Środowa sesja zniszczyła nadzieje na trwalsze odbicie. Po obiecującym piątku i poniedziałku apetyt na wzrosty zgasł już następnym rankiem. Sesja rozpoczęła się od kapitulacji, która trwa bez żadnych oznak na zmianę. Sytuację na parkiecie popsuły złe nastroje na rynku globalnym, a na dokładkę atmosfera polityczna stoi pod znakiem zapytania.
Na nieformalnym szczycie przywódców Unii Europejskiej znów będzie wałkowany temat co zrobić z kryzysem w strefie euro. Na rynku mówi się, że kolejne kryzysowe spotkanie niewiele zmieni. Natomiast inwestorzy będą polowali na jakiekolwiek informacje na temat podnoszonego przez prezydenta Francji problemu euroobligacji. Oponentem emisji wspólnych papierów dłużnych są Niemcy. Zdaniem ekspertów, jeśli Hollande przekona Merkel do swojej propozycji, to można liczyć na pozytywną reakcję rynków.
Na razie jednak obserwując globalną wyprzedaż trudno liczyć na polityczny przełom, który tchnąłby nową energię w rynek. GPW postraszyła około 2-proc. przeceną na głównych indeksach WIG i WIG20. Te zamiast zbliżać się do ważnych oporów mogących dać przepustkę do mocniejszego wybicia, zaczęły podążać niebezpiecznie w kierunku istotnych wsparć. Inwestorzy znów zastanawiają się ile jest w tym okazji, a ile ryzyka dalszego ruchu w dół.
>> Emocje biorą górę, co widać po ostatnich sesjach na warszawskim parkiecie. >> Giełdę hamuje strach przed dalszą korektą.
– Wcześniejsze wzrosty okazały się próbą nieudanego mocniejszego odreagowania. Korekta na S&P przekłada się na powrót do spadków na GPW. Indeks WIG zbliżył się do ważnego wsparcia na 37236 pkt. i tam powinien pojawić się silniejszy opór. – wskazuje Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający Infinity8.
Kolejny spadek sprawił, że sesji indeks szerokiego rynku znów zaczął wykazywać ujemną stopę zwrotu w 2012 roku. Wprawdzie na razie jest to symboliczny minus, ale wśród inwestorów taki widok skutecznie gasi chęć do handlu papierami wartościowymi. Utrzymująca się niepewność utrudnia prognozowanie i skłania do poszukiwań najbezpieczniejszych przystani. StockWatch.pl zapytał rynkowych ekspertów, jakie instrumenty są ich zdaniem najlepszym rozwiązaniem na czas giełdowej zawieruchy oraz jaka strategia może teraz się sprawdzić najlepiej.
Co ciekawe, mimo fatalnie wyglądającego rynku, analitycy radzą nie rezygnować z obecności na rynku akcji. Tak przynajmniej sugeruje Grzegorz Pułkotycki z DM BZ WBK. Zwraca też uwagę, by w portfelu dysponować pewną kwotą wolnych środków, bo w każdej chwili mogą być przydatne.
– Obecnie struktura portfela byłaby diametralnie różna dla inwestora lokującego środki w perspektywie kilkumiesięcznej, a inna w horyzoncie kilkuletnim. Na pewno trzeba podkreślić, że inwestowane całości środków w bezpieczne obligacje rządowe nie ma sensu. Ich oprocentowanie jest zbliżone do inflacji, co powoduje, że realna dochodowość tych papierów jest na niskim poziomie. Na rynku globalnym sytuacja z opłacalnością obligacji jest jeszcze gorsza. Niemniej na zakupy bezpiecznych instrumentów przeznaczyłbym około 50 proc. wartości portfela. Dla inwestorów akceptujących ryzyko drugą połowę środków wydzieliłbym na akumulowanie akcji, ale pozostawiłbym sobie trochę środków na wypadek panicznych ruchów na rynki i pogłębiania się przeceny, by móc się doważyć. Należy sądzić, że w dłuższym terminie wyższą stopę zwrotu powinny dawać akcje mniejszych spółek. Jednak osobiście na razie bardziej skłaniałbym się ku dużym spółkom dywidendowym. Pod tym względem ciekawie wyglądają PGE, KGHM czy PZU. Warto też dodać, że w razie zrealizowania się negatywnego scenariusza na rynku mogą mniej spadać. Z moich wyliczeń wynika, że 10 najpłynniejszych spółek dywidendowych z indeksu dywidendowego osiągnęła znaczącą lepszą stopę zwrotu niż rynek, licząc od połowy 2011 roku, kiedy rozpoczęły się silniejsze spadki. Spadek kursów tej dziesiątki okazał się o połowę niższy niż zanotował WIG. Jeśli chodzi o krótki termin, to inwestorzy powinni być poza rynkiem, bo trend spadkowy jest zdefiniowany. Tu wskazane są instrumenty bezpieczne, szybko zbywalne, by w nadarzającej się sytuacji szybko wejść na rynek. – mówi Grzegorz Pułkotycki, zastępca dyrektora departamentu doradztwa inwestycyjnego DM BZ WBK.
