W ubiegłym tygodniu warszawska giełda przebudziła się. Dwoma silnymi ruchami – w środę i czwartek – pokazała, że ma dużą ochotę na poważniejsze odbicie. Dobrej sytuacji technicznej nie przekreśliło piątkowe zamknięcie sesji lekkim minusie, ani poniedziałkowy niemrawy start. Szansa na kontynuację wzrostów w krótkim terminie jest całkiem spora. Pozytywny scenariusz wspierają spekulacje dotyczące zmian w polityce ECB oraz kolejnej fazy luzowania. Rynki akcji w Europie czekają na te impulsy.
Tymczasem w Polsce spadek stóp procentowych będzie wymuszał dalszą obniżkę oprocentowania depozytów bankowych, a to zdaniem ekspertów w coraz większym stopniu będzie przekładało się na napływ nowego kapitału do funduszy akcyjnych TFI. Z kolei jednym z poważniejszych zagrożeń są obawy o odpływ kapitału z OFE, w związku z przygotowywanymi zmianami w systemie emerytalnym.
Również argumenty techniczne są po stronie byków. Indeks WIG w szerszej ramie czasowej znajduje się w trendzie bocznym. Po spadku w sierpniu 2011 r. utworzył bazę, z której w czerwcu 2012 r. wybił się w górę i pod koniec roku dotarł w pobliże oporów sprzed spadku z sierpnia 2011 r. W węższym horyzoncie doszło do przełamania linii średnioterminowego trendu wzrostowego, ale w krótkim terminie mamy zapowiedź korekty wzrostowej.
– Obecnie indeks balansuje w pobliżu poziomu zniesienia Fibonacciego 23,6 proc. fali wzrostowej maj-grudzień 2012 r., a ostatnie wybicie się świecy o białym korpusie powyżej zniżkującej średniej 13-sesyjnej ma optymistyczną wymowę na najbliższych kilka sesji, podobnie jak wskazania kupna na wskaźnikach i oscylatorach: MACD, Stochastic, RSI, ROC i Parabolic. Na większości z nich wskazania powstały w pasmach wyprzedania, a same wskaźniki i oscylatory mają duży potencjał wzrostowy (zapowiedź korekty wzrostowej lub przynajmniej takiej próby). W horyzoncie kilku najbliższych sesji można oczekiwać fali wzrostowej z zasięgiem nawet do linii trendu spadowego – ok. 47.000 pkt. Dopiero jej pokonanie otworzyłoby drogę wyżej i zapowiadało powrót indeksu do trendu wzrostowego z drugiej połowy 2012 r. W wariancie neutralnym, chyba nieco mniej prawdopodobnym, indeks może powrócić do bazy zapoczątkowanej w dniu 22 marca 2013 r. Istotnym poziomem wsparcia jest obecnie dno 44.319 pkt. usytuowane w pobliżu szczytu indeksu z 18 października 2012 r. Spadek poniżej tego zatrzymania oznaczałby kolejną falę zniżki do innych poziomów wsparcia 42.930 lub 42.521 pkt. Najważniejszymi poziomami oporu są aktualnie: 46.258 i 46.345 pkt. – ocenia Krzysztof Borowski, ekspert Katedry Bankowości SGH.
Kliknij aby powiększyć
>> W serwisie są już wprowadzone najnowsze dane finansowe spółek z GPW za ostatni kwartał. To dobra okazja do rozpoczęcia poszukiwań. >> Wykorzystaj skaner fundamentalny, który ułatwia poszukiwania najdorodniejszych spółek.
Odbiciu indeksu szerokiego rynku powinno sprzyjać przebudzenie na WIG20. Szansa na to jest tym większa, że ostatnio żwawiej ruszyły w górę największe lokomotywy parkietu. Muskuły pręży największy siłacz indeksu – KGHM. Zdaniem analityka DM BOŚ, mocna korekta zwyżkowa doprowadzająca do zniesienia 61,8 proc. wcześniejszych spadków powinna zaprowadzić kurs w okolice 180 zł. Natomiast popyt powinien bronić aktualnego wsparcia przebiegającego na poziomie 163 zł.
– Indeks WIG20 stoi przed kolejną szansą na zakończenie tegorocznej korekty. Opuszczona górą została bowiem tworzona przez dwa tygodnie konsolidacja, co budować powinno oczekiwania na wzrosty przynajmniej do wolno opadającej linii średnioterminowego trendu spadkowego. Aktualnie przebiega ona na wysokości 2.470 pkt. Jej pokonanie skieruje uwagę inwestorów na maksima z początku roku. Wsparcie przebiega na wysokości 2.389 pkt. i co do zasady nie powinno już być przełamane. – zaznacza Łukasz Bugaj z DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć
>> Sytuację i nastroje na rynku możesz szybko sprawdzić. >> Gorące spółki wraz z aktualnym wskaźnikiem sentymentu dostępne są na żywo w serwisie analizy technicznej ATTrader.pl.