Wtorkowa sesja na GPW rozpoczęła się od niewielkich zmian indeksów. Dość szybko jednak uaktywniła się podaż i po prawie trzech godzinach notowań taniały akcje 52 proc. wszystkich notowanych spółek. Pod kreską były też wszystkie warszawskie indeksy.
W południe WIG20 tracił o 1,07 proc., schodząc poniżej okrągłego poziomu 2.100 pkt. (pierwszy raz od 2 miesięcy). Indeks blue chipów spadał też 6. kolejną sesję oraz 15 z ostatnich 19 sesji. I jedynym pozytywem jest tylko to, że rynek jest już wyprzedany w krótkim terminie, a bliskość październikowego minimum na poziomie 2.076,45 pkt., może rodzić pokusę gry pod odbicie.
Na wartości traciły też pozostałe indeksy po prawie trzech godzinach handlu WIG spadał o 0,89 proc. do 56.364 pkt. sWIG80, który wczorajszą sesję zamknął najwyżej od czterech miesięcy, dziś tracił 0,37 proc. i cofał się do 11.778 pkt. Reprezentujący średnie spółki mWIG40 natomiast spadał o 0,47 proc. do 3.781 pkt.
Giełda w Warszawie fatalnie też prezentuje się na tle europejskich parkietów, gdzie wprawdzie również nastąpiło pogorszenie nastrojów w ostatnich godzinach, ale to WIG20 jest najmocniej tracącym indeksem w Europie. Dla porównania niemiecki DAX w południe rósł o 0,4 proc., francuski CAC40 spadał o 0,5 proc., a węgierski BUX tracił 0,6 proc.
Kontynuacja spadków na giełdzie w Warszawie to pokłosie obserwowanej od początku listopada wyjątkowej słabości największych spółek. Ostatniego nawrotu obaw o eskalację wojen handlowych, po tym jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział nałożenie ceł na Argentynę, Brazylię i Francję oraz zagroził, że nie podpisze umowy z Chinami. Przede wszystkim jednak słabo spisuje się polski sektor bankowy. To właśnie dziś banki (indeks WIG-Banki traci ponad 1 proc. i jest najniżej od stycznia 2017 roku), wspierana przez PZU, prowadzą WIG20 w dół.
Akcje PZU tanieją o 2,3 proc. do 36,16 zł, a Pekao o 2 proc. do 97,78 zł, po tym jak wczoraj walory te zostały przecenione odpowiednio o 4,4 proc. i 4,8 proc. Dzisiejsze spadki to pokłosie piątkowej zaskakującej rezygnacji trzech członków zarządu Pekao (w tym prezesa i wiceprezesa) oraz obaw, że w ślad za tym pójdą zmiany w będącym jego właścicielem PZU (a być może i innych spółkach z udziałem Skarbu Państwa).
Kurs PKO BP spada o 1,5 proc. do 35,46 zł i obok PZU w największym stopniu przyczynia się do zniżki WIG20. Cieniem na notowaniach tego państwowego banku może dodatkowo kłaść się informacja z agencji Blooomberg, o obniżeniu przez analityków Citi rekomendacji właśnie dla PKO BP, Pekao, ING Banku Śląskiego i Alior Banku.
W WIG20 mocno tanieją też akcje Cyfrowego Polsatu (-3,1 proc.) i Orange Polska (-2,5 proc.), co przy braku nowych informacji z tych spółek należy wiązać ze zwykłą ucieczką inwestorów sprowokowaną chęcią zachowania chociażby części zysków.
Zwraca uwagę też dalszy spadek akcji CCC. Tracą one 1,1 proc., spadając do 105,50 zł i testując poziomy najniższe od ponad 5 lat. Wczoraj kurs obuwniczej spółki wybił się dołem z miesięcznej konsolidacji powyżej 110 zł, co otwiera mu drogę przynajmniej do 100 zł.
W drugiej połowie dnia, przy kompletnie pustym kalendarium makroekonomicznym, nastroje na giełdzie w Warszawie będą uzależnione tylko i wyłącznie od startu notowań na Wall Street. Jeżeli tamtejsi inwestorzy zbagatelizują ostrzeżenia Trumpa ws. umowy z Chinami oraz temat ceł na produkty z Argentyny, Brazylii i Francji, a indeksy obronią się przed kontynuacją wczorajszej realizacji zysków (DJIA -0,96 proc.; S&P500 -0,86 proc.), to opisywany wcześniej październikowy dołek na WIG20 ma „szansę zagrać” i indeks może odrobić sporą część przedpołudniowych strat.