W środę od rana na rynkach widać słabość popytu, który szybko stracił impet po wtorkowych doniesieniach o pomocy finansowej dla Hiszpanii. Przewodniczący eurogrupy Jean-Claude Juncker zapowiedział, że pierwsza transza 30 mld euro zostanie jej wypłacona do końca miesiąca. Kraj ten dostał również dodatkowy rok czasu na redukcję deficytu finansów publicznych.
Optymizmu wystarczyło jednak tylko na krótkoterminowy zryw, a nowa sesja znów spycha rynki na minusy. Niemiecki DAX traci po godzinie handlu 0,4 proc., a francuski CAC znajduje się 0,8 proc. pod kreską. Polski indeks blue chipów o 10:30 pozostaje w okolicach sesyjnych minimów i traci 0,6 proc. Indeks małych spółek zniżkuje o 0,3 proc., a średnich wyszedł nad kreskę i jest na minimalnym plusie. Na przewagę podaży wskazują również statystyki. 78 proc. obrotów na GPW generowane jest na spadkach, a barometr nastrojów inwestorów wskazuje na negatywną proporcję 40:60.
Najbardziej aktywne na rynku są walory spółek borykających się z problemami finansowymi. Ponad 12 proc. na wartości traci ABM Solid. Po nieudanej próbie pozyskania kapitału, spółka pod koniec czerwca złożyła wniosek o upadłość układową. Niestety we wtorek sąd zwrócił wniosek z powodów formalnych. Na dodatek odwracają się od niej inwestorzy, banki i kontrahenci. Wczoraj po godzinie 15 na rynek napłynął komunikat o wypowiedzeniu znaczącej umowy przez jednego z odbiorców ABM Solid, spółkę PORR (POLSKA) SA. Spowoduje to spadek przychodów spółki o ok. 13 mln zł. Zamawiający żąda też kary umownej w wysokości 1,3 mln zł.
>> O sprawie informowaliśmy wcześniej. >> ABM Solid stracił spory kontrakt i musi zapłacić karę umowną.
O blisko 10 proc. zwyżkuje Bomi. Spożywcza spółka poinformowała, iż zarząd złożył we wtorek wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Ma to dać spółce ochronę przed wierzycielami i umożliwić restrukturyzację, którą od pewnego już czasu próbuje wdrażać w życie.
>> To już kolejna ofiara szalejącego kryzysu gospodarczego. >> Bomi się poddało, zarząd złożył wniosek o upadłość.
Na razie bez żadnej transakcji upływa środowa sesja dla Wilbo. Akcje wiszą na dolnych widełkach cenowych, a teoretyczny kurs otwarcia zapowiada spadek o niecałe 12 proc. Spółka poinformowała w poniedziałek o wypowiedzeniu przez bank BGŻ trzech umów kredytowych. W ciągu 7 dni musi zapłacić ponad 5,5 mln zł i ok. 48 tys. dolarów. Spółka straciła również szansę na połączenie z branżowym konkurentem Seko, który w ostatniej chwili zażądał zmiany warunków transakcji.
>> Sałatka rybna stanęła ością w gardle. >> Zamiast fuzji konflikt, który grozi ugotowaniem Wilbo.
Niecałe 7 proc. na wartości traci IDMSA. Tuż po zakończeniu wtorkowej sesji na rynek napłynął komunikat o zmniejszeniu zaangażowania w spółce przez prezesa zarządu Grzegorza Leszczyńskiego. Po dokonaniu transakcji posiada on akcje stanowiące 10,5 proc. udziału w kapitale zakładowym spółki w stosunku 12,09 proc. poprzednio. >> Pełna treść komunikatu tutaj.
