Sprawa PCZ to bez wątpienia jeden z największych skandali w historii polskiego rynku kapitałowego. Upadłość likwidacyjna holdingu medycznego stworzonego przez Romualda Ś. ciągnie się już ponad dwa lata. (Fot: Prokuratura Wroclaw/GPW Media)
– Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej we Wrocławiu, VI Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, ogłasza o wszczęciu postępowania o rozwiązanie bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego podmiotu o nazwie: PCZ SA w upadłości likwidacyjnej, zarejestrowanego pod numerem KRS 290076, ostatni adres siedziby: 53-418 Wrocław, ul. Szczęśliwa 38A/2. Wzywa się wszystkie osoby, których uzasadniony interes mógłby sprzeciwić się rozwiązaniu podmiotu bez postępowania likwidacyjnego i jego wykreśleniu z Rejestru, do zgłaszania okoliczności przemawiających przeciwko rozwiązaniu w terminie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia. – czytamy w Internetowym Monitorze Sądowym i Gospodarczym.
Inwestorzy uważnie śledzący historię upadłego PCZ przecierają oczy ze zdumienia, ponieważ zlokalizowany w tym samym budynku przy ul. Poznańskiej 16 VIII Wydział Gospodarczy ds. Upadłościowych i Naprawczych prowadzi od dwóch lat postępowanie upadłościowe spółki. Zagadką jest także podstawa wszczęcia takiej procedury. Zgodnie z art. 25a Ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym, postępowanie o rozwiązanie bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego można zastosować w pięciu wypadkach. W sprawie PCZ pierwsze dwa odpadają. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że obwieszczenie to efekt automatycznej reakcji wydziału na sytuacje opisane w pkt. 4 lub 5.
Źródło: Tekst jednolity Ustawy z 20 sierpnia 1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym/Sejm.gov.pl
Według ustaleń StockWatch.pl, Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja, firma pełniąca rolę syndyka w postępowaniu podjęła już działania zmierzające do umorzenia procedury rozwiązania PCZ bez postępowania likwidacyjnego. Maciej Nawrocki w oświadczeniu przesłanym do redakcji zaznaczył, że w omawianym wypadku istotnym argumentem jest zbywalny majątek, jaki pozostał po PCZ.
– W ocenie syndyka wszczęcie postępowania w przedmiocie rozwiązania podmiotu bez postępowania likwidacyjnego w odniesieniu do PCZ SA w upadłości likwidacyjnej jest niedopuszczalne. Przede wszystkim wskazać należy, iż procedura taka jest możliwa jedynie w odniesieniu do przedsiębiorstwa, które nie prowadzi działalności gospodarczej i nie posiada zbywalnego majątku. Postępowanie upadłościowe PCZ SA jest w toku, a spółka posiada majątek, który wchodzi w skład masy upadłości. Brak prowadzenia działalności jest natomiast konsekwencją charakteru przepisów prawa upadłościowego, które jedynie wyjątkowo dopuszczają możliwość dalszego prowadzenia działalności gospodarczej. Syndyk podjął już działania zmierzające do umorzenia postępowania w przedmiocie rozwiązania PCZ bez postępowania likwidacyjnego poprzez wystosowanie odpowiedniego pisma do sądu. Wszelkie inne działania zmierzające do umorzenia, niedopuszczalnego w ocenie syndyka postępowania, będą podejmowane stosownie do okoliczności – komentuje Maciej Nawrocki, koordynator zespołu w Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja.
W podobnym tonie wypowiada się mecenas Michał Hajduk, który w sprawie PCZ reprezentuje grupę kilku wierzycieli. Adwokat zaznacza, że samo wszczęcie postępowania na podstawie jednej z ww. przesłanek nie przesądza jeszcze, że spółka zostanie wykreślona z rejestru. >> Sytuację PCZ śledzą i komentują inwestorzy zgromadzeni wokół forum obligacji StockWatch.pl
– Wygląda to trochę tak, jakby sąd rejestrowy nie wiedział o prowadzonym postępowaniu upadłościowym. Skoro bowiem postępowanie upadłościowe jest nadal prowadzone, to znaczy, że majątek istnieje. Gdyby tego majątku nie było, to sąd upadłościowy umorzyłby postępowanie upadłościowe i na podstawie art. 361 ust. 2 Pr. up. sam ustalał, czy materiał zgromadzony w sprawie daje podstawę do rozwiązania spółki bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego – mówi mecenas Michał Hajduk, reprezentujący pokrzywdzonych inwestorów w sprawie PCZ.
