
Fot. spółka
Trwająca na GPW hossa poskąpiła akcjonariuszom zajmującego się handlem artykułami szybkozbywalnymi Eurocashu. Kurs akcji rósł tylko w pierwszym etapie obecnego rynku byka, co jednak w dużej mierze można traktować jako odreagowanie wcześniejszej trwającej sześć lat bessy, która odchudziła portfele posiadaczy akcji o 84 proc.
Czy notowania akcji Eurocashu wracają do rozpoczętej w 2016 r. bessy?
Choć od dna bessy do zanotowanego w maju 2023 r. szczytu notowania odbiły o prawie 140 proc., to od tamtego czasu znów na rynku przeważają sprzedający. Z technicznego punktu widzenia o powrocie do bessy mówić jednak nie można. Sygnałem tego byłoby dopiero przełamanie strefy wsparcia w okolicach i tuż poniżej pułapu 13 zł, na którą składają się cztery dołki uformowane w ostatnich 18 miesiącach – wówczas kurs znalazłby się najniżej od 2022 r.
– Kurs Eurocashu ma za sobą kilka trudnych lat, co wynika z faktu, że podstawową częścią jego działalności pozostaje hurt – komentuje Dariusz Dadej, analityk Noble Securities.
Jak tłumaczy specjalista, w tym segmencie Eurocash obsługuje tracące na znaczeniu małe sklepy, co skutkuje pogłębiającą się utratą udziałów rynkowych. Według niego poprawy perspektyw działalności hurtowej na horyzoncie nie widać, jednak nawet w ostatniej strategii spółka przyznała, że ten rozkład nacisku pozostanie na razie bez zmian.
– Eurocash rzeczywiście pokazał, że własnych sklepów prowadzić nie potrafi, ale może wyjściem jest sieć franszyzowa? – zastanawia się ekspert.
Jakie wyniki miał Eurocash w I kwartale 2024 r.?
Tymczasem zdaniem Dadeja choć w bezpośredniej reakcji na opublikowane w maju wyniki kwartalne kurs spółki spadł o ponad 6 proc., to w samym raporcie nie było poważniejszych niespodzianek (być może część inwestorów liczyła na pozytywną niespodziankę, bo w ostatnich dniach przed publikacją akcje Eurocashu mocno drożały). Jak tłumaczy analityk, pierwszy kwartał to tradycyjnie najsłabszy okres dla spółki, więc sięgająca 86,8 mln zł strata netto nie może dziwić.
– W porównaniu z naszymi założeniami była ona wyższa, co wynikało z wyższych kosztów przeprowadzenia redukcji zatrudnienia – zauważa analityk, który w ostatnim raporcie wystawił akcjom Eurocashu rekomendację „trzymaj”.
– Wyniki niestety trudno ocenić pozytywnie, w zasadzie na każdym z poziomów są one rok do roku gorsze. Sprzedaż minimalnie wzrosła, ale najprawdopodobniej gdybyśmy uwzględnili efekt przesuniętej Wielkanocy, to byłby spadek – ocenia w komentarzu opublikowanym w StockWatch Przemysław Staniszewski.
Jak wylicza analityk, rentowność handlowa poszła w dół, a koszty znalazły się pod presją za sprawą płacy minimalnej. Sama spółka oszacowała wpływ kosztu związanego z podwyższeniem płacy minimalnej w Polsce na wyniki grupy w ujęciu rocznym na kwotę 210 mln zł. Więcej korzystnych tendencji widzi jednak Dadej z Noble Securities.
Analitycy: W wynikach Eurocashu widać pewne sygnały poprawy
Choć spadek na poziomie porównywalnym zanotowała sprzedaż hurtowa, to zaskakująco wysoką dynamikę pokazała porównywalna sprzedaż w segmencie detalicznym. Pierwszy raz od wielu kwartałów rosła ona w tempie wyższym od inflacji, nawet mimo tego że nadal bardzo słabe wyniki mają własne placówki sieci Delikatesy Centrum.
– Eurocash notuje spadek marży brutto, ale docenić trzeba, że spółce udaje się ograniczać zatrudnienie, raczej pozytywnym sygnałem jest też zapowiedź wypłaty dywidendy – zauważa Dadej.
Staniszewski zgadza się, że pozytywnie należy odczytać niezłe wyniki sprzedaży porównywalnej (czyli uwzględniającej tylko sklepy działające dłużej niż 12 miesięcy) Delikatesów Centrum. Jej wzrost o 5,0 proc. wypadł o 0,4 pkt proc. lepiej niż w wypadku Biedronki.
– To naprawdę dobry wynik, gdy weźmiemy pod uwagę, że Delikatesom Centrum wyższą dynamikę niż Biedronka udało się ostatnio odnotować w I kwartale 2020 r. – podkreśla analityk.






















