Powiało chłodem – na pierwszej grudniowej sesji indeks szerokiego rynku stracił 1,4 proc., a we wtorek pogłębił spadek o 1,2 proc. Tym razem najmocniej oberwało się małym i średnim spółkom, a wiec głównym beneficjentom tegorocznej hossy. Inwestorzy boją się, że lada moment mocniejsza fala podaży roztrzaska trend wzrostowy. Impulsem do dynamicznej wyprzedaży może okazać się decyzja FED o szybszym zakończeniu programu stymulacyjnego QE3. Natomiast czynnikiem lokalnym, który znowu działa negatywnie na samopoczucie inwestorów jest ciągnąca się sprawa reformy OFE. Na rynku nie brakuje głosów, że obserwowana właśnie podaż akcji wiąże się z przymusową wyprzedażą ze strony funduszy emerytalnych.
Grudniowy falstart postawił pod znakiem zapytania tegoroczny rajd św. Mikołaja, który z reguły pod koniec roku podrywa rynek. Eksperci wątpią, czy rynek po pięciu z rzędu wzrostowych miesiącach zdobędzie się na dodatkowy wysiłek. Z reguły po takiej szarży przychodzi czas korekty. Jednak ewentualna przecena wcale nie przesądza, że cały grudzień będzie spisany na straty.
– W grudniu przydałaby się korekta o charakterze oczyszczającym, ale nie spodziewam się mocnych spadków. Niemniej cały miesiąc powinien być dobry, choć po ostatnich wzrostowych miesiącach nie spodziewam się wysokiej stopy zwrotu. Dalej obstawiałbym mniejsze spółki, które na bazie poprawiającej się koniunktury będą szybciej poprawiać wyniki. – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
>> Rozważając pozytywny scenariusz, warto poznać pięciu kandydatów do świątecznych fajerwerków, wytypowanych przez eksperta od analizy technicznej z SGH. >> 5 muskularnych spółek, chętnych do rajdu św. Mikołaja.
Barometrem dla naszej giełdy będzie zachowanie amerykańskiego rynku, który jest po mocnych wzrostach. Zdaniem głównego stratega inwestycyjnego globalnego funduszu Black Rock, wyceny amerykańskich akcji nie wskazują jeszcze na formowanie się bańki spekulacyjnej na giełdzie w USA. Na korzyść wyższych wycen przemawia miedzy innymi brak lepszych alternatyw inwestycyjnych. Jego zadaniem akcje jako klasa aktywów to wciąż konkurencyjna alternatywa dla obligacji oraz gotówki. Nasdaq jest obecnie wyceniany przy wskaźniku C/Z na poziomie 24. To nie tanio, ale wciąż poniżej 18-letniej średniej, która dla tego indeksu znajduje się na poziomie 30 oraz znacznie poniżej poziomów z 1999 r., kiedy to wskaźnik C/Z sięgnął 150. W ocenie analityka BlackRocka, niektóre sektory rynku, takie jak internetowe sieci społecznościowe czy sektor małych spółek, są już przegrzanie.
– Sądzę, że w USA to nie koniec wzrostów. Amerykański rynek jest na tyle rozpędzony, że co najwyżej możliwe są niewielkie korekty. Tamtejsze fundusze siedzą na gotówce i wykorzystują każde cofnięcie się rynku do zakupów. Na krajowym rynku liczyłbym na rajd św. Mikołaja, a decydującym czynnikiem, który powinien sprzyjać wzrostom jest napływ środków do funduszy inwestycyjnych. W końcówce roku lepiej powinny zachowywać się małe i średnie spółki, co wiąże się ze skłonnością do akceptacji większego ryzyka. Inwestorzy po prostu preferują te spółki, na których mogą więcej zarobić. Trzeba jednak mieć się na baczności. Z technicznego punktu widzenia zejście indeksu WIG poniżej 52.000 pkt. wygeneruje sygnał do zajęcia neutralnej pozycji, a spadek poniżej 51.800 pkt. spowoduje odwrócenie krótkoterminowego trendu wzrostowego. – mówi Łukasz Wróbel, główny analityk Noble Securities.
>> Szukasz kompleksowego obrazu fundamentalnego Twojej spółki? W serwisie znajdziesz analizy ostatnich raportów kwartalnych. >> Wszystkie analizy i omówienia analityków StockWatch.pl znajdziesz tutaj.
W optymistyczny scenariusz nie wierzy ekspert z DM BZ WBK. W ocenie Grzegorza Pułkotyckiego, w tym roku św. Mikołaj może zastrajkować, a grudzień będzie spadkowy. To popsułoby dobrą statystykę ostatnich lat, gdzie grudzień aż cztery razy na przestrzeni ostatnich pięciu lat zakończył się wzrostem indeksu WIG. Niemniej pesymistyczne prognozy na ten miesiąc nie powinny zaszkodzić koniunkturze w średnim horyzoncie. Ta powinna być determinowana spodziewanym wzrostem zysku netto w 2014 roku. Warto przypomnieć, że trzeci kwartał 2013 roku pokazał pod tym względem regres. Z opracowania analityków StockWatch.pl wynika, że łączny kwartalny zysk netto dla 416 spółek wchodzących w skład indeksu szerokiego rynku zmalał z 13,8 mld do 12 mld zł. Łącznie w jedenastu sektorach zysk netto wzrósł, a w szesnastu spadł.
– Nie zdziwiłbym się, jakby w grudniu było odwrotnie niż zakłada większość, czyli zamiast spodziewanej kontynuacji wzrostów doszłoby do korekty. W mojej ocenie, ten miesiąc będzie spadkowy i na indeksie WIG20 może dojść do testowania poziomu 2.460 pkt. Jednak nie żegnałbym się z akcjami, gdyż na tle rosnących zysków spółek trudno wyobrazić sobie odwrócenie trendu na giełdzie. Kluczowe dla zachowania kursów akcji będzie tempo wzrostu zysków. Konsensus Bloomberga na 2014 rok zakłada wzrost zysku netto dla spółek z indeksu WIG o 10,5 proc. Wsparciem dla kontynuacji wzrostów na giełdzie powinno być także środowisko niskich stóp procentowych. Dlatego mimo, iż wyceny wielu spółek są już na wymagającym poziomie, to w średnim terminie jestem optymistą. Niemniej w przyszłym roku nie oczekiwałbym już tak jednoznacznego ruchu w górę. – ocenia Grzegorz Pułkotycki, Zastępca Dyrektora Departamentu Doradztwa Inwestycyjnego DM BZ WBK.
>> W III kwartale fundamenty polskiej giełdy osłabły. W dół poleciała rentowność, spadł zysk netto i skurczyły się przychody. >> Giełda po wynikach: 6 liderów najbardziej zyskownych sektorów.