Upadłość likwidacyjna PCZ ciągnie się już dwa lata
Sprawa PCZ to bez wątpienia jeden z największych skandali w historii polskiego rynku kapitałowego. Pod koniec lipca 2015 roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej ogłosił upadłość PCZ SA obejmującą likwidację majątku. Wcześniej zarząd spółki sam złożył wniosek o upadłość, ale układową. Sąd jednak na to się nie zgodził, argumentując decyzję fatalną sytuacją finansowo-prawną holdingu medycznego. Początkowo w rolę sędziego komisarza powierzono Pawłowi Bilińskiemu, a syndyka – wrocławskiej Kancelarii Syndyków Piątkowski, Szczerbiński sp. j. (obecnie Insolwencja sp. z o.o.), znanej inwestorom m.in. z analogicznej roli przy głośnym bankructwie Gant Development. Syndyk już w pierwszych tygodniach ujawnił skalę problemów. W kasie spółki było zaledwie kilka tysięcy złotych, czyli za mało nawet na bieżące opłaty czy wypłaty dla kilkunastu pracowników. Z kolei zobowiązania oszacowano na ponad 100 mln zł, z czego większość kwoty ok. 60 mln zł stanowiły obligacje. Przy okazji syndyk potwierdził doniesienia StockWatch.pl, że PCZ SA traci kontrolę nad kluczowymi spółkami zależnymi, takimi jak przychodnie, szpitale, sanatoria czy hurtownia farmaceutyczno-medyczna CeFarMed.
RSV Sp. z o.o./PHM Sp. z o.o. – spółki kontrolowane przez Romualda Ś.
Zmiany udziałów w spółkach zależnych PCZ wg stanu na 2 lipca 2015 r. Źródło: Opracowanie na podstawie danych KRS i sprawozdań finansowych spółki.
– Jeszcze na koniec marca posiadaliśmy 100 proc. udziałów w kapitałach zakładowych spółek zależnych. Wyjątkiem była spółka Uzdrowisko Ciepłowody Przerzeczyn Zdrój, gdzie posiadaliśmy blisko 99 proc. To była jedyna spółka, w której udział był minimalnie mniejszy. Natomiast na chwilę obecną w większości spółek z grupy nasz udział w głosach na zgromadzeniu wspólników uległ zmniejszeniu do ok. dwudziestu kilku procent, 28-24 proc. w zależności od spółki. Utraciliśmy kontrolę nad spółkami z grupy. Nie mamy wpływu na to, aby podjąć jakąkolwiek uchwałę. – przyznali w rozmowie z Radiem Wrocław z 18 sierpnia syndycy Maciej Piątkowski i Andrzej Szczerbiński.
W październiku 2016 roku kancelaria zrezygnowała z prowadzenia sprawy twierdząc, że w tym wypadku potrzebny jest syndyk o większym potencjale osobowym, organizacyjnym i finansowym. Jego miejsce zajął Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja SA.
Dramatyczna sytuacja finansowa ujawniona zaraz po bankructwie nie przeszkodziła Stanisławowi P. (jedynemu przedstawicielowi zarządu) w zaskarżeniu decyzji o upadłości oraz zwołaniu NWZA w celu przegłosowania wypłaty 11 mln zł dywidendy za rok 2014. Ostatecznie do wypłaty nie doszło, a sąd oddalił skargę prezesa. W październiku 2015 r. likwidacja PCZ stała się faktem. Wierzyciele PCZ mieli trzy miesiące na zgłaszanie swoich wierzytelności. Lista poszkodowanych jest długa. Oprócz urzędów w Środzie Śląskiej oraz w Górze, od których spółka kilka lat wcześniej przejęła szpitale (dziś nie otrzymały obiecanych pieniędzy), wierzytelności zgłosiła grupa kilkuset inwestorów prywatnych, którzy kupowali m.in. obligacje notowane na rynku Catalyst.
Prokuratura w akcji
Oszukani inwestorzy nie zamierzali siedzieć z założonymi rękami. Zaraz po ogłoszeniu upadłości obligatariusze zaczęli składać do prokuratur w całym kraju zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Na efekty trzeba było czekać nieco ponad rok. W grudniu 2016 r. Romuald Ś., założyciel oraz były prezes Polskiego Holdingu Medycznego PCZ oraz członkowie zarządu: Stanisław P., Tomasz B. i Beata G. usłyszeli zarzuty wyłudzenia łącznie blisko 80 mln zł oraz wyprowadzenia majątku ze spółki PCZ, co ostatecznie doprowadziło do jej upadłości ze szkodą dla wierzycieli. Trójka zatrzymanych usłyszała także zarzut prania brudnych pieniędzy oraz faworyzowania określonych wierzycieli, co miało powodować szkody dla pozostałych. Tomasz B. usłyszał dwa zarzuty: prania brudnych pieniędzy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Śledczy zabezpieczyli też majątek zatrzymanych osób, w tym m.in. kolekcję luksusowych samochodów.
PCZ drugim największym bankrutem w historii rynku Catalyst
PCZ był częścią Polskiego Holdingu Medycznego PCZ, który zarządzał największą na południu Polski siecią prywatnych placówek medycznych. W skład grupy wchodziły szpitale, sanatoria, przychodnie, pogotowie ratunkowe, laboratorium diagnostyczne, apteki oraz hurtownie farmaceutyczne. Spółka na rynku NewConnect zadebiutowała w sierpniu 2011 roku. W swojej historii trzykrotnie otrzymała nagrodę Gazela Biznesu.
O problemach PCZ głośno zrobiło się w czerwcu 2015 roku, gdy Bank Millennium wypowiedział jej umowę kredytu o wartości 20 mln zł. Kilka tygodni później PCZ z powodu fiaska rozmów z inwestorami w kwestii pozyskania 50 mln zł oraz braku środków na wykup obligacji złożył wniosek o upadłość, stając się 17. bankrutem w historii rynku Catalyst. Więcej niespłaconych obligacji miał tylko Gant Development.
