Źródło: ATTrader.pl
Pierwsza połowa czwartkowej sesji na giełdzie w Warszawie, podobnie jak to ma miejsce na prawie wszystkich europejskich parkietach, upłynęła pod znakiem niewielkich zmian indeksów i mieszanych nastrojów. W południe najlepiej radził sobie WIG20, który po trzech dniach realizacji zysków rósł o 0,39 proc. do 2.227 pkt. Najsłabiej prezentował się sWIG80, osuwając się o 0,16 proc. do 20.959 pkt.
Ta ograniczona zmienność na rynkach jest całkowicie uzasadniona, biorąc pod uwagę popołudniową publikację danych inflacyjnych z USA (godz. 14:30) oraz czekanie na wyniki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (godz. 13:45) i późniejszą konferencję prasową Christine Lagarde (godz. 14:30). To dwa główne wydarzenia dnia, które nie tylko zdecydują o losach dzisiejszej sesji, ale również mogą przesądzić o tym jakie nastroje na giełdach będą dominować przynajmniej do 16 czerwca, gdy o polityce monetarnej decydować będzie amerykańska Rezerwa Federalna (Fed).
Jest pewne, że ECB nie zmieni stóp procentowych, ale może skorygować tempo skupu aktywów w ramach programu PEPP. Dodatkowo konferencja prasowa Lagarde po posiedzeniu, może rzucić nowe światło co do oceny przez ECB sytuacji ekonomicznej w strefie euro, a więc i co do perspektyw dla polityki monetarnej. A to już może mieć wpływ na nastroje na giełdach. Jeszcze większy potencjalny wpływ będą miały dane z USA. Szczególnie, że będą one trudne w interpretacji. W maju oczekuje się przyspieszenia inflacji konsumenckiej do 4,7-4,8 proc. z 4,2 proc. R/R w kwietniu, co będzie najwyższym odczytem od 13 lat. Jednocześnie inflacja bazowa ma wzrosnąć do 3,4-3,5 proc. z 3 proc., wyznaczając 28-letnie rekordy. I takie wyniki mogłyby podważyć narrację o przejściowym charakterze procesów inflacyjnych, gdyby nie fakt, że od czerwca inflacja w USA już będzie spadać. Przyczyni się do tego efekt bazy. Nie ma więc teraz pewności, jak ostatecznie inwestorzy zareagują na te dane. Trzeba obserwować giełdy i podążać za rynkiem.
Gdyby zapomnieć o opisanych wyżej wydarzeniach, jednocześnie odrzucając wszystkie czynniki o charakterze fundamentalnym, a spojrzeć na warszawskie indeksy tylko przez pryzmat analizy technicznej, to rynek od kilku dni próbuje wejść w korektę. Średnio to się udaje. I to jest dobra wiadomość dla posiadaczy akcji. Potwierdza bowiem, że pomimo widocznej pewnej słabości strony popytowej (wynikającej z wykupienia), podaż nie ma argumentów, żeby indeksy sprowadzić wyraźnie niżej. O zmianie trendu na spadkowy już nawet nie mówiąc. Jednym słowem, giełda przy ulicy Książęcej będzie dalej rosła. A jeżeli trafi się jakaś głębsza korekta to będzie ona odbierana przez inwestorów jako okazja do odkupienia tańszych akcji.
W oczekiwaniu na popołudniowe impulsy, w gronie blue chipów wyróżnia się Tauron, a wśród mniejszych spółek z indeksu sWIG80 – Agora. Obie wyraźnie wracają do wzrostów po niedawnej realizacji zysków.
Akcje Taurona drożeją o 3,76 proc. do 3,643 zł, odreagowując wczorajszą przecenę o 3,7 proc. Jeżeli takim wynikiem zakończy się sesja to dwudniową spadkową korektę trzeba będzie uznać za zakończoną i grać pod zwyżkę cen akcji w kierunku 3,80 zł, a dalej ku szczytowi z 2017 roku na poziomie 4,12 zł.
Agora rośnie o 7 proc. do 10,70 zł, zahaczając już o poziom 11 zł. Tu pomaga informacja, że wchodzący w skład grupy operator kin Helios, może w ramach preferencyjnej pożyczki z Tarczy Finansowej dla Firm otrzymać 5,03 mln zł. Z punktu widzenia kształtowania się sytuacji na wykresie dziennym Agory kluczowe będzie to, czy jej akcje zamkną dzień powyżej majowego szczytu na 10,85 zł. Bo to otwierałoby drogę do 13,50 zł.
Photon Energy rośnie o 13,56 proc. do 13,40 zł po informacji, że strategia spółki na lata 2021-2024 zakłada pięciokrotny wzrost EBITDA w porównaniu do 2020 roku.
