Główne amerykańskie giełdy tylko nieznacznie traciły wczoraj na zamknięciu, a na rynek nie napłynęły żadne nowe informacje, które mogłyby spowodować tak dotkliwą przecenę indeksu polskich blue chipów. Dlatego otwarcie warszawskiego indeksu największych spółek mogło przyprawić o zdumienie osoby nie będące świadome tego, jak duży wpływ na wartość indeksu może mieć jedna spółka. KGHM nie bez powodu nazywana jest gigantem.
Spadek na otwarciu o ponad 3 proc. wynika z faktu, że WIG20 jest indeksem cenowym, a więc bazuje tylko na wartości rynkowej spółek i nie uwzględnia dochodów z akcji, takich jak dywidendy czy prawa poboru. Wypłata blisko 20 proc. dywidendy obniżyła kurs akcji KGHMu o 28,30 zł. Ze względu na bardzo wysoki udział tej spółki w indeksie, WIG20 otworzył się rano dużą luką bessy.
>> To nie koniec sezonu dywidend – zobacz kto jeszcze ma przed sobą wypłatę >> Wszystkie informacje na temat dywidend znajdziesz w serwisie StockWatch.pl
W takich sytuacjach lepszym wyznacznikiem kondycji giełdy jest indeks szerokiego rynku WIG, który jest indeksem dochodowym, czyli obliczany jest z uwzględnieniem dochodów inwestorów – praw do akcji oraz dywidend. Co prawda również znajduje się pod kreską, ale traci rano tylko 0,3 proc.