
Źródło: ATTrader.pl
W poniedziałek humory dopisują giełdowym inwestorom. Trudno, żeby nie dopisywały, gdy warszawskie indeksy pną się do góry, bijąc nowe rekordy. O w południe indeks WIG rósł o 0,74 proc. do 70.288,93 pkt., wyznaczając chwilę wcześniej nowy historyczne rekord na poziomie 70.712,43 pkt. W tym samym czasie mWIG40 rósł o 0,51 proc. do 5.172 pkt. i testował najwyższe poziomy od 14 lat, a WIG20 po wzroście o 0,95 proc. do 2.346 pkt. był najwyżej od 2 lat i śmiał zmierzał w kierunku 2.400 pkt. Nieco z tyłu był jedynie sWIG80, pozostając blisko poziomów z piątkowego zamknięcia (21.013 pkt.). Jednak i on wkrótce powinien ruszyć do góry, przebijając się powyżej lokalnych szczytów z pierwszej połowy sierpnia i z czerwca. Tak przynajmniej sugeruje sytuacja na jego wykresie dziennym.
Powell dał sygnał do wzrostów
Ten optymizm bijący z warszawskiego parkietu to w głównej mierze zasługa… szefa Fed Jerome Powella. Jego piątkowe wystąpienie podczas sympozjum w Jackson Hole nie zawierało konkretów ws. przyszłego ograniczenia przez Fed programu skupu aktywów, co rynek odebrał jako gołębi sygnał, gdyż spodziewał się zapowiedzi ogłoszenia takiej decyzji na wrześniowym posiedzeniu FOMC. To owszem jeszcze jest możliwe, bo przed wspomnianym posiedzeniem, zostaną jeszcze opublikowane bardzo ważne dane o sytuacji na amerykańskim rynku pracy (w najbliższy piątek) i dane o inflacji w sierpniu (10 i 14 września), ale póki dominuje optymizm. W Warszawie jest on dużo większy niż na innych europejskich parkietach, gdzie owszem wzrosty przeważają, ale są one wyraźnie niższe (średnio indeksy rosną po około 0,3 proc.).
JSW i banki w natarciu
Umiarkowane wzrosty w Europie to jest pierwsze ostrzeżenie dla GPW przed możliwym pogorszeniem nastrojów w drugiej połowie dnia. Drugim ostrzeżeniem jest huragan Ida szalejący w USA, co może popsuć dziś na stroje na Wall Street, jednocześnie ograniczając wzrosty również w Warszawie. Trzecim jest nieco zaskakująca struktura aktywnych dziś spółek.
Przed południem najmocniej handlowano akcjami JSW. Drożały one o 5,03 proc. do 38,44 zł, atakując szczyt z lipca. Spółce sprzyja sytuacja na rynku węgla i koksu, gdzie ceny utrzymują się na wysokich poziomach.
Na czwartym miejscu pod względem obrotów plasowało się LPP. Kurs odzieżowej spółki wystrzelił o 4,1 proc. do 14220 zł. Obie spółki też były liderami wzrostów w indeksie WIG20, podczas gdy największe blue chipy rosły tylko umiarkowanie, a w sumie 6 spółek z tego indeksu taniało. W tym CD Projekt, PZU i Orlen.
Na szerokim rynku wyróżniają się dziś przede wszystkim banki. Najbardziej rzuca się w oczy skok notowań Getin Noble Banku o 20 proc. do 0,38 zł, co jest poziomem nieoglądanym od początku 2020 roku. Drugim jest ING Bank Śląski. Jego akcje rosną o 3,04 proc. do 220,50 zł i są dziś rekordowo drogie.

Źródło: ATTrader.pl
Hossa nie powiedziała ostatniego słowa
Niezależnie jednak od tego, czy w drugiej części notowań nastroje na GPW się popsują czy nie, i niezależnie od tego na jakich poziomach zakończą dzień warszawskiej indeksy, polski rynek akcji pozostaje w trendzie wzrostowym i kontynuacja hossy w kolejnych miesiącach jest scenariuszem bazowym. Na horyzoncie nie widać bowiem żadnych poważnych zagrożeń, które kazałby nawet zastanowić się nad alternatywnym scenariuszem.