
Mapa rynku
Pierwsze dwie godziny poniedziałkowej sesji na giełdzie w Warszawie upłynęło pod znakiem mocnych wzrostów. Podobnie jak ostatnio popyt koncentruje się przede wszystkich na największych, i co się z tym wiąże, na najbardziej płynnych spółkach. O godzinie 11:05 indeks WIG20 rósł o 2,02 proc. do 1.724 pkt., WIG o 1,71 proc. do 55.350 pkt., mWIG40 o 1,03 proc. do 3.999 pkt., a sWIG80 o 0,94 proc. do 17.190 pkt.
Te duże wzrosty nie są zaskoczeniem. Warszawska giełda goni uciekające giełdy globalne, po tym jak w piątek (11 listopada) nie mogła dalej dyskontować danych o niższej od prognoz inflacji w USA. Przypomnijmy, w październiku inflacja za oceanem spadła mocniej od oczekiwań, co zwiększyło nadzieje na niższe podwyżki stóp procentowych przez Fed. Zresztą tych popytowych impulsów jest dziś znacznie więcej. Zaczynając od przełamanej linii bessy przez niemiecki DAX, poprzez nadziej na stymulację fiskalną i odejście od polityki „zero Covid” w Chinach, a kończąc na dających nadzieję na koniec wojny sukcesach ukraińskiej armii. Potencjalnych impulsów uzasadniających kupno akcji jest więc dużo.
Indeks WIG20 jest dziś najwyżej od 3 miesięcy i powoli zbliża się do sierpniowego szczytu na 1.763 pkt. Rośnie 12 z ostatnich 14 sesji. Ma za sobą 4. kolejne wzrostowe tygodnie, w tym 3. kolejne tygodnie gdy rósł on o więcej niż 5 proc., co jest pierwszą taką sytuacją od 1995 roku. Jedyne co może martwić to silne już wykupienie. Po tym miesiącu silnych wzrostów WIG20 oscylatory są już rozgrzane do czerwoności. To może prowokować realizację zysków. Zresztą, taka korekta wzrostów byłaby zdrowa dla rodzącego się trendu wzrostowego. Możliwe więc, że w tym tygodniu taka korekta notowań na GPW będzie miała miejsce. Widząc dotychczasową siłę indeksu blue chipów, raczej przyjmie ona formę trendu bocznego, niż silnych spadków. Dlatego wydaje się mało prawdopodobne, żeby WIG20 w najbliższych tygodniach zszedł poniżej 1.650 pkt. W dłuższym terminie, jeżeli faktycznie zrealizują się nadzieje na mniejsze podwyżki stóp w USA, zwrot procesów inflacyjnych na świecie i na działania wspierające wzrost gospodarczy w Chinach, indeks dużych spółek nie tylko powinien wrócić powyżej 1.800 pkt., ale spokojnie może wrócić w okolicę 2.000 pkt. i nawet spróbować ruszyć wyżej.
Wracając do spółek. Po pierwszych dwóch godzinach handlu w WIG20 najmocniej wyróżniały się akcje Pepco. Kurs spółki wystrzelił w górę o 16,51 proc. do 40,78 zł, w reakcji na informacje o tym, że spółka została dodana do głównego indeksu MSCI Poland. Pepco zastąpi w nim Orange Polska. Zmiany te wejdą w życie po zamknięciu sesji w dniu 30 listopada.
Skok notowań nie tylko plasuje Pepco w gronie TOP3 spółek, które mają największy pozytywny wpływ na zachowanie WIG20 (obok KGHM +4,29 proc. i PKN Orlen +1,57 proc.), ale też istotnie zmienia układ sił na wykresie tej spółki.
Akcje Pepco zaczęły drżeć 1,5 miesiąca temu, wracając w tym czasie powyżej lipcowego dołka (32,18 zł), ale dopiero dzisiejsze wybicie powyżej sierpniowych maksimów (39,10 zł), które zostało poprzedzone potężną luką hossy, zmiana układ sił na wykresie. Dziś oficjalnie zakończyła się bessa na tych akcjach. Mają więc otwartą drogę do wzrostów. Pierwszy cel to poziom 47,445 zł, czyli maksimum z marca.
W indeksie WIG20 oprócz Pepco, skalą wzrostów wyróżnia się jeszcze CCC (41,17 zł; +8,03 proc.) i mBank (343 zł; +7,19 proc.). Najsłabiej radzi sobie natomiast JSW, którego akcje tanieją o 2,1 proc. do 46,21 proc., kontynuują zapoczątkowaną przed tygodniem konsolidację powyżej 45 zł.
Na szerokim rynku mocno wyróżniają się m.in. spółki ukraińskie, które zyskują bądź na fali sukcesów armii ukraińskiej, bądź w reakcji na wyniki finansowe. Astarta drożej o 13,2 proc. i trzeba za nią zapłacić 23,15 zł, Kernel rośnie o 12,4 proc. do 20,66 zł, Coal Energy o 11,94 proc. do 2,25 zł, a Agroton o 9,86 proc. do 3,90 zł.