Problemy jak bumerang wracają do branży mięsnej. Znowu wiele firm, zwłaszcza mniejszych, ma kłopoty. Część będzie musiała po prostu splajtować, a część chcąc przetrwać trafi pod skrzydła silniejszych graczy. Można powiedzieć, że branża ma trochę pecha, bo z jednej strony jest atakowana wysokimi cenami surowca mięsnego w kraju, a z drugiej słaba złotówka podnosi ceny surowca sprowadzanego z zagranicy. W efekcie musi walczyć z rosnącymi kosztami.
– Branży mięsnej nie sprzyjają wysokie ceny surowców oraz słaby złoty, który podnosi koszty importu mięsa. To wyraźnie obniża marże firm mięsnych. Sytuacja dla mniejszych firm zrobiła się na tyle trudna, że aby przetrwać, będą musiały poddać się konsolidacji. Dlatego spodziewam się nasilenia przejęć w tej branży. Poprawy sytuacji w sektorze mięsnym oczekiwałbym najwcześniej w przyszłym roku. Choć ceny surowca mięsnego już nie rosną, to nadal są wysokie. Zmniejszyć się może konkurencja, bo wiele mniejszych firm może nie przetrwać problemów i upaść – ocenia Adam Kaptur, analityk Millennium DM.
Sytuacja jest naprawdę niełatwa, bo firmy muszą zmagać się z rekordowymi cenami surowca. We wrześniu ceny bydła po raz pierwszy w historii przekroczyły próg 6 zł/kg, a w wypadku kurcząt pułap 4 zł/kg. Natomiast po raz pierwszy od ponad dwóch lat próg 5 zł/kg pokonały ceny zakupu trzody chlewnej. Duży wpływ na wzrost cen mięsa ma ich niska podaż.
– Brakuje surowca, który jest drogi, a konsumenci chcą kupować tanio – nie są to komfortowe warunki do rozwoju działalności. Branża cechuje się niską rentownością, a dużo małych zakładów nie wytrzymuje konkurencji. To wszystko przyśpieszy działania konsolidacyjne – przyznaje Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP.
Konsolidować chce PKM Duda. Spółka w tym celu szykuje emisję akcji. Niedawno akcjonariusze zgodzili się na podwyższenie kapitału zakładowego w ramach kapitału docelowego o maksymalnie 208,5 mln zł, czyli aż o 75 proc.
– PKM Duda powinien kupić firmę o wysokiej rentowności, czyli zakład przetwórczy. Ma w czym wybierać – uważa Monika Kalwasińska.
W związku z nową emisją, która może być bez prawa poboru, w akcjonariacie prawdopodobne są przetasowania. Teraz największe udziały mają ING Bank Śląski oraz Kredyt Bank – każdy ponad 10 proc. Ostatnio ze spółki dochodzą głosy o rozmowach z dwoma funduszami private equity, które mogą być zainteresowane udziałami w spółce.
– Spółka jest przed emisją akcji. Jeśli wszedłby do PKM Duda fundusz private equity, to miałoby to pozytywny wpływ. Mogłoby jeszcze zwiększyć jej efektywność– ocenia Adam Kaptur, analityk Millennium DM.
W pierwszym półroczu 2011 r. mięsna grupa zarobiła na czysto 14,4 mln zł przy przychodach na poziomie 748,8 mln zł. Rok wcześnie było to odpowiednio 17,5 mln zł oraz 671,7 mln zł.
– Spółka mogłaby wyraźniej poprawiać wyniki, gdyby nie wspomniane wysokie ceny surowca i słaby złoty. W III kwartale spółka może wykazać się podobnym zyskiem jak w analogicznym okresie 2010 r. (7,3 mln zł). Szacujemy, że w całym 2011 r. PKM Duda może zarobić 32,7 mln zł, a w kolejnym 37,9 mln zł – szacuje analityk Millennium DM.
- Duda po stracie na opcjach stopniowo wychodzi z upadłości dzięki układowi – jej rating jest już na poziomie B. >> Sprawdź stronę analityczną spółki.
Ze stratami natomiast boryka się inny giełdowy przedstawiciel branży mięsa czerwonego – ZM Herman. W pierwszym półroczu strata netto spółki przekroczyła 1,8 mln zł przy około 5-proc. spadku przychodów. W spółce szykuje się restrukturyzacja, którą ma przeprowadzić nowy zarząd. Szczegóły planu mają być znane w połowie przyszłego miesiąca. Media już teraz donoszą, że nie obejdzie się bez zwolnień i sprzedaży zbędnego majątku.
- O kłopotach finansowych Hermana z wyprzedzeniem informował rating nadawany przez StockWatch.pl, który od dwóch lat jest na poziomie D. >> Sprawdź pozostałe wskaźniki spółki.