Mapa rynku
Jeżeli ktoś miał nadzieję, że wyższa od prognoz inflacja konsumencka w USA, następstwem czego było przesunięcie na wrzesień oczekiwań odnośnie startu obniżek stóp procentowych przez Fed i najwyższe od pół roku rentowności amerykańskich inwestorów, staną się impulsem do mocniejszej realizacji zysków na giełdzie w Nowym Jorku, to wczoraj spotkał go srogi zawód. Wystarczył dzień, żeby Wall Street o wszystkim zapomniało i wróciło do zakupów akcji. W przypadku spółek technologicznych kupowano je nawet na wyścigi, co w czwartek wywindowało indeks Nasdaq Composite w górę o 1,68 proc., dzięki czemu ma on teraz dobrą pozycję startową do wyznaczenia nowego historycznego rekordu.
Inwestorzy w Warszawie z paniką w oczach obserwują każde pogorszenie nastrojów na Wall Street. I zwykle słabo na tym wychodzą. W tym tygodniu już dwa razy budzili się z przysłowiową „ręką w nocniku”, czyli mocno redukowali pozycje w akcjach, próbując wyprzedzić spadki na giełdzie w Nowym Jorku, po czym okazywało się, że gracze z Ameryki wcale nie chcą kończyć hossy.
Piątkowa sesja na GPW rozpoczęła się od wzrostów, które są niczym innym, jak próbą odkupienia sprzedawanych jeszcze wczoraj akcji pod oczekiwane spadki w USA.
O godzinie 10:47 indeks WIG20 rósł o 0,59 proc. do 2.482 pkt., po tym jak wczoraj spadł on o 1,28 proc. Szeroki WIG rósł o 0,68 proc. do 84.058 pkt., mWIG40 o 1,02 proc. do 6.329 pkt., a sWIG80 o 0,43 proc. do 24.472 pkt. Łącznie drożały akcje prawie 53 proc. wszystkich notowanych przy ulicy Książęcej spółek.
Kurs LPP wrócił powyżej 16 tys. zł
W indeksie WIG20 wyróżniają się dziś przede wszystkim spółki LPP i KGHM, które przy okazji mają największy pozytywny wpływ na ten indeks. Akcje LPP drożeją o 2,47 proc. do 16180 zł i pierwszy raz od opublikowanego raportu o spółce przez Hindenburg Research notowane są powyżej 16000 zł. Są one też notowane o 47 proc. powyżej dołka notowań wywołanego tym raportem. Takie zachowanie można odczytywać jako przejaw zaufania inwestorów do odzieżowej spółki. Aczkolwiek gdy popatrzy się na wykres dzienny LPP, to wciąż jeszcze jest daleko do zamknięcia szerokie luki bessy sprowokowanej przez Hindenburga.
Akcje KGHM drożeją o 1,81 proc. do 143,70 zł, podążając w ślad za drożejącą miedzią (najdroższa od maja 2022) i srebrem (najdroższe od lutego 2021). Sytuacja techniczna na wykresie dziennym akcji miedziowego giganta z Lubina wciąż wskazuje na dużą przewagę kupujących, sugerując ataku na maksima z 2023 roku na poziomie 153,44 zł.
W WIG20 najsłabiej dziś radzi sobie Pepco, którego akcje tanieją o 0,64 proc. do 18,705 zł, korygując wczorajszy wzrost o 3,15 proc.
Ten wczorajszy wzrost Pepco, ale też wyraźnie drożejące na spadającym rynku akcje CD Projektu (+3,22 proc.) i Cyfrowego Polsatu (+2,46 proc.), to była bardzo ciekawa sytuacja. Wszystkie trzy wymienione spółki nie uczestniczyły bowiem w trwającej od jesieni 2022 roku hossie na GPW. Przy jednocześnie obserwowanej wczoraj realizacji zysków na bankach, takie zachowanie właśnie tych trzech spółek mogło sugerować, poszukiwanie przez inwestorów tanich walorów, które nawet bez nowych istotnych fundamentalnych powodów mogłyby skorzystać na hossie.
