Od połowy marca do początku kwietnia warszawska giełda znajdowała się w trendzie wzrostowym, który pozwolił na odrobienie strat wywołanych przez konflikt na Krymie. Na więcej zabrakło sił, a analiza techniczna sugerowała wystąpienie korekty spadkowej. W podobnej sytuacji znajdowały się inne rynki. Amerykański S&P500 bił kolejne rekordy, ale ryzyko rosło. Pretekstem do korekty okazały się ostatnio słabe wyniki spółek technologicznych i zmiana sentymentu do tego sektora. Niemiecki DAX odbił się od górnego ograniczenia konsolidacji, w której znajduje się od kilku miesięcy.
Jakby tego było mało, w Polsce otworzyło się okienko transferowe pomiędzy OFE i ZUS, co przywróciło obawy o negatywne skutki reformy dla rynku kapitałowego. Ponownie doszło również do wzrostu napięcia geopolitycznego w regionie. Media donoszą, że na wschodzie Ukrainy separatyści ogłaszają powstanie nowych republik i dążą do przyłączenia do Federacji Rosyjskiej. Poza zagrożeniem wojną dla rynków finansowych ważne są również zagrożenia gospodarcze. Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry zapowiedział, że USA są gotowe na nałożenie kolejnych sankcji na Rosję.
Biorąc pod uwagę wskazane czynniki zachowanie warszawskiej giełdy w ostatnich dniach można uznać za całkiem dobre. WIG nie zanurkował naśladując DAX, czy S&P500 i porusza się dość płasko. We wtorek rano indeks szerokiego rynku zyskuje nawet nieznacznie na wartości. Odporny na zawirowania na rynkach pozostaje również polski złoty. W sytuacji nasilenia strachu na rynku polskie aktywa mogą zacząć szybciej tracić na wartości, ale zarówno giełda, jak i złoty mają margines do spadków, które nie zmienią długoterminowych trendów.
Taki scenariusz zakładają również profesjonalni inwestorzy. Najnowsze odczyty badania ZMIDEX, przeprowadzanego przez Związek Maklerów i Doradców we współpracy ze StockWatch.pl, wskazują na oczekiwaną od pewnego czasu kontynuację wzrostów.
– To kolejny tydzień kiedy dynamika zmian oczekiwań długoterminowych pokrywa się z krótkoterminowymi. Historia pokazuje, że taka homogeniczność opinii na rynkach finansowych nigdy nie kończyła się dobrze. Patrząc na tygodniową i miesięczną zmianę WIG20 (odpowiednio +0,2 proc. i -0,2 proc.) da się zauważyć, że taki postój GPW nie pokrywa się z oczekiwaniami respondentów, którzy wciąż pokładają wysokie nadzieje we wzrosty indeksów. Wyższe odczyty dalej notują wskaźniki krótkookresowe, jednak ostatni wystrzał został ochłodzony niezmiennością rynku i spadł do poziomu sprzed dwóch tygodni. Respondenci zdają się obstawiać teraz tylko jeden możliwy scenariusz – silny wzrost i krótka korekta, po której znów wracają byki. – komentuje Piotr Cymcyk, przedstawiciel ZMiD.
Do grona gorących spółek należy rano Ursus, którego kurs zyskuje na wartości ok. 10 proc. W pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku producent maszyn rolniczych osiągnął 2,8 mln zł zysku operacyjnego i 2,1 mln zł zysku netto. Rok wcześniej na koncie Ursusa widniała strata w wysokości odpowiednio -0,2 mln zł i -1,5 mln zł. Mankamentem wyników są przychody, które spadły o 31 proc. r/r. >> Szczegóły tutaj.
Ponad 1 proc. na wartości zyskuje GTC. W odtajnionym dzisiaj raporcie DM PKO BP podwyższył rekomendację dla spółki z trzymaj do kupuj. Jednocześnie obniżono cenę docelową z 8,80 do 8 zł. Na zamknięciu wczorajszej sesji za jedną akcję płacono 7,15 zł.
Blisko 9 proc. na wartości zyskuje również Gant. W porannym komunikacie spółka poinformowała o przekroczeniu progu 5 proc. w akcjonariacie przez Global Energy. W wyniku transakcji 3 i 4 kwietnia spółka weszła w posiadanie 2.469.719 akcji, które stanowią 7,83 proc. udziałów w kapitale zakładowym dewelopera. >> Pełna treść komunikatu.
