Wtorkowe notowania KGHM-u oraz pozostałych spółek surowcowych, w które uderzyła propozycja nowego podatku, liżą rany badź pogłębiają przecenę. Piątkowe zapowiedzi premiera Donalda Tuska odcisnęły najmocniejsze piętno na notowaniach kombinatu miedziowego. W poniedziałek wyraźnie traciły na wartości także PGNiG, Lotos czy JSW. Jednak z trudem idzie odrabianie strat, choć we wtorek w pierwszych godzinach handlu koniunktura na parkiecie sprzyjała ku temu.
Siły do mocniejszych wzrostów nie ma KGHM. W piątek i w poniedziałek akcje tej spółki straciły w sumie ponad 22 proc., a dziś wzrost tylko na początku sesji zbliżał się do 5 proc., ale później wyraźnie osłabł. Niestety słabość notowań KGHM-u potwierdza analiza techniczna.
– W układzie dziennym cena przełamała w dół linię trendu spadkowego, po czy utworzyła duży czarny korpus, a następnie lukę bessy i szpulkę (wyjątkowo piorunująca kombinacja). I to przy wzroście obrotu na ostatniej sesji. Szpulka wybiła się poniżej dolnej wstęgi Bollingera. Sygnały sprzedaży obowiązują na większości wskaźników – MACD i Stochastic mają duży potencjał spadkowy. Cena porusza się poniżej zakręcającej w dół średniej ruchomej. Zniżkę ceny potwierdza wzrost wolumenu obrotów, a wskaźnik Akumulacja / Dystrybucja zakręcił w dół. Pewnym pocieszeniem może być fakt, że cena zatrzymała się przy poziomie zniesienia Fibonacciego 76,4 proc. ostatniej fali spadkowej. Przełamanie tego poziomu oznaczałoby możliwość spadku aż do 115,40 zł. Ewentualne odbicie w górę powinno być stosunkowo silne – 50 proc. zniesienia ostatniej fali spadkowej wypada w pobliżu 151 zł – ocenia Krzysztof Borowski, analityk KBC Securities.
KGHM próbuje odrabiać straty, ale stale balansuje nad kreską. Zdaniem eksperta z KBC Securities, w najbliższym czasie notowania spółki mogą przechodzić w trend boczny.
– Widać, że papier próbuje złapać równowagę. Dziś się odbija, może to potrwa jeszcze jedna sesję. W kolejnych dniach zakładam dla spółki raczej trend boczny. Jednak jeśli przełamane zostanie wczorajsze dno, to kurs może zjechać do poziomu 115,4 zł. Z kolei w optymistycznym scenariuszu kluczowe będzie pokonanie poziomu 141 zł. Po przełamaniu tego oporu sytuacja może się poprawić. Luka bessy przestanie działać i możliwe są dalsze wzrosty w okolice 145 zł, a następnie 151 zł – prognozuje Krzysztof Borowski.
Jeszcze gorzej idzie odrabianie strat PGNiG, które wczoraj zniżkowało nawet 8 proc. Dziś tylko z rana spółki rosły by później znaleźć się pod kreską. W tym wypadku technika także wysyła sygnały ostrzegawcze.
– Kurs przełamał linię krótkoterminowego trendu wzrostowego. Wskaźniki generują sygnały sprzedaży i nie wygląda to najlepiej. Kluczowy będzie wsparcie na 3,73 zł. Jeśli ono polegnie to kolejne poziomy wsparć znajdują się w okolicach 3,63 i 3,25 zł. Jeśli natomiast chodzi o ważne opory, to pierwszy znajduje się na poziomi 3,91 zł, a kolejny 3,96 zł. Pokonanie tych oporów otworzyłoby drogę na powrót powyżej 4 zł – uważa analityk KBC Securities.
Inną spółką, której dostało się rykoszetem w związku z podatkowymi nowościami jest Jastrzębska Spółka Węglowa. Choć z resortu finansów popłynęła wczoraj informacja, że wydobycie węgla nie będzie dodatkowo opodatkowane, to w poniedziałek akcje JSW mocno taniały. Dziś zyskują, choć niewiele.
– Notowania JSW wyglądają najgorzej z tych trzech spółek. Mamy na nich ewidentny trend spadkowy. Wsparcie znajduje się na poziomie 82,5 zł, a kolejne na 78 zł. Przełamanie tego drugiego spowoduje kolejną falę spadkową. Ważny opór jest na poziomie 88 zł, a później 91,5 i 94 zł – podkreśla Krzysztof Borowski.
Niestety z przeceny nie może otrząsnąć się też Lotos. Wczoraj Ministerstwo Finansów poinformowało, że pracuje obecnie nad założeniami nowego podatku od wydobycia ropy. Zdaniem analityków DI BRE Banku wprowadzenie takiego obciążenia z punktu widzenia Lotosu (biorąc pod uwagę zakładane w prognozach zwiększenie wydobycia z szelfu bałtyckiego z obecnych 140 tys. ton do 440 tys. ton w 2014 roku) oznaczałoby dla akcjonariuszy utratę wartości 1,3 zł akcję za każde 10 proc. stawki takiego podatku. Czyżby kurs zaczynał to dyskontować?
– Lotos przełamał wczoraj krótkoterminowe wsparcie, sugerując spadki na kolejnych sesjach. Minimalny zasięg ruchu wynosi 25,51-25,77 zł, ale bez większych problemów kurs może zniżkować i znacznie niżej. W średnim terminie należy oczekiwać testu dołka z początku października w okolicy 22,70 zł – ocenia Przemysław Smoliński, analityk DM PKO BP.