Dziś jeszcze jedna duża spółka znajduje się w centrum uwagi. Cały czas gorąco jest wokół Orlenu (68,26 zł; +0,09 proc.). Można oczekiwać, że wraz z powołanym nowym prezesem paliwowo-energetycznego giganta z Płocka, skala wychodzących na światło dzienne nadużyć w tej spółce się zwiększy. Stąd medialne zamieszanie wokół Orlenu jeszcze trochę potrwa. Z drugiej strony, chyba mało kto się spodziewał, że będzie inaczej.
Abstrahując od tego, co w najbliższym czasie będzie się dziać wokół Orlenu, a skupiając się tylko na sytuacji na wykresie dziennym kursu tej spółki, to niestety w krótkim terminie nie prezentuje się ona najlepiej. Niedawne wybicie kursu powyżej szczytów z października (69,16 zł) i lutego (68,87 zł) okazało się pułapką. Inwestorzy wykorzystali poziomy powyżej 70 zł do realizacji zysków, co teraz może zapowiadać głębsze cofnięcie się notowań, tak jak to miało miejsce już 3-krotnie od jesieni, gdy kurs mocniej szedł w górę. W scenariuszu minimum kurs może cofnąć się w okolicę 66 zł. W scenariuszu maksiumum może się cofnąć w okolicę 62 zł, gdzie znajdują się już silne wsparcia. Na chwilę obecną natomiast żaden z zakładanych na podstawie analizy wykresu scenariusz nie zakłada głębszych spadków. Póki co w średnim i długim terminie preferowane są bowiem wzrosty, co teraz będzie zachęcać „techników” do wykorzystywania spadkowej korekty do poszukiwania okazji na tańsze zakupy akcji.
Gaming na czele listy gorących spółek
Warszawskie blue chipy w sposób naturalny przyciągają uwagę, ale jeszcze bardziej gorąco jest na mniejszych spółkach. Zwłaszcza z sektora gamingowego. Skaner takich spółek na stronie StockWatch.pl każe zwrócić uwagę m.in. na zachowanie Starward Industries (+8,54 proc.), 11 bit studios (+5,61 proc.) i Games Operators (-10,78 proc.). W czwartek we wczesnym dostępie zadebiutowała gra Infection Free Zone, której wydawcą jest Games Operators. Produkcja zbiera w miarę dobre opinie, a liczba graczy w peaku przekroczyła 10 tys. Mimo to kurs spółki spada w piątek rano o ponad 22 proc. W kolejnych godzinach notowania odrobiły część strat i przed południem przecena wynosi -17 proc.
Mocną postawę notowań 11 bit studios można łączyć z wczorajszą informacją dot. zainteresowania Frostpunkiem 2. Jak podała spółka, wishlista przekroczyła poziom 2 mln zapisów. To wynik blisko siedmiokrotnie wyższy niż przy pierwszej odsłonie gry.
Na koniec wróćmy jeszcze do Wall Street, od którego ten komentarz zaczęliśmy. Dziś umownie startuje sezon publikacji wyników finansowych za I kwartał 2024 roku przez spółki z Wall Street. Otworzą do banki Citigroup, JPMorgan Chase i Wells Fargo, które opublikują raporty jeszcze przed startem notowań w USA. W przyszłym tygodniu natomiast raporty opublikują m.in. Goldman Sachs, Bank of America, BoNY Mellon, Johnson&Johnson, Morgan Stanley, UnitedHealth, Alcoa, Travelers, Netflix, Procter&Gamble i American Express, a wyniki amerykańskich spółek przez najbliższe 2-3 tygodnie będą jednym z głównych tematów rynkowych wpływających na nastroje zarówno na Wall Street, jak i na wielu innych giełdach. Analitycy spodziewają się, że w I kwartale zyski spółek wchodzących w skład indeksu S&P500 wzrosły o 3,2 proc., po tym jak w kwartał wcześniej wzrosły one o 4 proc. Będzie to też 3. kolejny kwartał, gdy zyski amerykańskich spółek rosną.
