Akcjonariusze Hawe znów mogą zapomnieć o spokojnym weekendzie. Giełdowy operator sieci światłowodowej tuż po zamknięciu piątkowej sesji poinformował, że najważniejsza spółka w grupie – Hawe Telekom – wystąpiła dzisiaj do warszawskiego sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. To z kolei skłoniło giełdowe Hawe do wznowienia prac nad własnym wnioskiem o bankructwo, ponieważ decyzja spółki zależnej przekreśla październikową umowę w sprawie restrukturyzacji zadłużenia.
– Złożenie przez Hawe Telekom wniosku o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu skutkuje rozwiązaniem zawartej w dniu 30 października 2015 r. umowy ramowej dotyczącej warunków restrukturyzacji zadłużenia Hawe SA z siedzibą w Warszawie oraz Hawe Telekom („Umowa Ramowa”). – czytamy w piątkowym komunikacie.
O trudnej sytuacji operatora sieci światłowodowej głośno mówi się od wielu miesięcy. Od maja telekom praktycznie nie reguluje zobowiązań z tytułu obligacji. W sumie wartość przeterminowanego długu z tego tytułu urosła już do 36 mln zł plus odsetki. Największy wierzyciel Hawe – Agencja Rozwoju Przemysłu – we wrześniu rozwiązał umowę pożyczki z Hawe Telekom i zażądał w trybie natychmiastowym spłaty 80 mln zł. Zarząd operatora sieci światłowodowej postraszył wówczas wierzycieli, że jeśli nie pójdą na ustępstwa, to złoży wniosek o upadłość. Ostatecznie sprawę udało się załagodzić podpisując umowę stand still oraz obiecując przeprowadzenie emisji obligacji.
Z założonymi rękami nie siedzą też obligatariusze Hawe Telekom. W ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja, że sąd na wniosek grupy posiadaczy papierów dłużnych wprowadził w Hawe Telekom zarząd przymusowy. Administrator zabezpieczeń złożył wniosek o przyłączenie się do postępowania w celu wyegzekwowania na rzecz obligatariuszy kwoty 5,34 mln zł. Drobni wierzyciele liczą na małe, regularne spłaty z zysków generowanych przez operatora sieci światłowodowej. Na liście wierzycieli jest też Alior. Bank domaga się od Hawe Telekom spłaty 15 mln zł tytułem poręczeń kredytów osobistych Marka Falenty i Krzysztofa Rybki.
>> Zobacz także: Światłowód do piekła – analiza techniczna HAWE