Mimo mniejszej zmienności, dzień obfitował w kolejne odczyty z gospodarki europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych. Za nami publikacja finalnych odczytów dotyczących indeksów PMI dla sektora produkcyjnego. Dane wypadły mieszanie i wskazują raczej na słabsze perspektywy gospodarki. W Strefie Euro po raz kolejny zawiodła Francja (PMI wskazało na kontrakcję gospodarki z odczytem na poziomie 48 pkt.). Nieco lepiej sytuacja wygląda w Niemczech (odczyt 51,8 pkt. – 50,7 poprzednio). Duży spadek indeksu zanotowano w Polsce (spadek do 51 pkt. z poziomu 53,8 pkt.). Indeks dla całej Strefy Euro nieznacznie wzrósł (51,7 pkt., 51,6 pkt. poprzednio).
Dane nie spowodowały dużych ruchów na europejskich giełdach. Wygląda jednak na to, że w Europie wciąż nie możemy doczekać się impulsu do przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Indeks DAX po godzinie 16:00 zyskuje 0,78 proc., giełda we Francji jedynie 0,23 proc., a polski WIG20 rośnie o 0,65 proc. i powrócił ponad granicę 1.900 punktów. Indeksy w dół ciągnęły dziś akcje banków, przede wszystkim włoskich. Pozytywnie zaskakują jednak akcje producentów samochodów, a Fiat Chrysler rósł dziś nawet o 3,3 proc.
>> Zobacz także: Giełda na majówce, wyróżniają się LPP, JSW i TelForceOne
Kiepskie dane z gospodarki napłynęły dziś również ze Stanów Zjednoczonych. Słaby wzrost PKB w I kwartale, według wielu miał być jedynie efektem sezonowym (w ostatnich latach I kwartał w USA był zwykle najsłabszym). Wskaźniki PMI i ISM z Ameryki zaprzeczają jednak tej tezie. Oba indeksy wypadły na poziomie 50,8 pkt. (PMI spadek z 51,5 pkt. ISM spadek z 51,8 pkt.) i wskazują na kontynuację spowolnienia wzrostu w kwietniu.
Dane ograniczają szanse na kolejne podwyżki stóp procentowych co wpływa na osłabienie dolara. Bardziej złożona jest jednak reakcja indeksów giełdowych. Z jednej strony, słabsza gospodarka nie powinna pozytywnie wpływać na zyski spółek. Z drugiej, przedłużony okres niskich stóp procentowych jest pozytywną informacją dla rynku akcji. Indeks S&P500 po niecałej godzinie handlu zyskuje 0,43 proc. i wydaje się, iż inwestorzy chwilowo cieszą się ze słabych danych.
Komentarz przygotował: Michał Papuga, analityk XTB