
Mapa rynku.
Poniedziałkowa sesja na GPW, podobnie jak na większości parkietów w Europie, rozpoczęła się od lekkich spadków indeksów. Giełdowe byki dość szybko jednak przejęły inicjatywę i wyprowadziły indeksy na niewielkie plusy, co w południe pozytywnie wyróżnia je na tle Europy. Wydaje się, że to poranne wyjście z minusów na plusy to będzie najbardziej emocjonujący fragment dzisiejszej sesji. A to dlatego, że pod nieobecność świętujących inwestorów z USA, a także przy braku istotnych danych makroekonomicznych w kalendarzu, druga połowa sesji w Warszawie prawdopodobnie upłynie pod znakiem małej zmienności i małych obrotów.
Dziś zauważalnie lepiej radzą sobie małe i średnie spółki niż warszawskie blue chipy. To właśnie na nich koncentruje się przede wszystkim uwaga inwestorów. O godzinie 11:48 indeks sWIG80 rósł o 0,59 proc. do 21.511 pkt., a mWIG40 o 0,52 proc. do 4.747 pkt. W tym samym czasie WIG20, który w pierwszych minutach notowań na krótko znalazł się poniżej 2.100 pkt., żeby jeszcze w pierwszej godzinie sesji wspiąć się do 2.118 pkt., znajdował się blisko poziomów z piątkowego zamknięcia i testował poziom 2.109 pkt. (+0,08 proc.). Szeroki WIG miał natomiast wartość 67.961 pkt. (+0,16 proc.).
Tę przewagę zieleni na GPW widać również w statystykach spółek drożejących i taniejących. W południe w górę szły akcje 46 proc. wszystkich notowanych w Warszawie firm, podczas gdy taniały niespełna 38 proc. z nich.
Wśród warszawskich blue chipów panowała większa zmienność niż mogłoby to wynikach z zachowania samego indeksu. W południe drożały akcje aż 15 z 20 spółek. Najmocniej drożał Alior Bank, którego kurs szedł w górę o 3,33 proc. do 47,45 zł, wybijając się powyżej lokalnego szczytu z pierwszych dni czerwca i testując poziomy nieoglądane do 15 miesięcy.
Ponad dwuprocentowe wzrosty były ponadto udziałem Cyfrowego Polsatu (17,44 zł; +2,32 proc.) i Orange Polska (7,346 zł; +2,03 proc.). Najsłabszą spółką było natomiast korygujące z historycznych maksimów Dino Polska (468,40 zł; -1,82 proc.).
Na szerokim rynku kolejną dobrą sesję zaliczał PCF Group. Akcje gamingowej spółki drożały o 4,8 proc. do 48 zł, po tym jak w piątek podrożały o 3,62 proc., a w czwartek o 4 proc. Wzrosty napędzał komunikat, że spółka „podpisała z firmą amerykańską list intencyjny, dotyczący zawarcia umowy produkcyjnej w zakresie współpracy produkcji gry wideo przeznaczonej na platformy wirtualnej rzeczywistości z gatunku gier akcji/walki (VR Action / Combat) pod nazwą kodową Dolphin”.
Kurs Ultimate Games wystrzelił w górę o 16,34 proc. do 14,95 zł po tym jak Ipopema podwyższyła rekomendację dla jej akcji do „kupuj”, wyceniając jedną akcję na poziomie 17 zł.
Biomed Lublin rósł o 2,21 proc. do 5,54 zł. Spółka poinformowała, że węgierski Krajowy Instytut Zdrowia Farmaceutycznego i Żywnościowego wydał certyfikat rejestracyjny dla szczepionki przeciwgruźliczej pod nazwą handlową szczepionka przeciwgruźlicza BCG 10.
Przypomniał o sobie CEZ. Akcje czeskiego giganta energetycznego drożeją o 3,55 proc. do 201,40 zł i próbują wyrwać się z 3-tygodniwej konsolidacji wokół poziomu 195 zł. Impulsem do zwyżki propozycja wypłaty wyższej od zakładanej dywidendy. Resort finansów Czech, który kontroluje spółkę, zaproponował wypłatę w postaci dywidendy całego rekordowego zysku wypracowanego w 2022 roku. Byłoby to łącznie 145 czeskich koron (około 27,16 zł) na jedną akcję. Miesiąc wcześniej zarząd CEZ zaproponował wypłatę dywidendy w wysokości 117 czeskich koron, co i tak byłoby wartością ponad dwukrotnie wyższą niż w 2021 roku, gdy dywidenda wyniosła 48 koron.