bugaj.
Kliknij aby powiększyć
>> W serwisie znajdziesz komplet aktualnych informacji na temat finansowej kondycji spółki. >> Zobacz obraz fundamentalny Enei po wynikach za III kwartał w StockWatch.pl