Mapa rynku. Źródło ATTrader.pl
Kolor czerwony dominuje we wtorek na giełdzie przy ulicy Książęcej. W południe taniały akcje 46,4 proc. wszystkich notowanych spółek, podczas gdy rosły kursy 30,7 proc. z nich. Walory 21 spółek znalazły się na poziomach najniższych od co najmniej roku. Wśród nich był BoomBit, JSW, PKP Cargo, Polnord i Rafako. Na co najmniej rocznych maksimach były natomiast akcje jedynie 7 spółek (m.in. Datawalk, Enter Air i Wirtualna Polska).
To wszystko znajduje odzwierciedlenie w zachowaniu warszawskich indeksów, gdzie podobnie jak na całym rynku dominuje kolor czerwony. O godzinie 12:00 WIG20 spadał o 0,64 proc. do 2.159 pkt., WIG o 0,49 proc. do 57.040 pkt., a mWIG40 i sWIG80 stały w miejscu, testując odpowiednio poziomy 3.699 pkt. (+0,04 proc.) i 11.488 pkt. (+0,04 proc.).
Na tle europejskich giełd GPW wypada fatalnie. Jest dziś jednym z najgorzej radzących sobie parkietów. Więcej niż WIG20 traci tylko indeks giełdy w Atenach (-0,8 proc.), podczas gdy niemiecki DAX i francuski CAC40, po trzech sesjach wzrostów, cofały się o 0,2 proc., a kontrakty terminowe na amerykański indeks S&P500 rosły o 0,2 proc. To porównanie GPW z innymi parkietami nie jest przypadkowe. Jest spore ryzyko, że w drugiej połowie dnia nastroje na rynkach globalnych się pogorszą, co zwiększy presję na sprzedaż akcji w Warszawie. Szczególnie, że opublikowany rano wrześniowy indeks PMI dla polskiego przemysłu (spadł do 47,8 z 48,8 pkt.), już sam w sobie nie nastraja optymistycznie, sugerując coraz mocniejsze przesiąkanie do Polski spowolnienia, z jakim zmaga się większość europejskich gospodarek.
Coraz gorsza koniunktura w przemyśle. Wyraźny spadek PMI w polskim przetwórstwie we IX w ślad za słabym odczytem dla Niemiec. Najgłębszy spadek zamówień od ponad dekady. Firmy wskazują na słabnący popyt krajowy i zagraniczny. Prognozy przyszłej produkcji najsłabsze w historii. pic.twitter.com/50xjiDJOsb
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) October 1, 2019
Przed południem uwaga inwestorów przede wszystkim koncentrowała się na spółkach publikujących wyniki finansowe. Żeby nieco ocieplić wymowę niniejszego komentarza zacznijmy od tych dobrze przyjętych przez inwestorów.
Akcje Tauron Polska Energia drożeją o 2,5 proc. do 1,585 zł i obok Play (+2,1 proc.), najmocniej zyskują w WIG20, po potwierdzeniu przez koncern wcześniejszych szacunkowych wyników. W I półroczu zysk netto Tauronu wzrósł do 666,9 mln zł z 568,4 mln zł rok wcześniej, zysk EBITDA obniżył się do 2,21 mld zł z 2,26 mld zł, a przychody zanotowały skok do 10,4 mln zł z 8,82 mld zł. Spółka poinformowała, że ustawa prądowa będzie miała neutralne wpływ na wyniki w całym 2019 roku.
Niestety było to jeden z nielicznych wyjątków. W większości reakcją na wyniki były spadki.
Akcje T-Bull zanurkowały o 12 proc. do 19,80 zł, po tym jak gamingowa spółka poinformowała, że w I półroczu 2019 roku zarobiła netto 0,16 mln zł wobec 1,61 mln zł przed rokiem, a jej przychody spadły do 3,23 mln zł z 3,61 mln zł.
Kurs Work Service spada o 4,4 proc. do 0,86 zł w reakcji na informację o 6,2 mln zł straty netto w I półroczu i spadku przychodów do 433,5 mln zł z 677 mln rok wcześniej.
Raporty finansowe opublikowały też ZM Henryk Kania i Ursus, czyli dwaj negatywni bohaterowie ostatnich tygodni. Będące w restrukturyzacji i mające ogromny problem z lewymi fakturami Zakłady Mięsne Henryk Kania miał w I półroczu 865,94 mln zł straty netto, a Ursus stracił w tym czasie 21,46 mln zł. Myliłby się jednak ten, kto uważałby, że te informacje zdołują ich kurs. Notowania Kani idą dziś w górę o 19,75 proc., a Ursusa o 2,6 proc. Racjonalny inwestor nie tylko jednak nie powinien doszukiwać się w tym sensu, ale przede wszystkim powinien trzymać się z daleka od tych walorów. Handel nimi to obecnie nic innego jak tylko jedna wielka spekulacja.