>> Jeszcze kilka spośród wytypowanej przez StockWatch.pl dziesiątki pozostało aktualne. >> 10 hojnych spółek, które sypną groszem jeszcze przed wakacjami.
Ekspert z DM BZ WBK jest zdania, że najbliższe sesje na parkiecie będą jeszcze nerwowe. Natomiast w czerwcu liczy na 7-8 proc. odbicie.
Także Łukasz Rosiński z Infinity8 podkreśla, że warto trzymać rękę na pulsie. W jego ocenie portfel należy dobrze zdywersyfikować bezpiecznymi i bardziej ryzykowanymi papierami. Mimo trudnych czasów, sporo miejsca widzi dla akcji spółek i to od największych do najmniejszych.
– W portfelu umieściłbym obligacje korporacyjne i banków spółdzielczych. Przeznaczyłbym na to 30 proc. wartości portfela. Kolejne 10 proc. przeznaczyłbym także na bezpieczne inwestycje i myślę tu na przykład o zakupie ziemi. Następnym stabilizatorem mogłyby być spółki dywidendowe. W tym roku około 30 emitentów zamierza wypłacić dywidendę, której stopa będzie przekraczała 7 proc. Z tego grona wybrałbym 3 spółki. W mojej ocenie interesująco wygląda m.in. Libet oraz AC Autogaz. Ta inwestycja stanowiłaby 15 proc. wartości mojego portfela. Po 10 proc. przeznaczyłbym na spółki z WIG20, mWIG40 oraz sWIG80. Wśród blue chipów podoba mi się Bogdanka, która nadal powinna zachowywać się lepiej niż rynek. Nieźle wygląda także PZU. W kontekście obserwowanej przeceny banków zwróciłbym uwagę na PKO BP, które może wyróżniać się pozytywnie. Z grona średnich spółek na uwagę zasługują mocno przecenione Cormay oraz Orbis. Do tego stabilizatorem może być Cyfrowy Polsat. Natomiast wśród spółek z sWIG80 podobają mi się osiągające dobre wyniki finansowe Amica, Integer oraz Open Finance. Na dokładkę do portfela dorzuciłbym kilka ciekawych spółek z rynku NewConnect o przyzwoitej płynności. Ta inwestycja stanowiłaby 15 proc. wartości portfela. – wymienia Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający Infinity8.
>> W temacie obligacji polecamy serwis rynku obligacji Catalyst. >> Tutaj znajdziesz informacje niezbędne dla każdego inwestora zainteresowanego rynkiem długu.
Ciężko wyrobić sobie opinię na temat podejścia do akcji na podstawie rekomendacji, jakie pojawiły się w maju. Zaleceń kupna przybyło m.in. dla PZU, PKO BP, KGHM, Polimeksu-Mostostalu, JW Construction czy Rafako, ale nie bez znaczenia była tu przecena, jaka dokonała się na akcjach tych spółek. Z drugiej strony na wielu wypadkach pojawiło się ostre cięcie wycen w rekomendacjach oraz przybyło zaleceń o charakterze neutralnym. Wśród tych ostatnich można wskazać na przykład TPSA, GPW czy Pekao.
>> Mimo spadkowego trendu na rynku nadal są spółki, które budują swoją wartość. >> Znajdziesz je z pomocą narzędzi dostępnych w serwisie StockWatch.pl