
Na konferencji prasowej po walnym zarząd GetBack odpowiadał na pytania dotyczące m.in. bieżącej sytuacji spółki, szczegółów emisji akcji czy wariantów związanych ze spłatą obligacji.
Piątkowe walne podjęło tylko jedną uchwałę: o przerwie do 17 kwietnia. Na konferencji prasowej po walnym zarząd GetBack odpowiadał na pytania dotyczące m.in. bieżącej sytuacji spółki, szczegółów emisji akcji czy wariantów związanych ze spłatą obligacji.
Na początku spotkania prezes GetBack odniósł się do piątkowej publikacji Pulsu Biznesu, gdzie Sebastian Buczek nakreślił plan ratowania windykatora. Jeden z punktów zakładał ustępstwo w postaci obniżenia oprocentowania obligacji. Szef wrocławskiej nie zostawił suchej nitki na pomyśle nakreślonym przez prezesa Quercus TFI.
– Z profesorem Buczkiem znamy się od wielu lat, cenimy się. Jest moim mentorem. Cenimy jego rady i będziemy rozmawiali, natomiast nie będziemy obcinali żadnego oprocentowania. Jeśli magister może dać radę profesorowi, to niech on zacznie wypłacać dywidendę swoim akcjonariuszom, a nie skupować akcje z pokrzywdzeniem praw mniejszościowych akcjonariuszy. – powiedział prezes GetBack, Konrad Kąkolewski.
Przypomnijmy, że na początku tygodnia zarządzający Quercusem Sebastian Buczek dał wyraz obawom o spłatę obligacji przez GetBack, transferując posiadane papiery do nowo tworzonego funduszu, w którym połowę będą posiadali akcjonariusze Quercusa, a drugą połowę fundusz Q1 powiązany z samym Buczkiem. W razie defaultu straty z obligacji obciążą w połowie samego prezesa, a w połowie wszystkich akcjonariuszy spółki, ale nie odbiją się na wynikach flagowych funduszy Quercusa. Spółka zaznaczyła, że decyzja ta może wpłynąć na wysokość kwoty rekomendowanej do podziału między akcjonariuszy z zysku za ubiegły rok.
– Quercus oświadczył, ze względu na jakieś wydumane powody, które nie istnieją po naszej stronie, będzie miał problem ze skupieniem akcji. Głównie, jak rozumiem, skupuje od siebie, bo jest tam większościowym akcjonariuszem – skomentował prezes.
– Jako prezes zarządu chciałbym podkreślić, że jeśli prezes Buczek dalej będzie kontynuował podkopywanie naszej sytuacji płynnościowej – my cały czas finansujemy się z rynku, z osób fizycznych – będziemy rozpatrywali wystąpienie na drogę sądową. Ponieważ to zagraża naszym interesom, interesom bardzo wielu osób fizycznych. Nie po to dogadywaliśmy się na warunki obligacyjne, na oprocentowanie, żebym teraz do tych ludzi poszedł i zaproponował, że mamy coś obniżać. Absurdalny, chory pomysł. – dodał.
Podczas spotkania pojawił się także wątek wysokich obrotów na akcjach. Anna Paczuska, wiceprezes zarządu przyznała, że do spółki odzywają się akcjonariusze, część z nich z informacją na temat procentowego zaangażowania. Jak dodała, wśród nich są amerykańscy inwestorzy. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom GetBack
– Jak widać, przez ostatnie dni obroty na naszych akcjach są gigantyczne i to jako zarząd nas bardzo cieszy. To to znaczy, że ten model biznesowy zyskuje uznanie w czyichś oczach. – powiedział prezes spółki.
Spora część pytań dotyczyła szczegółów szykowanej emisji akcji. Zarząd kolejny raz zapewnił, że nie zamierza sprzedawać walorów poniżej 10 zł za sztukę. Prezes Kąkolewski przyznał z jednej strony, że nie ma żadnej presji, że podwyższenie musi nastąpić dziś lub jutro, ale z drugiej dodał, że najlepszą opcją byłoby możliwie szybkie zamknięcie tematu.
– Rozmawiamy z nowymi inwestorami, których przyprowadziliśmy i oni czekają. Pewnie dzisiaj byłoby lepiej dla spółki i jej akcjonariuszy, żeby ci inwestorzy po prostu zobaczyli, że mamy emisję. O 13:00 mamy z nimi rozmawiać i pewnie pierwsze pytanie będzie o okienko wejścia. – powiedział prezes GetBack.
Dotychczas spółka uchwaliła jedną z dwóch planowanych emisji akcji bez PP. Do głosowania nad drugą – obejmującą do 50 mln walorów – w piątek nie doszło. Środki zebrane ze sprzedaży nowych akcji mają posłużyć do istotnego obniżenia kosztu finansowania. Według sprawozdania za III kwartał 2017 r., całość zobowiązań zapadających w tym roku to 690 mln zł. Z tej kwoty spółka spłaciła dotychczas 197 mln zł.
– W tej spółce codziennie od czterech lat coś zapada. Według mojej wiedzy, spółka realizuje wszystkie swoje zobowiązania na czas. Codziennie pozyskujemy środki ze spłat. To nie jest tak, że mamy przed sobą jakąś ścianę, czy jakiś tam problem. Od początku roku kwota spłaconych przez nas obligacji wyniosła 197 mln zł. – powiedział prezes.
– Codziennie odzyskujemy kwoty od osób zadłużonych i możemy część zobowiązań spłacać. Ale też to co publikowaliśmy w raportach, finalizujemy kilka finansowań z zagranicy, nad czym pracowaliśmy jeszcze w 2017 r. Przyczynkiem do tej emisji jest realizacja obniżenia kosztu plus wyjście na rynki zagraniczne. Te rzeczy powoli się realizują. (…) Mamy nadzieję, że będziemy mogli w kolejnym kwartale poinformować rynek o finalizacji tych negocjacji. – powiedziała Anna Paczuska, wiceprezes zarządu GetBack.
Na koniec spotkania prezes skomentował bieżące wyceny obligacji na Catalyst. Notowania niektórych serii spadły nawet do 65 proc. Jak się okazało, GetBack weryfikuje, czy jako spółka może samodzielnie skupować przecenione papiery z rynku. Jednak jak zaznaczył prezes, ze względów etycznych i prawnych taki skup jest mało prawdopodobny.
– Nie ma ani twardych, ani miękkich przesłanek do takich poziomów, ale widzimy to. Naszym zdaniem rynek nie ma racji, jest nieefektywny. – skwitował prezes GetBack.
Na koniec tygodnia akcje GetBack Straciły 6 proc. Jeden walor kosztuje obecnie na 5,92 zł.